Lancia Kappa - parlamentarny luksus
Jeszcze kilka lat temu nieodłączna towarzyszka ministerialnych szych. Zawsze w tle materiałów prasowych i telewizyjnych, zawsze dostojna i elegancka. Zwykle granatowa, niebieska lub grafitowa limuzyna, która niemal każdemu obywatelowi kojarzy się z autem rządowym. Lancia Kappa - włoska limuzyna o niezwykle eleganckim wnętrzu i, bądź co bądź, nadal eleganckiej aparycji.
Jak sprawdza się w roli auta na co dzień? Czy jej eksploatacja potrafi znacznie obciążyć niejeden budżet domowy? Czy nadaje się tylko na auto dla osób, które… nie ponoszą kosztów jej eksploatacji z własnej kieszeni?
Zakup samochodu używanego to wcale nie taka prosta sprawa. Nieco łatwiej mają Ci, którzy dokładnie wiedzą, czego oczekują od auta. W ich przypadku poszukiwania zwykle ograniczają się co najwyżej do odpowiedniego egzemplarza. Nieco gorzej mają Ci, którzy tak naprawdę nie wiedzą, czego oczekują od auta i jakiego chcą auta. Wiedzą tylko tyle, że nie chcą „niemieckiej szarzyzny” i „japońskiej nudy”. Takim bezsprzecznie radzimy szukać, tam gdzie nikt inny nie szuka. Wśród aut z kolebki współczesnej cywilizacji. Auta włoskiego.
Doskonale do tego nadaje się właśnie Lancia. Ktoś z pewnością wycedzi przez zaciśnięte zęby o „włoskiej jakości”. No cóż, w pewnym stopniu nie sposób się z tym nie zgodzić – owszem, włoskie auta, w tym Lancia, nigdy do wybitnie trwałych i niezawodnych nie należały. Ale jak się okazuje i wśród nich znajdują się wyjątki. Takim bez wątpienia jest Kappa.
Produkcja auta rozpoczęła się w 1994 roku. Wówczas to oczom świata ukazała się Kappa w wersji sedan. Dwa lata później, w 1996 roku, do oferty dołączyła wersja kombi, oznaczona symbolem SW. Niespełna rok później do eleganckiej rodzinki dołączyła jeszcze bardziej elegancka wersja coupe, o skróconym rozstawie osi i drzwiach pozbawionych ramek. Jednak ta wersja nadwoziowa nie spotkała się z zainteresowaniem odbiorców – łącznie w ciągu dwóch lat produkcji sprzedano zaledwie 3226 sztuk modelu. Zresztą, Kappa jako model, także zawrotnej kariery nie zrobiła – w ciągu całego okresu produkcji, tj. do drugiej połowy 2001 roku, wyprodukowano zaledwie 117 216 egzemplarzy modelu. Bez wątpienia winą za to obarczyć można było cenę, która pozycjonowała luksusową Lancię w gronie bardzo luksusowych aut. Co innego teraz – właścicielem zadbanej Kappy można się stać już za kilkanaście tysięcy PLN. Czy warto?
Bez wątpienia Kappa to jeden z najbardziej udanych modeli włoskiej marki w całej jej historii. Zgodnie z opiniami użytkowników, odpowiednio serwisowana Kappa potrafi przejechać nawet kilkaset tysięcy kilometrów bez żadnej większej awarii. Owszem, drobne niedomagania centralnego zamka, przepływomierza, instalacji elektrycznej czy elementów zawieszenia się zdarzają, ale nie są to usterki, które w jakikolwiek sposób dyskredytowałyby luksusową Włoszkę. Co innego koszty eksploatacji – Kappa to auto wysoko pozycjonowane i części do niej do najtańszych nie należą. Zresztą spalanie, czy to w przypadku udanych silników benzynowych, czy też niemniej godnych polecenia diesli, nie jest niskie. Dlatego dość często spotyka się Kappę wyposażoną w instalację gazową. I jak pokazuje praktyka, owa instalacja całkiem dobrze się sprawdza w tym modelu.
Za 10 tys. PLN można już stać się właścicielem bardzo dobrze utrzymanego auta o bogatej historii. Auta, które rozpieszcza nie tylko przestrzenią w środku, ale i materiałami wykończeniowymi (zwykle alcantara pokrywa fotele, w najtańszych wersjach LE był to welur), wyposażeniem (automatyczna klimatyzacja, pełna elektryka, ABS, ESP, elektryczne sterowanie fotelem, rozbudowany komputer pokładowy, zdarzają się ksenony) i przyjemnością z jazdy. Szczególnie, gdy pod maską pracuje bardzo dynamiczna dwulitrowa doładowana jednostka benzynowa o pięciu cylindrach i mocy ponad 200 KM. Kappa w tej wersji silnikowej przyspiesza do 100 km/h w czasie nieco ponad 7 s i maksymalnie może rozpędzić się do ponad 240 km/h. Niestety, doskonałe osiągi okupione są bardzo wysokim spalaniem – w cyklu miejskim bez najmniejszego problemu z baku ubywać będzie 15 – 16 l na każde 100 km.
Kappa to auto bardzo interesujące. Nadal ciekawie wygląda, bardzo sympatycznie się prowadzi, oferuje luksus znany z niemieckich limuzyn za cenę niemieckiego kompaktu. Jednak nie ma róży bez kolców – eksploatacja postministerialnego auta potrafi sporo kosztować, dlatego zwolennikom oszczędzania radzimy rozejrzeć się za… innym autem. Natomiast tym, którzy od auta oczekują „tego czegoś” przede wszystkim radzimy wybrać się na przejażdżkę Kappą – to auto potrafi w sobie rozkochać w zawrotnym tempie. Zresztą, jak każda Włoszka…