Lamborghini Aventador - Lekkość brutalnej siły
Bardzo niskie nadwozie, jeszcze bardziej niska waga, a do tego bardzo mocny silnik z bardzo szybką skrzynią biegów - niby nic nowego, ale w wykonaniu Lamborghini zawsze działa. Najnowsza odsłona wyjedzie na drogi latem. Tradycyjnie nazwę samochodu zaczerpnięto z corridy. Aventador był bykiem, który zachwycił odwagą w roku 1993 w Saragossie. Na szczęście mechaniczny Aventador będzie miał więcej szans na zachwycanie publiczności niż byki, biorące udział w corridzie.
Nowy supersamochód ma długość 4,78 m, szerokość 2,26 m ale wysokość 1,136 m. Auto jest więc długie, bardzo szerokie ale za to niezwykle niskie. W stylistyce zastosowano elementy bardzo charakterystyczne dla Lamborghini, np. unoszone drzwi stosowane od czasu legendarnego modelu Countach. Z Murcielago pochodzi także regulowany system wlotów powietrza, dopasowujący ilość powietrza m.in. do temperatury powietrza. Najciekawszym elementem stylistycznym są światła z diod LED. W przednich reflektorach i tylnych lampach wykorzystano wzór litery Y. Podobnie jak Reventon czy Sesto Elemento Aventador ma jednak także sporo z nowoczesnych myśliwców. W końcu jeżeli auto może przyspieszyć do 100 km/h w 2,9 sekundy to jego aerodynamika musi być już bardziej lotnicza niż samochodowa. Jej elementem jest tylny spojler, który elektronicznie może zmieniać kąt nachylenia, regulując w ten sposób siłę dociskającą samochód do nawierzchni.
Innego sposobu na razie nikt nie wymyślił – minimum wagi i maksimum mocy. Pierwsze zapewniają włókna węglowe. Wykonano z nich skorupę, służącą jako szkielet samochodu. Dzięki włóknom jest bardzo wytrzymała, a przy tym niezwykle lekka – waży zaledwie 147,5 kg. Silnik także zresztą jest maksymalnie odchudzony i zbudowany z udziałem aluminium. Włókna węglowe i aluminium wykorzystano w budowie zawieszenia. Cały samochód na sucho waży 1575 kg.
Moc zapewnia natomiast nowy, dwunastocylindrowy silnik V o pojemności 6,5 l. Zapewnia om samochodowi moc 700 KM i maksymalny moment obrotowy 690 Nm. W porównaniu z poprzednimi silnikami Lamborghini ma on o 8 proc. więcej mocy, a przy tym jest o 20 proc. oszczędniejszy. Oprócz przyspieszenia poniżej trzech sekund może się pochwalić maksymalną prędkością 350 km/h.
W osiągach ma swój udział także nowa skrzynia biegów ISR (Independent Shifting Rods), która w porównaniu z dwusprzęgłowymi skrzyniami biegów jest znacznie lżejsza i mniejsza. Według deklaracji Lamborghini to najszybsza zrobotyzowana skrzynia.
Aventador dysponuje także układem Drive Select System, który pozwala zmieniać charakterystykę silnika, zawieszenia, układu kierowniczego, skrzyni biegów, przeniesienia napędu i systemu stabilizacyjnego. Ma 5 trybów działania – trzy manualne i dwa automatyczne. Po dwa tryby są takie same – Sport i Strada, czyli sportowy i uliczny. W trybie manualnym jest jeszcze trzeci sposób pracy skrzyni, nazwany Corsa, który jest przeznaczony do jazdy po krętych torach wyścigowych. Pełna nazwa tego samochodu ma jeszcze symbol LP700 – 4 co oznacza, że moc 700 KM jest dzielona na wszystkie koła. Zawieszenie i system hamulcowy są wzorowane na rozwiązaniach Formuły 1.
Samochód jest bardzo niski, ale odpowiednie wyprofilowanie dachu miało zapewnić pasażerom wygodną podróż. Wnętrze łączy geometryczną surowość sportowego auta z miękką elegancją wysokiej klasy sportowej roboty włoskich rzemieślników. Na centralnej konsoli jest czerwona pokrywa, pod którą umieszczono przycisk odpalający dwunastocylindrowe serce samochodu. Tablica rozdzielcza to nowoczesny wyświetlacz z grafiką przypominającą zegary samolotów. Do wyboru są dwie dwukolorowe wersje wnętrza i 13 kolorów nadwozia.
Ale na kupno auta w tym roku już nie liczcie – niecałe trzy tygodnie po debiucie auta w Genewie firma ogłosiła, że tegoroczna produkcja już się sprzedała. Macie więc trochę czasu, żeby zarobić albo wygrać w Totka 255 000 Euro, bo to jest cena tego cacka. Trzeba się jednak spieszyć, bo Aventador to seria przewidziana na 4000 sztuk.