Lambo węglem odchudzane
Włókna węglowe robią coraz większą karierę w motoryzacji. Przynajmniej wśród producentów drogich samochód, bo ta technologia do tanich niestety nie należy. Lamborghini sięgnęło po ten materiał już w latach 80. Przygotowując model Countach. Najnowszym zastosowaniem włókien jest Gallardo LP 570-4 Superleggera, czyli kolejna inkarnacja modelu wprowadzonego na rynek w 2007 roku.
Sylwetka samochodu uległa niewielkim zmianom. Miały nie tyle zmienić wygląd, co poprawić właściwości aerodynamiczne samochodu. Równie ważni co styliści byli więc inżynierowie pracujący w tunelu aerodynamicznym.
Nowy przedni zderzak to w zasadzie trzy wloty powietrza, które zapewniają lepsze chłodzenie. Ich ramy pełnią także funkcję przytrzymywania przy ziemi dynamicznego samochodu.
Gallardo z aluminiowym nadwoziem to lekki model, ważący zaledwie 1410 kg. Superleggera znaczy superlekka, więc konstruktorzy musieli na to miano popracować. Część elementów zastąpiono wykonanymi z włókien węglowych. Zrobiono z nich pokrywę silnika, tylny spojler, progi, dyfuzor, części podwozia czy zewnętrzne lusterka. Boczne okna i szyba z pokrywie bagażnika są nie ze szkła, ale z polikarbonu. W sumie samochód udało się odchudzić o 70 kg, czego 40 dało zastosowanie włókien węglowych.
Liczba 570 w nazwie samochodu oznacza, że suma mechanicznych koni w silniku, dzięki zmianie programu sterowania silnikiem wzrosła o 10, w porównaniu z Gallardo 560-4. Ponad pięciolitrowy silnik V10 ma do tego maksymalny moment obrotowy 540 Nm.
Ważące 1340 kg auto jest w stanie osiągnąć 100 km/h w 3,4 sekundy. Po 10,2 sekundy wskazówka mija drugą setkę. Maksymalna prędkość samochodu wynosi 325 km/h.
Odchudzenie samochodu pozwoliło nie tylko poprawić osiągi, ale także zredukować spalanie o 20,5 proc. w porównaniu do Gallardo 560-4. Superleggera potrzebuje 13,5 l na przejechanie 100 km.
Silnik jest umieszczony między osiami, za fotelami pasażerów. Dzięki temu masa pojazdu rozkłada się niemal po połowie (43:57). Moment obrotowy jest kierowany na wszystkie koła i dzielony między osie w tradycyjnie sportowy sposób – 30 proc. na przód i 70 proc. na tył.
Lamborghini jest prawie bezkompromisowym sportowcem. Ma co prawda fotele o kształcie wyczynowych kubełków, ale wyścielone miękką tkaniną Alcantara, którą pokryto także np. deskę rozdzielczą. Ważnym kryterium wyboru była w tym wypadku waga – Alcantara jest lżejsza od skóry. We wnętrzu także wykorzystano włókna węglowe, które nie dość, że tworzą sportową atmosferę, to jeszcze są lekkie. Nie można jednak pozbawić bogacza należącego się mu komfortu. Odchudzanie nie objęło więc klimatyzacji i elektrycznie podnoszonych szyb.
Wnętrze jest zasadniczo czarne, ale jego monotonię łamią przeszycia szarymi lub jaskrawymi nićmi, w kilku kolorach do wyboru. Lamborghini przygotowało zresztą bogaty program indywidualizacji tego samochodu, a także gamę wyposażenia dodatkowego, obejmującego m.in. nawigację satelitarną czy zestaw podświetlenia kabiny i komory silnika diodami LED.