Kosztowna wszechstronność - nowe Audi A6 Allroad Quattro
Kiedy kilkanaście lat temu na rynek wkraczała pierwsza generacja Allroada, "uterenowione" auta dopiero zaczynały przenosić się z desek kreślarskich motoryzacyjnych designerów na publiczne drogi. Teraz, kiedy debiutuje trzecia odsłona wspomnianego Audi, crossovery znajdziemy w niemal każdym segmencie rynku, co sprawia, że konkurencja jest w tej klasie bardzo zacięta. Czym, w niezbyt dogodnej sytuacji rynkowej, chce przyciągnąć do siebie nowe A6 w wersji na bezdroża?
Z uwagi na panującą modę, pseudo-terenówka spod znaku czterech pierścieni potrafi wywołać zainteresowanie już samym swoim wyglądem. Podobnie jak poprzednio, tworząc najnowsze wcielenie Allroada niemieccy projektanci sięgnęli po prostą, szeroko stosowaną formułę: weź duże kombi, ozdób jego nadwozie plastikowymi nakładkami i osłonami podwozia, a całość delikatnie podnieś. Dla ostatecznego efektu, dołożono jeszcze inną niż w standardzie atrapę chłodnicy, dwie końcówki wydechu oraz ogromne felgi. Te ostatnie kojarzą się raczej z tuningiem niż jazdą w terenie...
Nadwozie nowego Audi mierzy sporo, bo 4,94 m długości, 1,90 m szerokości i 1,47 m wysokości, a rozstaw osi sięga aż 2,91 m. Dzięki tym wartościom, projektanci wnętrza nie mieli najmniejszych problemów z wygospodarowaniem pokaźnej ilości miejsca dla podróżnych oraz 565-litrowego kufra. Bagażnik można powiększyć do 1680 litrów, ale już jego standardową pojemność ułatwiają wykorzystać szyny do mocowania pakunków czy mata podłogowa.
Przestrzeń i funkcjonalność to oczywiście nie wszystko, czym przyciąga do siebie wnętrze - do dyspozycji są jeszcze świetne materiały wykończeniowe oraz multimedialny zestaw MMI. Podczas, gdy wspomniane materiały zostały wzbogacone w Allroadzie o brązową tapicerkę Santos i aluminiowe akcenty, w MMI znalazł się nieznany ze "zwykłego" Avanta wskaźnik kąta pochylenia auta. Całość przyozdobiono oczywiście emblematami "allroad" umieszczonymi m.in. na aluminiowych progach.
W odróżnieniu od pozycjonowanych niżej "uterenowionych" kombi grupy Volkswagena (np. Passata Alltracka), napęd na cztery koła znalazł się w standardowym wyposażeniu nowej propozycji spod znaku czterech pierścieni. System ten, tradycyjnie dla Audi noszący miano Quattro, nie przeistacza może A6 w "króla bezdroży", ale pozwala bezstresowo pokonywać górskie serpentyny czy bezpiecznie prowadzić auto zimą. Na szuter i w las teoretycznie też można wjechać, ale lakier (i nie tylko) może po takiej wycieczce co nieco ucierpieć...
Pierwsze, oznaczone symbolem C4, "A-szóstki" z napędem obu osi oferowane były z szeroką paletą silnikową, obejmującą również słabsze jednostki. W Allroadzie jest zupełnie inaczej - już podstawowy motor 3.0 TDI ma do zaproponowania 204 KM i 450 Nm. I choć sprawnie napędza nielekkie (choć wykonane częściowo z aluminium) Audi, zużywa (wg danych producenta) zaledwie 6,1 litra oleju napędowego na 100 kilometrów.
Oprócz wspomnianej jednostki, na nabywców czekają jeszcze trzy inne odmiany silnikowe - wysokoprężne 3.0 TDI/245 KM/580 Nm i 3.0 TDI/313 KM/650 Nm oraz benzynowa 3.0 TFSI/310 KM/440 Nm. Dwie ostatnie powinny spodobać się kierowcom lubiącym od czasu do czasu "przycisnąć" - pozwalają one przyspieszyć od zera do "setki" w odpowiednio 5,6 oraz 5,9 sekundy, a ich prędkość maksymalna sięga ograniczone elektronicznie 250 km/h.
Tradycyjnie dla A6 Allroada, u boku napędu Quattro w podwoziu znalazło się zawieszenie pneumatyczne. Ten mocno zaawansowany układ nie tylko pozwala podnieść prześwit o kilkadziesiąt milimetrów przy pokonywaniu wyższych przeszkód, ale również automatycznie obniża wysokość auta o 15 milimetrów, gdy pędzimy autostradą. O odpowiednią trakcję dba elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego, powiększone w stosunku do "zwykłej" wersji hamulce, szerokie ogumienie (o rozmiarze 235/55 R18) oraz opcjonalny sportowy mechanizm różnicowy.
Już standardowe wyposażenie nowego modelu Audi potrafi zwalić z nóg, jednak największe wrażenie robi to, co znajdziemy na liście opcji. Wśród dodatków odszukamy takie "luksusy" jak fotele z funkcją wentylacji i masażu, 4-strefowa klimatyzacja, rozbudowany system nawigacji z dyskiem twardym i dotykowym ekranem, 15-głośnikowy zestaw audio sygnowany przez Bang & Olufsen, pakiet elementów pozwalających surfować po Internecie czy układ rozpoznający zmęczenie kierowcy.
Flagowy Allroad ze stajni Audi to samochód wszechstronnie utalentowany - ma modny wygląd, obszerne i kapitalnie wykonane wnętrze, napęd pozwalający pędzić autostradą i pokonywać lekki teren czy wyposażenie, dzięki któremu użytkownik pławi się w luksusie. Niestety, ten wymarzony zestaw atutów kosztuje krocie - u naszych zachodnich sąsiadów za bazową odmianę trzeba zapłacić 54.600 euro, co w przeliczeniu na naszą walutę daje 230.000 złotych. Co więcej, sama eksploatacja takiego auta nie będzie tania - oprócz standardu A6 mamy tu przecież napęd na cztery koła czy pneumatyczne zawieszenie. Mimo to, Audi podkreśla w informacji prasowej, że sukces rynkowy tego modelu jest murowany.