Kompaktowe hatchbacki: Ford Focus 1.0 EcoBoost vs Mitsubishi Lancer Sportback 1.6
Samochody segmentu C są złotym środkiem pod względem ceny zakupu, komfortu, funkcjonalności oraz przestronności wnętrza. Świetnie sprawdzają się podczas jazdy po mieście, ale nie straszna im również wakacyjna eskapada.
Stawka w segmencie C jest niezwykle wyrównana. Producenci skrupulatnie monitorują działania konkurencji oraz wsłuchują się w sygnały docierające od klientów. Presja rynku wymusiła podniesienie standardu wyposażenia i jakości wykonania, jak również dopracowanie układów jezdnych. Zapotrzebowanie na przestronne wnętrza i pojemne bagażniki sprawia, że z generacji na generację kompakty rosną - wiele z nich przestronnością przewyższa samochody segmentu D sprzed kilku lat.
Do podejmowania odważnych kroków najbardziej skłonni są europejscy wytwórcy samochodów. Niemal jednogłośnie opowiadają się za efektowną stylizacją oraz doładowanymi silnikami o coraz mniejszych pojemnościach. Świetną ilustracją trendu jest nowy Ford Focus. Linie nadwozia oraz stylizacja wnętrza kompaktu spod znaku błękitnego owalu jednym przypadną do gustu, inni stwierdzą, że to przerost formy nad treścią, który w pewnym stopniu ogranicza funkcjonalność pojazdu.
Kompletnie inną drogą poszli projektanci Mitsubishi Lancera. Z zewnątrz samochód wyróżnia przede wszystkim dużych rozmiarów atrapa chłodnicy. Znakiem rozpoznawczym hatchbacka, czyli wersji Sportback, jest też wydatny tył nadwozia. Nie kryje on jednak przepastnego bagażnika. 344 litry to przeciętny wynik. Tym bardziej, że 4,58-metrowy Lancer jest jednym z największych kompaktowych hatchbacków. Krótszy o 23 centymetry Focus ma kufer o pojemności 363 l.
Kabina Mitsubishi Lancera Sportback mogłaby robić za wzór japońskiego wzornictwa. Minimalizm i prostota przekładają się na ergonomię i łatwość obsługi pojazdu. Szkoda, że zdecydowano się wyłącznie na ciemną kolorystykę materiałów wykończeniowych i twarde plastiki, przez co wnętrze Lancera sprawia wrażenie mniej nowoczesnego od kabiny Focusa. Ford nie oszczędzał na tworzywach, spróbował przełamać czerń wstawkami w innym kolorze, jak również nie ograniczał twórczej swobody projektantów. Ta ostatnia poszła chyba o krok za daleko. Focus otrzymał dużą liczbę przycisków i przełączników, przez co prosty w obsłudze nie jest nawet komputer pokładowy. Z kolei największym mankamentem Lancera jest kolumna kierownicy wyłącznie z pionową regulacją. Brak poziomej regulacji szczególnie odczują wyżsi kierowcy, którzy mogą mieć problem z wygodnym usadowieniem się za sterami Mitsubishi.
Prezentowane samochody posiadają wystarczająco przestronne kabiny dla czterech dorosłych osób. Z przodu nikt nie powinien narzekać na ciasnotę. Lancer oferuje większą ilość miejsca na nogi w drugim rzędzie, natomiast Focus, za sprawą wyżej poprowadzonej linii dachu, przypadnie do gustu bardziej rosłym pasażerom. Najpierw zmusi ich do krótkiej gimnastyki – specyficznie ukształtowany otwór drzwiowy nie ułatwia wsiadania.
Inżynierowie Forda i Mitsubishi odmiennie podeszli do koncepcji układu napędowego. Ford podjął próbę popularyzacji turbodoładowanych silników. Nowością pod maską Focusa jest trzycylindrowy 1.0 EcoBoost - bardzo ciekawa alternatywa dla wolnossącej jednostki 1.6 Duratec. Korzystnie skalkulowane ceny zachęcają do poważnego zastanowienia się kilkusetzłotową dopłatą za doładowany motor. Mimo trzech cylindrów pracuje kulturalnie, jest bardziej elastyczny, a do tego oszczędniejszy od starszego 1.6 Duratec. Japonia obstaje natomiast przy wolnossących konstrukcjach, próbując wyciskać z nich odpowiednie porcje mocy i momentu obrotowego m.in. za pomocą systemów zmiennych faz rozrządu. Takie też otrzymał silnik 1.6 MIVEC.
Kierowca Mitsubishi ma do dyspozycji 117 KM i 154 Nm, natomiast Forda - 125 KM i 200 Nm. Mimo słabszego silnika i masy wyższej o sto kilogramów w sprincie do "setki" lepszy okazuje się Lancer. Osiąga ją w 11,1 sekundy, czyli 0,2 s szybciej od Focusa. W trakcie codziennej eksploatacji motory sporadycznie kręcimy do odcięcia zapłonu, decydując się na zmianę biegu przy ok. 3000-3500 obr./min. W takiej sytuacji przewagę zyskuje dużo bardziej elastyczny Focus. Dzięki doładowaniu jego silnik może się poszczycić płaską krzywą przebiegu momentu obrotowego, która osiąga szczyt przy zaledwie 1500 obr./min.
Przy pierwszym kontakcie elastycznie i płynnie rozwijający moc Focus może sprawiać wrażenie dużo bardziej ospałego samochodu od Mitsubishi, którego silnik zyskuje na sile w okolicach 4000 obr./min oraz chętnie wkręca się na obroty, robiąc przy tym sporo hałasu. Przez chwilę jest to przyjemne, ale na dłuższą metę zaczyna męczyć. Kabina Forda Focusa została znacznie lepiej wyciszona. Silnik 1.0 EcoBoost potrzebuje średnio 6 l/100km, a Mitsubishi spala litr więcej. Oczywiście największy wpływ na wir w baku ma kierowca i głównie od stylu prowadzenia będzie zależało, który z silników okaże się bardziej oszczędny.
Skrzynie biegów Lancera i Focusa działają precyzyjnie. Mitsubishi pozostało wierne pięciu przełożeniom, natomiast Ford zdecydował się na wprowadzenie „szóstki”. Obecność dodatkowego biegu docenimy kilka chwil po wyjechaniu z miasta. Zmniejsza obroty silnika, a co za tym idzie, obniża spalanie i poziom hałasu w kabinie.
Marki Ford i Mitsubishi mają długą historię startów w rajdowych samochodowych mistrzostwach świata. Sportowego dziedzictwa doszukamy się jedynie w Focusie - zwinnym i błyskawicznie reagującym na komendy kierującego, a przy okazji wyśmienicie tłumiącym nierówności. Lancera z silnikiem 1.6 Mitsubishi wyposaża w miękko zestrojone zawieszenie. Wyraźnie odczujemy to na szybciej pokonywanych zakrętach, gdzie japońskiemu wojownikowi dużo brakuje do finezji i pewności siebie Focusa. Usztywnione podwozie zarezerwowano dla 143-konnego Lancera 1.8 w wersjach Intense oraz Instyle.
Mitsubishi Lancer Sportback z silnikiem 1.6 MIVEC w wersji podstawowej Inform kosztuje 65 990 zł. Producent nie żąda dopłat za ABS, ESP, siedem poduszek powietrznych, manualną klimatyzację, radioodtwarzacz oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka. Na Forda Focusa z "klimą" i systemem audio trzeba przygotować przynajmniej 66,7 tys. zł. Będzie to jednak ospały egzemplarz z motorem 1.6 Duratec o mocy 105 KM. Testowany, 125-konny 1.0 EcoBoost uszczupli stan konta o 70,3 tys. zł. Różnica w cenach nie jest kolosalna i całkowicie uzasadnia ją jakość i dopracowanie Focusa. Jeżeli priorytetem będzie zakup taniego oraz w miarę dobrze wyposażonego auta segmentu C, a daty produkcji pojazdu nie uważamy za kluczowy czynnik, okaże się, że Lancer nie ma wielu konkurentów. Hatchbacka z rocznika 2011 można kupić od 61,1 tys. zł, natomiast sedana za niecałe 55 tys. zł.