Kombi rodem z poligonu
Życie to wojna a ulice to pole walki. To sformułowanie wprost idealnie pasuje do tego rosyjskiego wozu. Muskularny wygląd i unikalny styl, który sobą reprezentuje, jeszcze bardziej podnosi ego swym dumnym właścicielom. Stworzony by zadziwiać i sprawdzać się w każdych warunkach.
Zaczęło się od jednego słowa – zapewnia producent. „Combat" jako nazwa stała się inspiracją by na rynek wprowadzić prawdziwego kolosa, dla którego dziurawe drogi wschodnich krajów to tylko rozgrzewka. Rodzący się jak grzyby po deszczu, rosyjscy milionerzy w jednej chwili dostali możliwość zakupu auta, które jako jedyne z rosyjskiej produkcji, jest w stanie godnie się reprezentować podczas robienia interesów na zachodzie Europy. Mimo swego muskularnego wyglądu, Kombat miał za zadanie stać się najszybszym autem świata w swej klasie. Jako opancerzone Kombi, SUV, samochód typowo terenowy czy wreszcie limuzyna wydawało by się, że jest to nie możliwe. A jednak.
Kombat T 98 produkowany jest przez Kombat Armouring Group w Sankt Petersburgu. Dopuszczono go do ruchu jako opancerzony samochód terenowy, stworzony specjalnie dla VIPów, którzy troszkę boją się o swoje zdrowie z uwagi na prowadzone interesy lub dla policji. Co ciekawe, można go dowolnie konfigurować podczas zamawiania biorąc pod uwagę jakie zadanie będzie spełniał. Czy wozić ma ludzi interesu, generała na poligon, czy razem ze strażą graniczną patrolować bezdroża. Aby stać się najszybszym, napęd podobnie jak silniki zakupiono od GM. Kombat T 98 może zostać wyposażony w silnik Diesla V8 6,6 litra (Duramax Turbodiesel 6600) o mocy 300 KM i momencie obrotowym rzędu 700 Nm lub w potężny benzynowiec o pojemności 8,1 litra, oczywiście też V8 (Vortec 8100) o mocy 340 KM i momencie obrotowym 620 Nm. Dla ciekawski podamy, że zbiornik paliwa mieści całe 140 litrów.
Prędkość maksymalna jaką może osiągnąć Kombat T 98 to 200 km/h. Jednak producent zaleca podróżowanie z maksymalnie 180 km/h na tarczy prędkościomierza. Przy tak potężnej sylwetce wydaje się to imponujące. To najszybsze, opancerzone auto terenowe świata wyposażono w 5 biegową, automatyczną skrzynię biegów, która przenosi napęd na wszystkie 20-calowe koła.
O ogromie Kombata niechaj świadczy fakt, iż długi jest na 5,35 metra i waży całe 4100 kilogramów. We wnętrzu samochodu przeważa skóra i drewno. Na wyposażeniu może znaleźć się dwu strefowa klimatyzacja, skromne dwie poduszki powietrzne, zmieniarka CD, DVD i telewizja, systemy kontroli trakcji czy tempomat.
Najbardziej zachwycająca w tym aucie jest jednak jego konstrukcja a raczej to, jak został wykonany. Jego nadwozie, pancerne nadwozie spełnia wymogi klasy B2 do B7. Co to oznacza w praktyce? Otóż jego pancerne nadwozie jest zamawiane specjalnie w Niemczech. I tak: szyby posiadają 50 mm grubości specjalnego szkła, podłoga jak i karoseria składa się z kilku warstw niczym sandwich poprzeplatanych na przemian pancerną stalą i ceramiką. Dzięki temu jest w stanie przetrzymać wybuch miny lądowej oraz obronić się przed wszelkimi karabinkami do kalibru 12,7 mm. Naprawdę imponujący wynik jak na cywilne auto.
Takie rozwiązanie ma też swoja cenę. Najtańsza wersja to koszt 130 000 euro ale jeśli zażyczymy sobie kilka udziwnień to powinniśmy zamknąć się w kwocie 230 000 euro. Roczna produkcja to 20 sztuk dla cywilów i około 60 dla służb państwowych. Jeśli ktoś byłby chętny, przypominamy, że według producenta czas oczekiwania wymaga od klienta wiele cierpliwości.