Kolory sportu - Skoda Fabia RS
O Skodzie Fabii napisano już wszystko. Skodą Fabią jeździ połowa Polski. Jest to jeden z ulubionych samochodów ludzi, którzy mieszkają na obrzeżach miast. W pierwszej generacji tego auta, montowane były silniki pamiętające czasy Okrągłego Stołu. Również i ona doczekała się odmiany RS - tyle, że napędzanej nieśmiertelnym 1.9 TDI. Dziś natomiast przedstawimy Skodę, która jest inna niż wszystkie, która łamie wszelkie stereotypy - oto Fabia RS drugiej generacji.
Uczta dla oczu
Testowe auto mocno wyróżnia się z tłumu za sprawą oklejenia, przypominającego rajdowe odmiany S2000. Jest to limitowana wersja i samochodów w takiej kolorystyce będzie wyprodukowanych tylko 200, a szkoda, bo auto na drodze zwraca uwagę zarówno innych kierowców, jak i przechodniów. Ta odmiana posiada dodatkowo białe felgi, maskę i dach, przy czym na dachu i masce dumnie widnieje logotyp Skody. Nie martw się jednak, jeśli nie zdążysz kupić jednej z tych 200 Fabii - już zwykła Fabia RS ma bowiem 17-calowe alufelgi z oponami o profilu 40, czerwone zaciski na hamulcach, podwójną końcówkę układu wydechowego i dyfuzor z tyłu. Te elementy wraz z emblematem RS na atrapie chłodnicy i klapie bagażnika jednoznacznie mówią, że mamy do czynienia z czymś więcej, niż ze zwykłym miejskim samochodem.
Wnętrze
Siedząc w środku łatwo jest zapomnieć, dlaczego wszyscy oglądają się za tym autem. Wnętrze wyróżnia się tylko fotelami o zwiększonym trzymaniu bocznym oraz trójramienną kierownicą ze znaczkiem RS - zdecydowanie za mało jak na tak zjawiskowo wyglądające z zewnątrz auto, a przy okazji najdroższą w ofercie odmianę. Nie ma nawet ciekawie zaprojektowanych zegarów – oczywiście drobiazg, ale spogląda się na nie często i kilka sportowych detali mogło by cieszyć oko kierowcy także w trakcie podróży. Jeśli już auto ma być sportowe, to niech również wnętrze coś w tym kierunku prezentuje. Tymczasem jest tak, jak w każdej innej Fabii, czyli bez szaleństw. Z dodatków, które podnoszą komfort użytkowania, jest jednostrefowa automatyczna klimatyzacja i skrętne reflektory ze spryskiwaczami.
Jazda
Na szczęście z wyglądem zewnętrznym koresponduje silnik. I to nie byle jaki. Ma tylko 1.4 litra pojemności, jest jednak doładowany kompresorem i turbosprężarką. Rozwija dzięki temu 180 KM przy 6200 obr/min oraz wydaje z siebie 250Nm momentu obrotowego. Maksymalna prędkość obrotowa - 7 tysięcy. Przyspieszenie do 100 km/h - 7,3 sekundy. Prędkość maksymalna - 226 km/h (i to przy dość sporej masie własnej wynoszącej 1318 kg). Liczby brzmią nieźle, nawet lepiej niż samo auto - z układu wydechowego wydobywają się bowiem dźwięki bardziej przypominające kosiarkę niż szybkie auto o sportowym zacięciu. Reakcja na dodanie gazu jest żywa, a sprężarka mechaniczna powoduje, że auto przyspiesza równomiernie od samego dołu. Z motorem łączona jest tylko jedna przekładnia – 7-stopniowa automatyczna, dwusprzęgłowa skrzynia DSG. Skrzynia błyskawicznie reaguje odpowiednią redukcją na dodanie gazu, a biegi zmienia bez najmniejszych szarpnięć.
Przy spokojnej jeździe już przy 60 km/h na wyświetlaczu komputera można ujrzeć 6 bieg, co pozwala podróżować tym autem jak zwykłą Fabią, ale przy ostrzejszym traktowaniu skrzynia wie co robić i kiedy trzeba, to nawet prędkość 200 km/h utrzymuje na 5 biegu. W trybie Sport skrzynia dłużej utrzymuje silnik na wysokich obrotach, ale jeśli tego wciąż za mało, to z pomocą przychodzi przełączenie przekładni w tryb manualny. I o nim parę słów. Osobiście jestem przyzwyczajony do redukowania biegów pchając lewarek w stronę przedniej szyby. Tutaj natomiast dzieje się na odwrót, a więc, gdy chciałem włączyć niższy bieg, załączałem wyższy. Dla mnie jest to nieintuicyjne rozwiązanie, które wymaga przyzwyczajenia. Z pomocą przyszłyby manetki przy kierownicy, których w aucie dziwnym trafem nie zastałem, a które powinny być wyposażeniem standardowym tej wersji (opcja – 700 zł). Tak więc, bardzo dobry silnik, bardzo dobra skrzynia, a do pełni szczęścia brakuje owych manetek.
Jak na sportowego hot hatcha przystało, Fabia RS prowadzi się przewidywalnie, jest sztywna i praktycznie nie przechyla się na zakrętach - oczywiście swoje trzy grosze dokładają do tego opony o niskim profilu. Samochód nawet przy gazie wciśniętym „do deski”, nie ma tendencji do podsterowności na zakrętach. Z zawieszeniem dobrze dogaduje się wystarczająco bezpośredni układ kierowniczy. Należy pamiętać, że stosunkowo duża moc i napęd na przednie koła powodują, że podczas przyspieszania na nierównościach, kierownicę trzeba mocno trzymać w dłoniach, co mi osobiście przypadło do gustu. Z drugiej strony jednak, ten sam niski profil i sztywne zawieszenie powodują, że auto staje się wrażliwe na nierówności w asfalcie i kierowca musi w takich sytuacjach delikatniej wciskać gaz – chyba, że lubi oglądać ciągle migającą diodę ESP.
Pieniądze
Jeszcze kilka słów o spalaniu. Mała pojemność silnika powoduje, że auto w trasie, nie przekraczając 100 km/h spali około 6,5 litrów 98-oktanowej benzyny na 100 km. Szybsza sportowa jazda bez problemu ten wynik podwaja, ale i tak są to rezultaty godne pozazdroszczenia.
Sportową Fabię kupimy już za 73 tys. zł, które trzeba uznać za kwotę akceptowalną. Konkurencją dla niej są Opel Corsa OPC i Renault Clio Sport. Ich ceny zaczynają się co prawda od 87 tys. zł, ale jednak są autami bardziej agresywnymi.
Podsumowanie
Przewagą Skody może być to, że odmiana RS występuje w wersji 5-drzwiowej, a nawet kombi. Choć nie każdy kieruje się względami praktycznymi, to daje Fabii jeden as w rękawie więcej, niż konkurencji. Z całą pewnością w każdej wersji nadwoziowej Fabia RS to samochód warty uwagi. Jest dobrze wykonany, a przy starcie z pod świateł jest w stanie sprawić niespodziankę. Chyba, że zdążysz zamówić wersję oklejoną – w tym wypadku zaskoczenia nie będzie, bo auto wygląda tak jak jeździ.