Kolejny krok w rozwoju Porsche - Panamera
Porsche do niedawna kojarzyło się tylko ze sportowymi samochodami, jednak od czasów Cayenne zaczęło się to diametralnie zmieniać. Pojawienie się pierwszego SUV-a z Zuffenhausen było ogromnym przełomem. Panamera - pierwsza seryjnie produkowana limuzyna Porsche nie wywołała już takiego szoku, choć dyskusje na temat jej estetyki trwały bardzo długo.
Porsche Panamera wskoczyło do segmentu sportowych limuzyn pokroju Maserati Quattroporte czy Mercedesa CLS. Bardzo szybko pojawili się jednak nowi konkurenci - Audi A7 oraz Aston Martin Rapide. Szefowie Porsche nie muszą jednak się przejmować sprzedażą – Panamera rozchodzi się jak świeże bułeczki. Jest to zasługą magii marki czy może czegoś więcej?
Na polskim rynku opisywana limuzyna dostępna jest w pięciu wersjach - Panamera, Panamera 4, Panamera S, Panamera 4S i Turbo. Każda z nich zapewnia prestiż, wygodę oraz większe poczucie nietuzinkowości niż standardowe limuzyny takie jak Audi A8, Mercedes klasy S czy BMW serii 7.
Sportowy charakter widać już bez zaglądania pod maskę. Panamera zdaje sie być tylko przedłużoną 911-stką. Dla niektórych to zaleta, inni uważają, że to wada, przez którą limuzyna Porsche jest nieco pokraczna. Nie mnie to oceniać - bez wątpienia jednak styliści postarali się o to, by nadwozie było muskularne, a przez to przywodziło na myśl ich bestsellerowy samochód sportowy.
Wnętrze przygotowano z jedną myślą przewodnią – komfort. Zdecydowano się zrezygnować z tylnej, dużej i wygodnej kanapy na rzecz czterech fotel, które zapewniają jeszcze większy komfort. Pozbawiło to szansy na możliwość przewożenia piątej osoby w środowej części kanapy, jednak zwiększyło przyjemność podróżowania.
Wszelkie sportowe cechy Porsche w organizacji wnętrza zostały - nadal najbardziej eksponowanym zegarem na desce rozdzielczej jest obrotomierz, a stacyjkę umieszczono po lewej stronie kierownicy. Szybki rzut oka na organizację wnętrza potwierdza, że jest to samochód, który ma dawać radość z jazdy kierowcy. Inżynierowie założyli zapewne, że to właśnie właściciel, a nie szofer będzie go prowadził. Mimo tego wariant wyposażenia opcjonalnego powiązanego z tylnymi fotelami jest spory, choć nie tak imponujący jak u S-klasy. Można zamówić 8-pozycyjną regulację foteli, dużą konsolę centralną, czterostrefową klimatyzację, ogrzewanie postojowe czy elektryczne rolety przeciwsłoneczne.
W ramach wyposażenia Exclusive można wybrać inne wykończenie wnętrza (drewno orzecha, jabłoni indyjskiej, czernionej brzozy, skóra, alcantara, włókno węglowe, aluminium itd.). System Porsche Communication Management (standard dla modelu Turbo, do słabszych wersji trzeba go dokupić) zapewnia łatwą i wygodną obsługę systemu audio-wideo zainstalowanego w samochodzie. Wszystko dzięki siedmiocalowemu dotykowemu ekranowi, który znajduje się w konsoli centralnej. Za jego pośrednictwem możemy zarządzać całym systemem audio składającym się z 11 głośników BOSE o mocy 235 W. W modelu Turbo w wyposażeniu standardowym jest również system BOSE Surround Sound, który zapewnia wsparcie dla materiałów przygotowanych w standardzie Dolby Digital 5.1. Opcjonalnie zamówić możemy również tuner telewizyjny oraz dodatkowe dotykowe, obrotowe ekrany (7 cali, LCD WVGA) w tylnej części przednich foteli z funkcją podłączenia dwóch urządzeń AV np. konsoli do gier czy iPoda. Obraz telewizyjny może być przekazywany również na wyświetlacze w tylnej części. Inżynierowie Porsche postarali się by już podstawowa wersja Panamery była wypchana nowinkami technologicznym gwarantującymi komfort i bezpieczeństwo. Jedyną z dum Niemców jest Porsche Stability Management (PSM). Jest to pakiet systemów (ABS, SC (Kontrola Stabilności) i TC (Kontrola Trakcji), który w połączeniu z zestawem czujników dostosowuje np. siłę hamowania poszczególnych kół, poprawia prowadzenie na nierównej drodze czy stara się pomóc kierowcy w warunkach nadsterowności.
Podstawowa wersja Panamery kosztuje prawie 330 tys. zł i dysponuje silnikiem V6 o pojemności 3,6 litra i mocy 300 KM. Dzięki niemu samochód osiągnie 261 km/h, a pierwszą setkę uzyska w 5,8 sekundy. Ta sama jednostka montowana jest w modelu Panamera 4 (362 tys. zł), która posiada napęd na cztery koła. Ci, którzy mają do wydania na limuzynę marzeń około pół miliona złotych mogą zdecydować sie na wersję S (456 tys. zł) lub 4S (491 tys. zł), które pod maską posiadają V8 o pojemności 4,8 litra i mocy 400 KM. Dzięki tej widlastej ósemce dziecko niemieckiej inżynierii rozpędzi się do ok. 285 km/h, a sprintu do setki dokona w 5,6 s. (wersja S) lub 5 sekund (4S). Z opcjonalnym pakietem Sport Chrono wersja 4x4 będzie szybsza jeszcze o 0,2 sekundy. Topowy model Turbo z wzmocnionym silnikiem V8 (Panamera Turbo posiada m.in. tłoki kute, w przeciwieństwie do słabszych wersji, w których tłoki zostały wykonane z aluminium), który osiąga 500 KM kosztuje już 650 tys. zł. W zamian za to otrzymujemy jednak 700 Nm momentu obrotowego, które zapewnią niebywałą elastyczność oraz piorunujące osiągi - 303 km/h 4,2 s do setki (z pakietem Sport Chrono - 4 s.).
Możliwe jest dokupienie pakietu Powerkit do Panamery Turbo, który dodaje 40 KM, poprawia przyspieszenie o 0,1 s i prędkość maksymalną o 3 km/h. Cena jest jednak nieadekwatna do zysku mocy – koszt takiej modyfikacji to 20 tys. euro czyli ok 78 tys. zł. Za takie pieniądze można kupić świetnie wyposażony samochód segmentu C lub jakiegoś „hot hatcha” pokroju Abarth Punto czy Clio Sport.
Co ciekawe - Porsche utrzymuje, że różnica średniego spalania pomiędzy podstawową wersją Panamery, a modelem Turbo to zaledwie 0,2 litra. A dzieli je przecież 200 KM, dwa cylindry i ponad litr pojemności skokowej silnika. Badania wykazały, że Panamera powinna spalić około 17 litrów w mieście, 9 w trasie co daje średnią 11 litrów w cyklu mieszanym. Oczywiście ciężko uwierzyć w tak dobre wyniki podczas rzeczywistej jazdy, jednak czy właściciel Panamery rzeczywiście przywiązuje do tego dużą uwagę?