Kia Sorento - coraz bardziej doskonała
Trzecia generacja Kia Sorento atrakcyjnie wygląda, ma solidnie wykonane i bogato wyposażone wnętrze, a dobrze zestrojone zawieszenie i mocne silniki dają radość z jazdy.
Sorento pojawiło się w ofercie Kia w 2002 roku. Pierwsza generacja modelu była terenówką z prawdziwego zdarzenia. Z ramą, reduktorem i nawet 3.8 V6 pod maską. W 2009 roku zaprezentowano drugą generację Sorento. Zgodnie z obowiązującym trendem, Kia zrezygnowała z rozwiązań podnoszących dzielność terenową, na rzecz poprawy prowadzenia na asfalcie i obniżenia zużycia paliwa. Popracowano nad stylizacją nadwozia i wnętrza, a także jakością wykonania. Pierwsze dwie generacje Sorento zyskały uznanie dwóch milionów klientów. Kia może więc mówić o sukcesie.
Trzecia odsłona Sorento ujrzała światło dzienne podczas ubiegłorocznego salonu samochodowego w Paryżu. Za kilka tygodni koreański SUV pojawi się na drogach. Wizualnie nawiązuje do poprzednika. Nadwozie – dłuższe o 95 mm, szersze o 5 mm i niższe o 15 mm – stało się smuklejsze i bardziej proporcjonalne. Zwiększony o 80 mm rozstaw osi korzystnie wpłynął na ilość miejsca w przedziale pasażerskim.
Sorento otwiera nowy rozdział w historii wzornictwa marki. W kolejnych nowościach Kia, a tych w latach 2016-2018 ma być aż dziewięć, również możemy spodziewać się pokaźnej atrapy chłodnicy, podłużnych reflektorów, wyraźnie zaznaczonych przetłoczeń na masce, a we wnętrzu – listwy oddzielającej podszybie od deski rozdzielczej.
Porównując wygląd karoserii nowego Sorento ze stylizacją dotychczas oferowanego modelu trzeba mówić o ewolucji. Rewolucja zaszła natomiast we wnętrzu. Istotnie zwiększono ilość miękkich tworzyw, zadbano o ozdobniki pokroju chromowanych ramek czy wstawek w kolorze czerni fortepianowej. W kabinie Sorento II królowały proste linie i wyraźnie zaznaczone kąty. W „trójce” krzywizny elementów zostały wyoblone. Za sprawą płynnych przejść między poszczególnymi fragmentami kokpitu oraz optycznego zespolenia deski rozdzielczej i boczków drzwiowych kabina Sorento przestała sprawiać wrażenie poskładanej z przypadkowo wybranych elementów. Najbardziej wymagający zwrócą uwagę na pewne uproszczenia – plastikowe klamki, imitację skóry na górnej części deski rozdzielczej czy niewyłożone tkaniną kieszenie drzwiowe. Trudno uznać je za istotną wadę. Sorento nie jest SUV-em z półki Premium.
W nowoczesnym SUV-ie nie mogło natomiast zabraknąć elektronicznych gadżetów. Dla Sorento przewidziano m.in. automatyczną klimatyzację z jonizatorem powietrza, wentylowane fotele przednie, podgrzewaną kierownicę, aktywny tempomat, tylne zawieszenie z funkcją samopoziomowania, bezdotykowo otwieraną klapę bagażnika, asystenta martwego pola z funkcją monitorowania ruchu poprzecznego podczas cofania, systemy ostrzegania o niezamierzonym opuszczaniu pasa ruchu i rozpoznawania znaków, asystenta parkowania oraz system kamer z trybem 360˚, który prezentuje samochód widziany z lotu ptaka.
Kia dołożyła starań, by poszczególne udogodnienia były możliwie łatwe w obsłudze. Cieszy również ograniczona liczba przycisków na desce rozdzielczej i konsoli środkowej. Pod ręką znajduje się tylko to, co niezbędne. Mniej istotnymi funkcjami elektroniki zawiadujemy poprzez dotykowy ekran systemu multimedialnego.
Duży zakres regulacji foteli i kierownicy pozwala na znalezienie optymalnej pozycji. Niżsi docenią obniżenie poziomu, na którym znajduje się siedzisko fotela – zmiana ułatwiła zajmowanie miejsca za kierownicą. Plus za zmodyfikowaną tylną kanapę. Oparcie dzielone w proporcjach 40:20:40 przyda się, gdy zajdzie konieczność przewiezienia pasażerów i większego bagażu. Przesuwane siedzisko i oparcie z regulacją kąta pochylenia również pozwala na wybieranie między komfortem, a zdolnościami przewozowymi. Ostatnie do mizernych nie należą. Przy złożonym trzecim rzędzie foteli bagażnik Sorento mieści 605 l.
Karoseria, laserowo zgrzewana i w większości wykonana ze stali o podwyższonej wytrzymałości, jest o 14% sztywniejsza. Zmiana nie tylko podniosła bezpieczeństwo i precyzję prowadzenia. Ograniczyła również nieprzyjemne wibracje i hałasy towarzyszące jeździe po nierównych drogach. Korzystny wpływ na komfort mają także przeprojektowane osłony wybranych mechanizmów czy grubsza warstwa materiałów wykończeniowych.
Pod maskę trafiają benzynowe 2.4 GDI (188 KM, 241 Nm) i wysokoprężne 2.2 CRDi (200 KM, 441 Nm). Specyficzna polityka podatkowa Polski (wysokość podatku akcyzowego uzależniona od pojemności silnika), skłoniła Kię do wprowadzenia wyłącznie na nasz rynek wersji 2.0 CRDi (185 KM, 402 Nm). Wariant 2.2 CRDi również będzie dostępny. Silnik benzynowy, z racji śladowego zainteresowania w poprzednim Sorento, nie trafił do cennika.
Do jazd próbnych udostępniono Sorento z wysokoprężnym 2.2 CRDi. To dobrze wyciszony i kulturalnie pracujący silnik, który zapewnia więcej niż wystarczające osiągi. Sprint od 0 do 100 km/h trwa 9,6 sekundy, a prędkość maksymalna przekracza 200 km/h. Ogromny zapas momentu obrotowego – 441 Nm w przedziale 1750-2750 obr./min. – pozwala cieszyć się dobrą reakcją na gaz nawet na wysokich biegach. Ponarzekać można na zużycie paliwa, które istotnie odbiega od deklarowanych 5,7 l/100km. Bliższe prawdy wydaje się 9 l/100km, co jest typową wartością dla SUV-ów o zbliżonych osiągach i masach własnych.
Automatyczna skrzynia płynnie przepina biegi, nie ociąga się przy redukcjach i nie szuka optymalnego przełożenia, co w przypadku turbodiesli z „automatami” nie zawsze jest oczywiste. Podczas dynamicznej jazdy można zrobić użytek z trybu sportowego bądź manualnego. Zabrakło manetek do ręcznego wybierania biegów – trzeba korzystać z dźwigni na tunelu środkowym.
Nastawy zawieszenia ułatwiają bezpieczne wykorzystanie potencjału silnika. Dotychczas oferowane Sorento mizernie tłumiło krótkie nierówności, a przypierane do muru stawało się wyraźnie podsterowne. Nowa Kia Sorento prowadzi się znacznie bardziej neutralnie. To zasługa lepiej dostrojonego zawieszenia, usztywnionej karoserii i układu napędowego Dynamax. Ostatni z wymienionych jest w stanie zmienić rozkład mocy na osie nim dojdzie do utraty przyczepności, a hamowanie wybranych kół daje możliwość optymalnego rozłożenia sił napędowych na poszczególne koła. Korzystny wpływ na precyzję prowadzenia ma też relokacja silnika wspomagającego układ kierowniczy. Z kolumny kierowniczej trafił na „maglownicę”. Szkoda, że znaczna siła wspomagania tuszuje informacje o sytuacji na styku opon z asfaltem.
Testowane Sorento najgorzej radziło sobie z krótkimi nierównościami – jeździe po nich towarzyszyły lekkie wstrząsy i hałasy pracującego zawieszenia. Niewykluczone, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby miejsce kół flagowej wersji XL w rozmiarze 235/55 R19 zajęło ogumienie 235/60 R18 z odmian M oraz L. Zachowano przyzwoite 185 mm prześwitu, co pozwala na bezstresową jazdę po leśnych czy górskich drogach. Konstrukcja układu przeniesienia napędu i mizerne kąty terenowe oczywiście wykluczają jazdę po wymagających bezdrożach.
Cenniki wielu SUV-ów otwierają ubogo wyposażone wersje z przednim napędem, manualną skrzynią i fotelami dla pięciu pasażerów. Kia poszła inną drogą. Bazowe Sorento otrzymuje 185-konnego diesla, automatyczną skrzynię, napęd na cztery koła, trzy rzędy siedzeń, dwustrefową klimatyzację z jonizatorem powietrza, tempomat, 18-calowe felgi, system multimedialny z nawigacją i kamerą cofania oraz czujniki parkowania. Cena – 144 900 zł, po uwzględnieniu rozmiarów i kompletacji samochodu, przestaje sprawiać wygórowanej.
Wytypowanie bezpośrednich konkurentów Kia Sorento okazuje się dosyć trudne. Model celuje w lukę między kompaktowymi i pełnowymiarowymi SUV-ami. Przedstawiciele koncernu liczą, że Sorento stanie się alternatywą dla pseudoterenówek z wyższej półki, ale z ubogim wyposażeniem, jak również popularnych kompaktowych SUV-ów w najdroższych wersjach. Realizacja planu sprzedażowego wpisałaby Sorento między Volvo XC60, Audi Q5, BMW X3, a Fiata Freemonta, Mercedesa GLK i Lexusa NX. Dealerzy na dniach rozpoczną przyjmowanie zamówień, a pierwsze Sorento nowej generacji pojawią się na drogach w marcu.
Ewolucja Sorento dowodzi, że Kia potrafi słuchać klientów i dopasowywać produkt do oczekiwań rynku. Kilka lat temu Sorento stanowiło alternatywę dla azjatyckich SUV-ów. Nowy model dotrzymuje kroku konkurentom z Europy, oferując atrakcyjne wzornictwo, dobre właściwości jezdne i bogate wyposażenie za wciąż rozsądne pieniądze.