KIA Optima PHEV – hybryda po koreańsku
Kia Optima to limuzyna, a takie samochody z reguły lubią podróże na długich trasach, gdzie mogą się wykazać odpowiednim komfortem. Czy zatem ten model z napędem hybrydowym nie straci pierwotnego charakteru?
Czy – myśląc o samochodzie hybrydowym z możliwością ładowania z gniazdka – pomyślimy o Kii Optimie? Raczej nie. Technologia PHEV kojarzy się przede wszystkim z Toyotą Prius czy Mitshubishi Outlanderem i jeszcze kilkoma innymi samochodami. Może z Niro oraz z paroma markami premium. Ale Optima PHEV raczej nie jest wybitnie popularna.
A przecież wersja Plug-in pojawiła się już w pierwszej generacji tego samochodu. Koreańczycy jednak się nie zrażają i coraz mocniej stawiają na hybrydy i elektryki.
Krok, prowadzący w stronę unowocześniania tego typu konstrukcji, jest uzasadniony. Im wcześniej producenci zaczynają przygodę z hybrydami czy elektrykami, tym szybciej przygotują się na nieunikniony moment. A mianowicie – moment wycofania samochodów spalinowych.
Kię Optimę już testowaliśmy. Nie jeździliśmy jednak wersją PHEV. Jaka jest?
Subtelne zielone akcenty
Kia Optima PHEV wyróżnia się delikatnymi akcentami. Ma zielone elementy na grillu i wewnątrz reflektorów, na progach i tylnym zderzaku. Bok samochodu też został specjalnie oznaczony. Model ma dedykowane felgi 17-calowe. Gdyby nie koła, które mają zapewnić jak najlepszy opływ powietrza i najniższe opory toczenia, Optima nadal zachowuje charakter eleganckiej limuzyny.
Kolorowe akcenty sugerują, że mamy wersję PHEV, ale jeśli to za mało, po lewej stronie, w przedniej części samochodu, zobaczymy dodatkowy „wlew”. Pod klapą znajduje się gniazdko do ładowania Optimy. Spełnia ono oczywiście unijne standardy, a więc możemy naładować samochód ze zwykłego gniazdka 220V, albo z publicznej stacji ładowania.
We wnętrzu przyjemnie
Wewnątrz Optima PHEV praktycznie niczym nie różni się od jakiejkolwiek innej wersji. Oczywiście ma jednak inny zestaw wskaźników. Na ekranach pojawiają się informacje dotyczące napędu. Na centralnym ekranie zobaczymy dane dotyczące przepływu energii czy wydajności napędu. Na zestawie wskaźników sprawdzimy informacje o trybie jazdy i przepływie energii. Nie jest to nowość – znamy to przecież już z innych hybryd.
I tyle. To Optima, więc ma wygodne fotele, całkiem przestronne wnętrze i ergonomiczny kokpit. Akumulatory umieszczono jednak w bagażniku, a przez to jego pojemność spadła do zaledwie 307 litrów. Najwyraźniej ekologia zajmuje więcej miejsca.
Hybryda, która radzi sobie w trasach
To, co najważniejsze w tym samochodzie to napęd hybrydowy typu plug-in. Wydawałoby się, że japońska i koreańska motoryzacja nie czerpie od siebie zbyt wiele. A jednak. Najwyraźniej nie ma sensu wymyślać wszystkiego od nowa i można wykorzystać to, co już zostało sprawdzone.
Napęd hybrydowy w Optimie to napęd równoległy. Co to oznacza? Tylko to, że oba silniki – elektryczny i benzynowy – mogą pracować równocześnie i napędzać jednocześnie koła. Technicznie wygląda to podobnie jak w Toyocie.
W kołach zastosowano układ odzyskiwania energii z hamowania. Energia kinetyczna zamienia się wtedy w energię elektryczną – w ten sposób ładuje akumulator wysokiego napięcia.
Kia Optima PHEV jest dość mocną wersją – zespół hybrydowy osiąga maksymalnie 205 KM przy 6000 obr./min. i 375 momentu obrotowego przy 2330 obr./min.
Zaglądając pod maskę, znajdziemy wolnossący silnik 2.0 GDi o mocy 156 KM i 189 Nm momentu obrotowego. Natomiast silnik elektryczny to 67 KM i 205 Nm – w zakresie od 0 do 2300 obr./min.
Akumulator ma pojemność 9,8 kWh. Ładowanie z gniazdka 220V trwa około 5 godzin, a w przypadku stacji szybkiego ładowania – 2,5 godziny. Litowo-jonowy akumulator zabrał miejsce w bagażniku, ale pomniejszył też zbiornik paliwa o 10 litrów – z 65 do 55 litrów.
1000 kilometrów na jednym baku w Optimie PHEV jest jak najbardziej możliwe. Na silniku elektrycznym można pokonać do 54 km, z prędkością do 120 km/h. W trasie samochód powinien spalić do 5,3 l/100 km. Średnie zużycie paliwa ma wynosić około 1,6 l/ 100 km. W praktyce jest wyższe i w dużym stopniu zależy od naładowania akumulatora. Trzeba się liczyć ze spalaniem w trasie na poziomie 6-7 litrów na 100 km.
Osiągi Optimy są zadowalające. 9,4 sekundy zajmuje przyśpieszenie do 100 km/h. Prędkość maksymalna to 194 km/ h.
Przeciwnicy skrzyń bezstopniowych będą zadowoleni – Optima PHEV została wyposażona w 6-biegową, dwusprzęgłową automatyczną skrzynię biegów.
Jak jeździ się Optimą PHEV? Zaskakująco dobrze. W trakcie naszego testu mieliśmy sporo długich wyjazdów i każdy z nas wysiadał z niej – po pokonaniu setek kilometrów – bez żadnych oznak zmęczenia.
Widzę tu kilka czynników, które czynią Optimę PHEV tak przyjemnym samochodem do jazdy w trasach. Po pierwsze – to wygodne fotele i dobra pozycja za kierownicą. Po drugie – sześciostopniowa skrzynia biegów. Dzięki niej, nawet podróżując szybciej, mamy komfort akustyczny, którego raczej nie znajdziemy w skrzyni bezstopniowej. Do tego dodajmy 205 KM mocy. To już pozwala na sprawne rozpędzanie się, a przez to podróż przebiega sprawnie i bez problemów. Nie stresujemy się, zastanawiając się, czy wyprzedzimy ten samochód czy nie.
Taka skrzynia biegów ma też inną zaletę. Utrzymując obroty na niskim poziomie przy prędkościach rzędu 120-140 km/h, silnik spalinowy zadowala się niższymi dawkami paliwa. Stąd też akurat w Optimie typu plug-in zużycie paliwa wcale nie rośnie drastycznie poza miastem, jak to bywa w innych hybrydach.
Trochę kosztuje
Kia Optima PHEV występuje tylko w jednej wersji wyposażenia – czyli XL. Nie jest najtańsza. Ceny wersji sedan rozpoczynają się od 164 900 zł. Za kombi zapłacimy przynajmniej 171 200 zł.
Wybierając dodatki, nie dopłacimy wiele, a to dlatego, że lista jest dość krótka. Pakiet komfortowy dodaje skórzaną tapicerkę z wentylowanymi fotelami, elektrycznie sterowane przednie fotele i podgrzewane siedzenia tylnej kanapy. Na takie udogodnienia wydamy 5 500 zł.
Pakiet technologiczny kosztuje 10 000 zł. Trochę drogi, ale dodaje naprawdę sporo: aktywny tempomat, system kamer 270 stopni, automatyczne światła drogowe, system utrzymywania pasa ruchu i jeszcze kilka innych funkcji.
Chcąc mieć panoramiczny dach, dopłacimy 4 000 zł. Lakier kosztuje 2 300 zł. System ratunkowy Kia Safety System to kolejne 3 390 zł. I to właściwie koniec dodatków. Przy dość wysokim standardzie wersji XL wystarczy.
Pełnoprawna Optima
Kia stworzyła hybrydę typu plug-in na swój własny sposób. Wykorzystanie dwusprzęgłowej skrzyni biegów w hybrydzie to z pewnością najlepsze rozwiązanie, jeśli chcemy cieszyć się jazdą na silniku elektrycznym, ale zależy nam też na komforcie w dłuższych trasach. Do tego mamy przyzwoitą moc, niskie zużycie paliwa i wszystko to, za co Optimę lubimy.
Cena nadal może wydawać się jednak duża, a do tego mamy sporo mniejszy bagażnik. Dopóki więc nie pojawią się jakieś ulgi na tego typu samochody, nadal ich zakup nie będzie w pełni opłacalny, a decyzja może wynikać w dużej mierze z naszych ideałów. Jeśli zależy nam na środowisku, ale sporo podróżujemy – Kia Optima PHEV sprawdzi się świetnie.
Redaktor