Jeździliśmy Skodą Mountiaq, samochodem nie do kupienia
Skoda Mountiaq to terenowy pickup, stworzony na bazie Kodiaqa Sportline. Mieliśmy okazję poznać go z bliska.
Młodzi ludzie dysponują zupełnie nowym, świeżym spojrzeniem na to, co dobrze już znamy. Ale najważniejsze jest to, by dać im szansę na wykazanie się. Skoda doskonale rozumie tę prawidłowość, dlatego kilka lat temu rozpoczęła program AZUBI, który zrzesza grupę studentów zainteresowanych projektowaniem samochodów.
Dzięki tym działaniom od 2014 lat Skoda raz na jakiś czas prezentuje reinterpretacje swoich dobrze znanych modeli, przygotowane przez zrzeszonych w Akademii Skoda ambitnych absolwentów technicznych szkół średnich.
Wybrałem się do Pragi, aby z bliska zobaczyć zarówno dotychczasowe modele koncepcyjne, stworzone w oparciu o modele Citigo czy Fabia, a także najnowszy model MOUNTIAQ, czyli prawdziwego terenowego pickupa wybudowanego w oparciu o Skodę Kodiaq.
Długa droga do realizacji
Prace nad konceptem Mountiaq rozpoczęły się we wrześniu 2018. Już pierwsze szkice dały do zrozumienia grupie 35 studentów Akademii Skoda, że szykuje się ogrom pracy, bo niemal cały samochód trzeba będzie zmodyfikować. Kluczem całego projektu było nie tylko stworzenie pełnowymiarowej wizualizacji, ale prawdziwego, jeżdżącego i w pełni funkcjonalnego samochodu, dlatego też każdy detal jest naprawdę ważny.
Skoda Mountiaq – zupełnie nowe nadwozie
Kodiaq został pozbawiony tylnych drzwi, a przednie zostały dość mocno skrócone. Oczywiście, nie trudno zauważyć, że samochód stał się dwuosobowy. Pierwszym najbardziej rzucającym się w oczy faktem jest podniesione zawieszenie.
Mountiaq bazuje na Kodiaqu Sportline, dzięki czemu ma silnik 2.0 TSI o mocy 190 KM oraz napęd na cztery koła – te dwie sprawy nie podlegały zmianom przy koncepcyjnym projekcie.
Prześwit został znacznie zwiększony i terenowy koncepcyjny pickup może pochwalić się prześwitem na poziomie aż 290 mm. Nadwozie osadzono tak wysoko, że dla ułatwienia wsiadania wydrążono progi ułatwiające wsiadanie do samochodu. Felgi zostały dobrane indywidualnie do projektu, a ich fronty z logo Skody zostały zaprojektowane przez studentów Skoda Academy oraz wydrukowane w technologii 3D. Oczywiście na felgi naciągnięto terenowe opony z prawdziwego zdarzenia.
Skoda Mountiaq ma całkiem pokaźną przestrzeń ładunkową, która została dobrze zorganizowana szynami oraz zaczepami ładunkowymi. Jest też pierwszym w pełni funkcjonalnym pickupem Skody – burta paki jest otwierana.
Wnętrze niewiele różni się od standardowego Kodiaqa, choć kilka detali przypomina o tym, że nie jest to zwykłe auto. Przede wszystkim tapicerka, która wykonana jest z wysokogatunkowej skóry przeszytej pomarańczową nicią. Górna część deski rozdzielczej została obszyta w ten sam sposób. Podsufitka została wykonana z czarnej alcantary, a na środku dachu od wewnętrznej strony możemy podziwiać logo Skody z kilkudziesięciu diod LED. Za fotelami znalazło się miejsce dla stworzonego specjalnie dla tego samochodu systemu nagłośnieniowego z osobnym wzmacniaczem i subwooferem. Całkowita moc to 2000 W, choć potężne Car Audio jest niemalże znakiem rozpoznawczym modeli koncepcyjnych modeli Skody.
Mountiaq – praktycznie terenowy
Na zewnątrz znalazło się kilka rozwiązań, które mają zwiększać terenowe możliwości Mountiaqa. Na przednim zderzaku zamontowano olbrzymią wyciągarkę, na dachu znalazł się ogromny LED-owy light bar, również w dolnej części zderzaka zamontowano dodatkowe oświetlenie. Wlot powietrza został wyprowadzony po słupku A specjalnym kominem – tak, jak w prawdziwych samochodach przeprawowych. To nie ozdoba, a w pełni funkcjonalne rozwiązanie.
Jeśli chodzi o akcenty estetyczne, zewnętrzny emblemat Skody na masce jest podświetlany diodami LED, również grill otrzymał swoją własną iluminację. W oczy rzuca się oczywiście pięknie wyglądający na żywo lakier Sunset Orange, który doskonale pasuje do lifestyle’owego charakteru tego samochodu.
A jak jeździ Mountiaq? Niestety, nie miałem okazji sprawdzić go nawet w lekkim terenie, a jedynie na asfalcie (to jedyny istniejący egzemplarz, ryzyko uszkodzenia samochodu podczas offroadu byłoby zbyt duże). Pomimo bardzo wysoko zawieszonego nadwozia, wysokiemu profilowi opon oraz terenowym nastawą zawieszenia Mountiaq prowadzi się bardzo pewnie i posłusznie, nawet w szybszych zakrętach. Co ważne, nadwozie nie przechyla się niebezpiecznie na boki. Siedzi się naprawdę wysoko, a samochód delikatnie nurkuje przy gwałtownym hamowaniu. 190-konny silnik 2.0 TSI z siedmiobiegowym automatem DSG to wystarczający silnik do tak skonfigurowanego pickupa, Mountiaq żwawo przyspiesza, a towarzyszy temu bardzo przyjemny pomruk zmodyfikowanego wydechu.
Festiwal spełnionych marzeń
Poza najnowszym konceptem Mountiaq mogłem zobaczyć na żywo cztery z pięciu wcześniejszych modeli stworzonych w ramach AZUBI car. Były to:
– CITYJET, convertible (rodzaj kabrioletu) zbudowany na bazie Skody Citigo,
– FUNSTAR, pierwszy pickup Skody zbudowany na podstawie Skody Fabii,
– ELEMENT, czyli elektryczny buggy plażowy, dla którego bazą napędową jest Volkswagen e-UP!, a stylistyka została zaczerpnięte ze Skody Citigo,
– SUNROQ, czyli kolejny kabriolet zbudowany na bazie Skody Karoq, zupełnie bez dachu, z 4 drzwiami i pełnowymiarowym bagażnikiem.
Każdy z tych modeli ma swoją własną historię powstania i jest dowodem na to, że Skoda nie tylko pokłada nadzieję w młodych ludziach, ale także daje im szansę rozwinąć skrzydła.
Skodo, brawo za odwagę!
To, że producent samochodów słynących z rodzinnego charakteru, praktyczności, ogromnej przestrzeni oraz z zachowawczego designu pozwala swoim studentom ze Skoda Academy tworzyć tak odważne i nie raz szalone projekty, jest dowodem na to, że Skoda rozumie ducha motoryzacji. To nie tylko przewożenie pasażerów z punktu A do B, zmieszczenie tygodniowych zakupów w bagażniku i niewygórowana cena się liczą. Chodzi też o emocję, o wizję oraz o spełnianie marzeń. Projekt AZUBI jest fantastyczną inicjatywą i dowodem na to, że niekonwencjonalne projekty i rozwiązania mogą być korzystne zarówno dla studentów, ale także dla samego producenta samochodów.
Skoda Mountiaq to samochód, który na pewno znalazłby swoich nabywców, nawet, gdyby trafił na rynek właśnie w takiej formie. Raczej nie możemy spodziewać się, że terenowy pickup z logo Skoda szybko pojawi się w ofercie producenta z Mlada Boleslav.Nie wiadomo, czy w ogóle kiedykolwiek się pojawi. To jednak udany koncept, który nie dość, że świetnie wygląda, to naprawdę dobrze jeździ. Oby Akademia Skody i projekt AZUBI trwały jak najdłużej, a ja już nie mogę się doczekać przyszłorocznego konceptu stworzonego w ramach tego projektu!