Jego ekscelencja cichość
Luksus, ale nie przepych, musiały być hasłem przewodnim projektantów Hondy Legend. Świetnie wyciszone wnętrze, wyjątkowy napęd i bardzo bogate wyposażenie seryjne sprawiają, że japońska limuzyna wydaje się "ogrywać" niemieckie marki premium, jednak nie pod każdym względem.
Reprezentacyjna limuzyna Hondy jest tańsza i bogaciej wyposażona niż porównywalni („czteronapędowi") konkurenci spod znaku Audi (A6 3.2 FSI quattro Tiptronic), BMW (530xi automat), czy Mercedesa (E-klasa 350 4Matic Elegance). Poza tym w niemieckich limuzynach za wszystkie bajery trzeba płacić ekstra, nawet za tempomat, skrętne oświetlenie, czy skórzaną tapicerkę. Tymczasem w Legendzie prawie wszystko czego się zapragnie jest w standardzie: systemy bezpieczeństwa od ABS po ESP (VSA), 6 poduszek gazowych, biksenony, skrętne reflektory, kamera cofania, skórzana tapicerka, ogrzewanie i chłodzenie foteli, szyberdach, pełna elektryka, nawigacja (bez mapy Polski, więc w kraju bezużyteczna), adaptacyjny tempomat ACC dostosowujący prędkość jazdy do innych pojazdów itd. Brakuje tylko jednego – czujników ciśnienia w ogumieniu, zwłaszcza w kraju, w którym 87% kierowców jeździ z niewłaściwym ciśnieniem powietrza w oponach.
Reprezentacyjna limuzyna Hondy, zwłaszcza w kolorze czarnym, wygląda bardzo elegancko i przyciąga wzrok przechodniów i innych uczestników ruchu. Nie „kłuje" przy tym tak bardzo w oczy jak niemieckie marki premium. Ma jednak w porównaniu z nimi jedną istotną wadę – nie jest to auto optymalne dla ludzi wysokich – na tylnej kanapie prosto siedzieć i nie dotykać dachu mogą osoby o wzroście do 185 cm, a na środku zaledwie 175 cm. To trochę dziwi w przypadku limuzyny projektowanej pierwotnie z myślą o rynku amerykańskim, gdzie sprzedawana jest od dwóch lat jako Acura.
Wynalazki
Wnętrze niespełna 5-metrowej limuzyny kryje w sobie wiele niespodzianek związanych z wykorzystaniem nowych technologii. Pierwsza z nich to specjalny system wyciszania wnętrza – Active Noise Cancelation. Analizuje on hałas we wnętrzu rejestrowany za pomocą mikrofonów w suficie i kompensuje go dźwiękiem w przeciwnej fazie z głośników. Dzięki temu, w kabinie słychać silnik dopiero po konkretnym naciśnięciu pedału przyspieszenia.
Z kolei w kokpicie i kierownicy znalazło się mnóstwo przycisków służących do obsługi tradycyjnych urządzeń oraz elektronicznych pomocników kierowcy, takich jak np. adaptacyjny tempomat ACC. Na szczęście zostały uporządkowane tematycznie i po przejechaniu kilkuset kilometrach jazdy rozpracowałem i zapamiętałem je bez zaglądania do instrukcji. Trzeba przyznać, że duża liczba przycisków umożliwia intuicyjny i błyskawiczny dostęp do poszczególnych funkcji bez konieczności czasochłonnego przedzierania się przez wielopoziomowe menu wynalazków typu i-drive (BMW), czy nawet MMI (Audi).
Gdzie te 300 koni?
3,5-litrowy silnik V6 pasuje do Legenda w sam raz. Nie jest bynajmniej za mocny, mimo 295 KM mocy (przy 6,2 tys. obr./min.) i 351 Nm (przy 5 tys. obr./min) momentu obrotowego. Rozpędzanie od 0 do 100 km/h zajmuje Legendowi 7,3 sekundy, czyli dość długo jak na auto z niespełna 300 KM pod maską. Z pewnością część mocy zabiera przeniesienie napędu, a ponadto silnik ma do czynienia z limuzyną o masie 1,8 tony. Dlatego aby jeździć bardzo dynamicznie, skutecznie dystansując posiadaczy najmocniejszych 2-litrowych diesli, trzeba kręcić obrotomierz wysoko i wciskać pedał przyspieszenia niemal do podłogi. Efekt jest jednak znakomity, a auto prowadzi się grzecznie, nawet przy brutalnym dodawaniu „gazu", dzięki wyjątkowemu napędowi SH-AWD. Chodzi tu o specjalne 4×4, nie tylko dzielące przekazywaną moc między oś przednią i tylną (w proporcjach od 30:70 do 70:30), ale, co najciekawsze, indywidualnie dobierające napęd na koła tylne. W zakręcie większa moc przekazywana jest na zewnętrzne koło niż na wewnętrzne, co w znaczący sposób poprawia właściwości jezdne, zwłaszcza przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów. Z pewnością sprawdzi się to także w zimie oraz na śliskiej nawierzchni.
Z silnikiem współpracuje pięciostopniowa seryjna automatyczna skrzynia biegów. Sprawuje się bez zarzutu i dobrze reaguje na zdecydowane zmiany nacisku na pedał przyspieszenia – nie trzeba stosować kick-downu (wciśnięcia pedału przyspieszenia do podłogi), aby wywołać szybką redukcję.
Alternatywnie można zmieniać biegi za pomocą dźwigienek przy kierownicy, które, co bardzo ważne, obracają sie razem z nią, umożliwiając wygodne zmiany przełożeń w czasie pokonywania zakrętów.
Przy umiarkowanej jeździe, jak na 300-konny silnik, Legend spalał średnio ok. 14-15 l Pb95/100 km. W czasie testowania możliwości napędu, tzn. przy bardzo dynamicznej jeździe z częstym wciskaniem pedału przyspieszenia niemal do podłogi spalanie przekroczyło 20 l/100 km. Nie wiemy ile było to dokładnie, ponieważ komputer nie podaje wartości średniej powyżej granicy 20 l. Z kolei w czasie jazdy na kole dojazdowym, kiedy nie mogliśmy przekraczać prędkości 80 km/h, udało się nam na długim dystansie osiągnąć zużycie średnie rzędu 7,5 l/100 km, a z jazdą po Warszawie ok. 8 l/100 km. Na tej podstawie możemy potwierdzić, że podawane przez producenta spalanie średnie 11,9 l/100 km da się rzeczywiście osiągnąć.
Prędkość maksymalna Legenda wynosi 250 km/h, ale ważniejszy jest sposób w jaki ją osiąga. Rozpędzanie się do 200 km/h odbywa się płynnie i szybko, a wskazówka prędkościomierza niewiele wolniej mija kolejne kreski tachometru. Odczuwalnie lepiej zachowują się tylko silniki 8-cylindrowe, jeśli mówimy o jednostkach zasilanych benzyną..
Dla sportowców
Duży atut Legenda stanowi bardzo bogate wyposażenie seryjne, obejmujące wiele systemów dostępnych w konkurencyjnych limuzynach wyłącznie za dopłatą, a warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. Do tego dochodzi wyjątkowy napęd SH-AWD – największa atrakcja reprezentacyjnej Hondy, dzięki któremu limuzyna zachowuje się na krętych drogach lepiej niż wiele kompaktów – jest prawie tak zwinna jak małe samochody. Do wad zaliczyć można brak w ofercie silnika wysokoprężnego i bagażnik o pojemności 450 litrów.
Reprezentacyjna Honda to dobry wybór dla osób ze sportową żyłką i lubiących nowoczesne, ale łatwe w obsłudze wynalazki. Mimo twardego – jak na limuzynę – zawieszenia, podróżowanie tym autem to relaks, nawet po nierównych krajowych drogach. W osobnym artykule opiszemy jak spisały się w praktyce systemy bezpieczeństwa (automatyczne utrzymywanie bezpiecznej odległości, zapobieganie kolizjom, automatyczne napinanie pasów przed kolizją itd.), którymi naszpikowano Hondę Legend.