Jeep Grand Cherokee - amerykański sen, europejski rynek
Jeep Grand Cherokee to samochód, który jest jedną z ikon amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego. Na początku tego roku, na targach w Detroit, zaprezentowano jego odświeżoną wersję. Czy po tej kuracji odmładzającej Grand Cherokee wciąż może zapuścić się w głęboki teren, czy stał się typowo miejskim SUVem na zakupy?
Lifting jest uważany przez fanów za nieco kontrowersyjny. Producent zmienił pas przedni, a nowe światła są zdecydowanie mniejsze oraz odrobinę przypominają te użyte w Chryslerze 300C. Charakterystyczny dla tego modelu chromowany grill wygląda dobrze tylko z daleka. Przy bliższym kontakcie zauważymy jego niską jakość wykonania. Z tyłu nadwozia zdecydowano się na małą modyfikację w dolnej części zderzaka oraz wyposażenie auta w diody LED. Grand Cherokee wciąż prezentuje się dostojnie i nie sposób pomylić go z inną terenówką na drodze.
Jak większość samochodów zza oceanu, Grand Cherokee imponuje rozmiarami. Ma 4828 milimetrów długości, 2153 szerokości i 1781 milimetrów wysokości. Jest zatem odrobinę mniejszy od nowego Range Rovera Sport. Nietrudno dojść do wniosku, że przeciskanie się nim na parkingu centrum handlowego w godzinach szczytu to karkołomne zadanie. Nawet z czujnikami i kamerą cofania nie jest to łatwe.
Dzięki słusznym rozmiarom, prezentowane auto zapewnia pasażerom ogromną ilość miejsca. Dziwi fakt, że przeprowadzając lifting, nie zdecydowano się na trzeci rząd siedzeń. Bez problemu zmieściłyby się one w bagażniku, którego pojemność wynosi 784 litry. W testowanej wersji Overland Summit uwagę zwracają materiały użyte we wnętrzu. Otacza nas wspaniała perforowana skóra oraz drewniane wstawki. Przy pierwszym kontakcie wszystko wskazuje na klasę premium. Jeśli jednak spojrzymy na plastiki na tunelu środkowym, cała magia znika. Wyglądają jak przeniesione z najtańszych samochodów segmentu A, a w dodatku bardzo łatwo je porysować. To jedyny, lecz znaczący minus.
Na desce rozdzielczej umieszczono wyświetlacz ciekłokrystaliczny. Nie sposób wymienić wszystkich jego funkcji – oprócz tradycyjnego prędkościomierza, możemy ustalić zasięg, przeczytać sms, sprawdzić nastawy zawieszenia, zobaczyć symulację położenia kół i wiele, wiele innych. Dodatkowo, we wnętrzu znajdziemy ekran o wielkości 8,4 cala, który może być obsługiwany za pomocą przycisków znajdujących się przy łopatkach na kierownicy. Testowany egzemplarz prezentował wszelkie informacje w języku polskim, jednak miał problem ze znakami diakrytycznymi. Na porządku dziennym są wpadki takie jak „przegldaj”, „artyci”, wyczanie silnika” czy „dokd?”.
Przejdźmy do turbodoładowanego, trzylitrowego silnika Diesla pod maską. Naciskając przycisk „start” budzimy do życia 250 koni mechanicznych i 570 niutonometrów dostępnych od 1600 obrotów na minutę. To najmniejsza jednostka oferowana w Grand Cherokee (mamy jeszcze do wyboru benzynowe 3.6 V6, 5.7 V8 oraz 6.4 V8). Nie oznacza to jednak, że Jeep jest ospały, czy żeby nie powiedzieć – powolny. Można stwierdzić, że ten motor najlepiej pasuje do charakterystyki samochodu. Pracuje cicho kiedy jedziemy bez pośpiechu, po wciśnięciu pedału gazu do końca, pokazuje pazury. Ponadto, wydaje jeden z najprzyjemniejszych dźwięków wśród diesli.
Warto skupić się na skrzyni biegów. To ona była uważana za największy minus w poprzednich generacjach. Dostępny po liftingu ośmiobiegowy automat to zupełnie nowa konstrukcja, która idealnie sprawdza się w Jeepie. Zmiany przełożeń przebiegają płynnie, a kick-down jest natychmiastowy. Oczywiście przy kole kierownicy znajdziemy łopatki, jednak w codziennym użytkowaniu możemy o nich zapomnieć. Nie trzeba chyba dodawać, że wprowadzenie takiej przekładni wpłynie pozytywnie na spalanie.
Aby to sprawdzić, wystartowaliśmy testowanym samochodem w Eko Radzie XL, gdzie głównym celem było dojechanie na miejsce w wyznaczonym czasie, jednocześnie starając się uzyskać jak najmniejsze spalanie. Choć nasza załoga nie zdobyła miejsca na podium, udało nam się uzyskać wynik na poziomie 9.77 litra oleju napędowego w trybie mieszanym - to wystarczyło na pokonanie całej trasy, tj. ok. 130 km.
Nie sposób nie wspomnieć o możliwościach terenowych auta. W wersji wyposażenia Oveland Summit znajdziemy system napędu 4x4 Quadra-Drive II z elektrycznie sterowanym mechanizmem różnicowym. Wykrywa on ewentualny poślizg koła, po czym błyskawicznie przekazuje moc na pozostałe, mające kontakt z podłożem. Uzupełnieniem jest moduł Selec-Terrain, dzięki któremu możemy wybrać jeden z trybów pracy w zależności od terenu po jakim się poruszamy. Do wyboru mamy śnieg, piach, skały oraz błoto. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby pozostawić pokrętło w trybie „Auto”.
Testowany pojazd był wyposażony w zawieszenie pneumatyczne Quadra-Lift, które gwarantuje nam łączny zakres regulacji na poziomie 105 milimetrów. Podczas codziennej eksploatacji, Grand Cherokee charakteryzuje się prześwitem wynoszącym nieco ponad 22 centymetry. W celu łatwiejszego dostania się do środka, możemy obniżyć auto o 4 centymetry. W najcięższych warunkach nie jest problemem podnieść auto do poziomu 287 milimetrów. Zanim jednak wjedziemy w teren, warto pamiętać o tym, że opony są przystosowane do asfaltu, a nie błotnych czy piaskowych pułapek.
Wszelkie nierówności są wybierane niezwykle płynnie. Niestety, samochód bardzo przechyla się w zakrętach, przez co przy szybkiej jeździe nasze zapędy będzie ograniczać system ESP. Na wilgotnej nawierzchni musimy zachować szczególną ostrożność. Nic zresztą dziwnego - Grand Cherokee waży ponad 2 tony. Spragnieni sportowych emocji kierowcy powinni zwrócić uwagę na wersję SRT-8.
Overland Summit to jedna z najbogatszych opcji wyposażenia jakie możemy wybrać podczas zakupu Jeepa Grand Cherokee. Obejmuje ona między innymi reflektory biksenonowe, podgrzewane tylne i przednie siedzenia, podgrzewaną kierownicę, dwustrefową klimatyzację, skórzane obszycie kokpitu, system multimedialny Uconnect z dziewięcioma głośnikami i subwooferem o mocy 506 W, czujniki parkowania wraz z kamerą cofania, panoramiczny dach, otwieraną elektrycznie klapę bagażnika, 20 – calowe obręcze kół z polerowanego aluminium oraz wspomniane wcześniej systemy Quadra-Drive, Quadra-Lift i Selec-Terrain. Tak wyposażone auto uszczupli portfel o 283 900 złotych.
Oczywiście nie wszystkie powyższe elementy wyposażenia dodatkowego są niezbędne do jazdy. Skromniej wyposażone modele można kupić już od 211 900 złotych.
Nawet przed liftingiem Jeep Grand Cherokee był samochodem wartym zakupu. To auto, które niczego nie udaje, wjedzie praktycznie wszędzie i zapewni przy tym wysoki komfort podróży. Dodając do tego nową, ośmiobiegową skrzynię biegów, Jeep stał się jeszcze lepszą propozycją na rynku samochodów terenowych. Nowy Grand Cherokee nie stracił nic ze swoich możliwości. Stał się po prostu lepszy.