Jajowaty minivan z jajem - Citroen C4
Gdy osiem lat temu na rynku pojawił się Citroen Xsara Picasso, jego stylistyka wzbudziła sporo uwag i kontrowersji, a złośliwcy pytali - gdzie tu jest przód, a gdzie tył. Następca, wpisany w rodzinę C4, zawiera charakterystyczne dla tego modelu rozwiązania - jak choćby kierownicę z nieruchomym korpusem, zasobnik z perfumami czy charakterystyczny zestaw wskaźników. W krótszej, pięcioosobowej wersji jajowaty kształt nawiązuje do poprzednika i pokazuje, że jednobryłowy minivan nie musi być nudny.
Po zajęciu miejsca we wnętrzu nowego C4 Picasso naszą uwagę zwraca przede wszystkim niesamowita widoczność i jasność wnętrza. To efekt ogromnej powierzchni przeszklonej. Olbrzymia, mocno pochylona szyba przednia nie kończy się tam, gdzie byśmy się tego spodziewali, lecz ciągnie się jeszcze przez ładnych kilkanaście cm dachu. Kończąc się nad głową kierowcy umożliwia obserwację choćby sygnalizatora nad skrzyżowaniem, pasażer zaś może podziwiać błękit nieba i poczuć się niemal jak w kabriolecie. Jeśli jednak promienie słońca okażą się zbyt uciążliwe, to górna część przeszklenia może zostać szybko zasunięta przesuwanymi, podwójnymi osłonami sufitowymi. Widoczności na boki nie ogranicza typowy dla innych vanów, szeroki słupek przedni. Tu konstruktorzy zastosowali dwa cienkie słupki, pomiędzy którymi umieścili sporą szybę, przez którą można obserwować okolice narożników auta i faktycznie coś tam zobaczyć. W niektórych samochodach małe, przednie szybki trójkątne mają raczej znaczenie estetyczne – w Citroenie także i funkcjonalne. Także tylna, narożna szybka zdecydowanie ułatwia manewrowanie i obserwację tego, co dzieje się po bokach. Również i pasażerowie (w tym tylnych siedzeń) nie będą narzekać na ograniczenia widoczności – to drobiazg nabierający jednak znaczenia, gdy jedziemy z dziećmi. Dodatkowych atrakcji wizualnych dostarczyć może opcjonalnie dostępny, przeszklony dach panoramiczny.
Gdy już znudzi się nam rozglądanie po świecie, z przyjemnością rozejrzymy się też po wnętrzu C4 Picasso. Materiały użyte do wykończenia wnętrza sprawiają wrażenie dobrej jakości i przytulności, oraz odpowiedniej miękkości. Deska rozdzielcza przywodzi rozwiązania znane z mniejszych wersji C4. Kierownica z nieruchomą częścią centralną zawiera szereg przycisków do sterowania komputerem pokładowym, tempomatem czy radiem – te możemy zasłonić zamykaną klapką. Wskazania praktycznie wszystkich urządzeń i parametrów pracy samochodu skupiono w dużym, ciekłokrystalicznym wyświetlaczu centralnym. Poza regulacją stopnia jego rozświetlenia, można również zmienić jego kolorystykę – od neutralnie szarej, do zdecydowanie błękitnej. Nietypowym rozwiązaniem jest przeniesienie sterowania układem klimatyzacji i nawiewów ze środkowej konsoli, na boki deski rozdzielczej. Początkowo wymaga ona przyzwyczajenia, bowiem panel obsługuje się lewą ręką i to w miejscu niespotykanym w innych samochodach. Jedynym minusem jest brak możliwości szybkiego uruchomienia funkcji mono, czyli wspólnego ustawiania temperatury dla obu stron pojazdu. Uzupełnieniem układu nawiewów są dodatkowe wyloty dla pasażerów tylnego siedzenia, umieszczone na słupkach pomiędzy drzwiami. Poza możliwością dokładnego określania kierunku wylotu powietrza, jest przy nich również regulacja siły nadmuchu.
Jak przystało na minivana, Citroen C4 Picasso oferuje dużo udogodnień, zwiększających użyteczność samochodu. Do dyspozycji pasażerów jest wiele różnej wielkości schowków i kieszonek, w tym spory, klimatyzowany pojemnik w środkowej części konsoli. Dostępu do niego nie utrudniała dźwignia skrzyni biegów, bowiem testowany egzemplarz wyposażono w skrzynię zautomatyzowaną. Sterowanie hamulcem ręcznym powierzono elektronice – mały uchwyt zwalniający i uruchamiający hamulec umieszczono tuż poniżej wyświetlacza centralnego, ale przy próbie ruszenia i tak zwolni się on samoczynnie. Całkiem pojemne kieszonki umieszczono też na przednim podszybiu i w dolnej części deski rozdzielczej, po stronie pasażera. Nie zabrakło też siatek i stolików przy oparciach foteli, dla pasażerów z tyłu. Fotele tylnego rzędu są wygodne, choć mogłyby mieć nieco dłuższe siedzisko. Są one w pełni niezależne, zatem można je oddzielnie przesuwać wprzód i w tył o około 13 cm, regulować kąt oparcia lub całkowicie składać. Po złożeniu wszystkich trzech uzyskujemy dodatkową przestrzeń, która powiększa podstawowe 500 litrów bagażnika do ponad 1700 litrów. W bocznej ścianie przestrzeni bagażowej znalazło się nawet miejsce ma wbudowaną latarkę.
C4 Picasso dostępny jest w Polsce z dwoma dieslami i dwoma silnikami benzynowymi: 1,8 o 127 KM i 2,0 o 143 KM. Większy z „benzyniaków" którym jeździliśmy seryjnie zestawiany jest ze zautomatyzowaną skrzynią biegów MCP o sześciu przełożeniach. Wybór trybu pracy skrzyni odbywa się poprzez niewielką dźwigienkę przy kierownicy. Niestety zarówno w automatycznym, jak i w ręcznym trybie, zmianie biegów towarzyszy szarpnięcie, zwłaszcza gdy będziemy chcieli jeździć nieco dynamiczniej. By je zniwelować a nawet i całkiem wyeliminować konieczne jest bądź to bardzo spokojna jazda, lub chwilowe ujęcie gazu, tak, jak byśmy posługiwali się normalną skrzynią ręczną z manualnym sprzęgłem. Dlatego zautomatyzowanym Citroenem i tak chętniej jeździliśmy w trybie manualnych przełożeń, zmienianych manetkami przy kierownicy. W trybie ręcznym łatwiej zgrać zmianę biegu z chwilowym ujęciem gazu, niż wyczuwać intencje automatu i przewidywać, kiedy zmieni bieg. Kilka takich prób i będziemy w stanie poruszać się bez szarpnięć i bujania całym samochodem, a przy tym spokojny styl jazdy odwzajemni się mniejszym zużyciem paliwa. Jednak gdy trzeba, to 2 litrowa jednostka potrafi wykrzesać nieco więcej energii przydatnej np. przy wyprzedzaniu, choć i tu widać, że Picasso ma być autem rodzinnym i komfortowym, a nie vanem ze sportowymi aspiracjami.
Podobnie ma się sprawa zawieszenia. Podczas normalnej jazdy zawieszenie spisuje się bez zarzutów, łagodnie wybierając nierówności. Szkoda tylko, że często towarzyszą temu stuki i szmery spod karoserii, tym bardziej że ogólne wyciszenie Picasso jest na bardzo wysokim poziomie. Czuć przy tym, że resorowanie zestrojone jest dużo bardziej w kierunku komfortu, niż ma to miejsce w normalnym C4. W efekcie tego, przy już nieco szybszym pokonywaniu zakrętów znaczna masa i wysokość auta dają się we znaki, a w ekstremalnych przypadkach do akcji musi wkroczyć seryjny system ESP, który reaguje dość wcześnie, by nie dopuścić do niemiłych dla pasażerów wrażeń. Jednak tym autem mało kto będzie chciał jeździć nad wyraz dynamicznie. Citroenem C4 Picasso dużo przyjemniej podróżuje się w spokojnej atmosferze, doceniając komfort zawieszenia, a przy tym podziwiając piękne widoki przez przeszklone przestrzenie. Citroen C4 Picasso to wszak przedstawiciel minivanów stworzonych do takiego stylu jazdy, Jednak na pewno nie należy on do samochodów o nudnym wyglądzie, zarówno z zewnątrz, jak i we wnętrzu. Miejscami awangardowe rozwiązania stylistyczne nie przyćmiły jednak utylitarnego charakteru tego auta. Do tego wyposażony w dynamiczny silnik z pewnością staje się ciekawą propozycją dla wszystkich, którzy chcieliby wygodnie przewozić swoją rodzinę, jednak wciąż oczekują pewnej dawki ekstrawagancji.