Jacht na kołach
"Jacht" na kołach - Mercedes S500 Produkowany do roku 1998 model często był nazywany niezbyt pieszczotliwie "mastodontem"- ze względu na sylwetkę i rozmiary skojarzenie było jak najbardziej uzasadnione. Wyglądał jak ociężała limuzyna, bez grama dynamiki zarówno w prowadzeniu jak i linii nadwozia. Wyniki sprzedaży spadały i konserwatywny zarząd Mercedesa stwierdził, że najwyższy czas na zmiany- tak powstała obecna klasa S. Samochód w porównaniu z poprzednikiem wykonał skok o lata świetlne. Mimo prawie identycznych rozmiarów zewnętrznych samochód nabrał lekkości. Dzięki wydłużonej sylwetce, olbrzymim 18 calowym felgom i niskoprofilowych oponach zaczął wyglądać jak samochód, którym można się poruszać nie tylko komfortowo, ale i dynamicznie.
Jak w angielskim klubie
Wsiadając do wnętrza tego arcydzieła sztuki użytkowej, człowiek na początku czuję się trochę onieśmielony. Monstrualnych rozmiarów fotel, w który w zasadzie się miękko zatapia, a nie wsiada, wykończony jest najwyższej jakości skórą nappa. Kierownica wykończona skórą i drewnem orzechowym, skórzana gałka zmiany biegów, kokpit -wszystko w najlepszym gatunku- stwarza w środku atmosferę luksusu. Krótko mówiąc, nawet jeśli stać Cię na to cacko i wydałeś 440 tyś złotych wiesz, że nie przepłaciłeś ani grosza. Już po pierwszych 5 minutach jazdy czujesz, że tym samochodem możesz pojechać na kawę do Wenecji i nie będziesz zmęczony ani nie będziesz narzekał na ból kręgosłupa.
O fotelu kierowcy można by napisać odrębny artykuł. Został on wyposażony we wszystkie w zasadzie udogodnienia, jakie da się dziś w samochodzie zamontować. Można go wszechstronnie regulować na wysokość, oparcie jest „łamane" i de facto składa się z 2 części podlegających odrębnej regulacji, które samoczynnie przystosowywują się do pleców kierowcy. Siedzisko regulowane jest także na długość. Można także regulować fotel na szerokość poprzez system komór powietrznych. Dzięki temu w zależności od preferencji otrzymamy fotel o sportowym trzymaniu bocznym, albo też wygodny fotel klubowy- w sam raz na dalekie podróże po autostradach. Dzięki tym udogodnieniom i kierownicy regulowanej w dwóch płaszczyznach, prowadzący samochód może znaleźć idealna pozycję za kierownicą. Projektując ten model Mercedes pomyślał o wszystkim, aby uczynić auto bardziej komfortowym. Po zakończeniu jazdy i wyłączeniu silnika fotel podnosi się, a kierownica cofa i unosi ułatwiając wysiadanie. W pamięci komputera samochodu można zaprogramować 3 ustawienia fotela i kierownicy, dla 3 różnych użytkowników pojazdu.
Miejsca w środku jest pod dostatkiem. Powiem więcej, miejsca w środku jest co najmniej tyle, ile w małym mikrobusie, tyle tylko, że w przypadku Mercedesa z tej przestrzeni korzystają najczęściej tylko 4 osoby. Jako ciekawostkę powiem, że po maksymalnym odsunięciu swojego fotela kierowca o wzroście 184 cm nie ma szans na dosięgnięcie pedałów. Pasażerowie tylnej kanapy mają do dyspozycji równie dużo przestrzeni, co ci podróżujący na przednich siedzeniach. Nawet wielogodzinne podróże nie będą tu męczące, a największy malkontent nie będzie narzekał na brak przestrzeni. Jedynym minusem, jaki udało mi się zaobserwować, to rozwiązanie osadzenia foteli przednich. Jadący z tyłu pasażer, który nieopatrznie wsadzi stopy pod przedni fotel może zostać niemile zaskoczony, jeśli osoba siedząca przed nim nagle zdecyduje się obniżyć siedzisko- cały fotel opuszcza się wtedy na stopy pasażera tylnej kanapy. W codziennym użytkowaniu mankament ten nie powinien przeszkadzać - dość rzadko reguluje się przecież fotel w czasie jazdy. Bagażnik o przyzwoitej pojemności 500 litrów pomieści bez problemu kilka walizek w podróży np. na lotnisko. Ale powiedzmy sobie szczerze, kto by sobie zawracał głowę pojemnością bagażnika w limuzynie tej klasy. Jeśli ktoś chce mieć dużą przestrzeń ładunkową, po prosu kupuje duży samochód terenowy.
Mercedes wyposaża swój flagowy model we wszystkie udogodnienia. Dwustrefowa klimatyzacja z automatyczną regulacją temperatury i nawiewu, przełączająca się na obieg wewnętrzny, jeśli obniży się jakość powietrza na zewnątrz to rozwiązanie stosowane obecnie już nawet w klasie średniej - w Mercedesie działa jednak wzorcowo. Regulację nawiewu i temperatury posiadają także pasażerowie tylnej kanapy.
Każdy sceptycznie nastawiony do skórzanej tapicerki w samochodzie podnosi zarzut, że na takich obiciach w lecie jest gorąco, a w zimie nieprzyjemnie chłodno. Mercedes rozwiązał i ten problem. Wszystkie miejsca siedzące zostały wyposażone w 3 stopniowe ogrzewanie a także 3 stopniową wentylacje. Dodatkowo przednie fotele zostały wyposażone w funkcję masażu, która dba o kondycję pleców w czasie długiej podróży.
O to by zestaw audio był najwyższej jakości zadbała renomowana firma Bose. Cyfrowy procesor dźwięku pozwala nam na uzyskanie praktycznie dowolnego efektu..... Na przykład słuchając symfonii Beethovena, dla uzyskania odpowiedniego klimatu możemy włączyć efekt sali koncertowej. Dźwięk jest krótko mówiąc rewelacyjny.
System command zintegrowany z centralnie umieszczonym wyświetlaczem pozwala w łatwy sposób poruszać się w gąszczu funkcji samochodu. Jednakże w pierwszym momencie można poczuć się odrobinę przytłoczonym przez „baterię" przycisków umieszczonych na desce rozdzielczej. Testowany egzemplarz wyposażony jest w odtwarzacz DVD, moduł nawigacji satelitarnej oraz tuner telewizyjny. Skuteczności oraz dokładności nawigacji zamontowanej w Mercedesie nie miałem możliwości przetestować, a to ze względu na brak map dla Polski, ale obsługa wydaje się prosta i intuicyjna. Dzięki odtwarzaczowi DVD i cyfrowemu procesorowi dźwięku kierowca w czasie postoju, a pasażerowie także w czasie jazdy, mogą urządzić sobie małe kino samochodowe. W samochodzie świetnie słychać efekt dźwięku przestrzennego.
Nad bezpieczeństwem pasażerów czuwa: 12 poduszek i kurtyn powietrznych, ABS, system stabilizacji toru jazdy ESP oraz asystent hamowania BAS. Bardzo ciekawą funkcją ze względu na bezpieczeństwo jest tempomat, który automatycznie zachowuje zadany dystans. W praktyce wygląda to tak: radar umieszczony w przedniej części samochodu ciągle monitoruje odległość pojazdu poruszającego się z przodu, jeśli pojazd ten zacznie zmniejszać prędkość, lub hamować komputer odpowiednio przymknie przepustnicę, lub uruchomi nawet hamulce. To nowatorskie rozwiązanie Mercedes nazwał DISTRONIC.
Na wielką pochwałę zasługuje telefon zabudowany w samochodzie. Jest obsługiwany z kierownicy i pozwala na zapisywanie numerów telefonów oraz wysyłanie wiadomości SMS. Aby maksymalnie ułatwić obsługę i wyeliminować konieczność włączania i wyłączania podręcznego telefonu komórkowego, telefon w samochodzie samoczynnie loguje się do sieci komórkowej wraz z przekręceniem kluczyka. Jeśli natomiast z samochodu korzysta więcej niż jedna osoba, można tą funkcję wyłączyć i telefon zaloguje się do sieci po wpisaniu kodu PIN.
5 litrów, V8, 306 koni mechanicznych
Testowany egzemplarz wyposażony jest w jednostkę napędową dedykowana przez Mercedesa do tego modelu. Producent przeanalizował gamę silników i doszedł do wniosku, że to właśnie silnik 5 l V8 jest najbardziej odpowiedni dla tego samochodu biorąc pod uwagę relacje osiągi/koszty użytkowania. Taki jest wynik chłodnej kalkulacji. Ja mogę powiedzieć natomiast, że auto z tym silnikiem jest naprawdę bardzo szybkie. Startując ze świateł ze zdumieniem patrzyłem na wskazówkę prędkościomierza i zastanawiałem się jak to się dzieje, że auto w jakiś magiczny sposób katapultuje się do 100 km/h, choć przyspieszenie to nie jest tak wyraźnie odczuwalne!! Przy tym trzeba się pilnować i często spoglądać na prędkościomierz. Jadąc tym samochodem 150 km/h mamy wrażenie, że nie przekroczyliśmy jeszcze "setki" - policyjny radar szybko jednak sprowadzi nas na ziemię. Samochód dysponuje potężnym momentem obrotowym 460 nm. przy 2700 obrotów na minutę. Efekt jest taki, że to ciężkie przecież auto żwawo zaczyna przyspieszać już od 2000 obrotów. Z czystych katalogowych danych wynika, że auto „setkę" osiąga po 6.5 sekundy, a prędkość maksymalna została ograniczona do 250 km/h. Dla porównania dodam, że Ferrari Testarossa do 100 km/h rozpędza się w 6 sekund i pozostawię to bez komentarza. Zużycie paliwa waha się od 12 litrów w trasie do 20 w mieście, ale kto by się tym przejmował kupując auto za 440 tysięcy złotych.
Skrzynia biegów jest bardzo dobra. Jeździłem wieloma samochodami, które miały automatyczną skrzynię biegów i mogę powiedzieć, że ta zalicza się do ścisłej czołówki. Nie przepadam za „automatami", ale temu nie mogę nic zarzucić. Zmienia biegi miękko, niemal niezauważalnie, co stwarza wrażenie, że skrzynia doskonale przeczuwa co chce zrobić kierowca. Jej dodatkową funkcją jest możliwość ręcznej zmiany przełożeń. Biegi redukuje się pociągając lewarek do siebie, natomiast bieg wyższy wrzuca się poprzez odepchnięcie lewarka. Po dłuższej zabawie mogę stwierdzić, że lepiej pozostawić wybór biegu automatowi- działa płynniej niż tryb ręczny, który "wbija" biegi z lekkim opóźnieniem, co może irytować.
Zawieszenie przeszło bardzo surowy test na krakowskich drogach. Do jego pracy nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Kierowca nie jest w żaden sposób informowany o stanie nawierzchni, po jakiej samochód się aktualnie porusza. O tym, że jedziemy po nierównej drodze jesteśmy informowani jedynie lekkim kołysaniem samochodu. Jest to zasługą nowego zawieszenia hydropneumatycznego. Dodatkową i bardzo cenną cechą tego rozwiązania jest możliwość zmiany prześwitu samochodu. Po wciśnięciu guzika na desce rozdzielczej, cały samochód może podnieść się do 5 cm, co jest bardzo przydatne w razie pokonywania bardzo wysokiego krawężnika, czy poruszania się zimą w głębokich koleinach. Po przekroczeniu pewnych prędkości komputer samoczynnie zmniejsza prześwit, co zapewnia niższe opory aeridynamiczne i poprawia stabilność prowadzenia. Ten skomplikowany system zawieszenia kryje się pod nazwą ABC (Active Body Control). Układ hamulcowy jest bardzo skuteczny. Oparty jest na 4 wentylowanych, a z przodu także nawiercanych tarczach. Nie można oprzeć się jednak wrażeniu, że hamulec nie daję należytego „czucia". To samo dotyczy układu kierowniczego.
Jednym słowem......
Mercedes S500 jest nieprzeciętnym samochodem za nieprzeciętną cenę. Szczyt komfortu i luksusu. Na pewno dla większości osób pozostanie on w sferze marzeń......... ale czym byłoby życie bez marzeń.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Górecki