Hyundai i20 - dobry nauczyciel jazdy za kółkiem
Zastanawiacie się pewnie czemu akurat ten model jest odpowiedni dla początkujących kierowców? Tego nie wie nikt, ale wiadomym jest, że nowy Hyundai i20 w wielu województwach zastąpił dotychczasowe oficjalne samochody egzaminacyjne WORD-ów. Spowodowało to wysyp takich "eLek", w których wielu chętnych uczy się motoryzacyjnego rzemiosła.
Myślę, że konstruktorzy tego modelu mieli jednak w zamyśle bardziej indywidualnych odbiorców, którzy chętnie wsiądą do i20 na co dzień w czasie dojazdów do pracy lub szkoły. Mimo wszystko, specyficzne przeznaczenie Hyundaia i20 na samochody „Nauki Jazdy” nie powinno zbytnio martwić producenta. Dzięki temu często popyt na samochody, którymi zdaje się "prawko" zwiększa się.
Wracając już do konkretów, dostaliśmy w swoje ręce model i20 z 1,25-litrowym silnikiem benzynowym, w wersji wyposażenia Comfort. Jest to najsłabsza niedieslowa jednostka napędowa z gamy i20, rozwijająca 85 koni mechanicznych, które w dość żwawy sposób, z pomocą pięciobiegowej manualnej skrzyni biegów, rozpędzają samochód. Silnik i20 jest dość elastyczny i „ciągnie” już od niskich obrotów. Niestety ta elastyczność dotyczy niższych prędkości, ale w zupełności wystarczających na miejskie przejazdy. Na szczęście silnik nie jest bardzo paliwożerny i w mieście zadowala się 7 litrami benzyny na każde przejechane 100 kilometrów, a w trasie wynik ten spada poniżej 6 litrów.
I o tym właśnie myśleli projektanci, tworząc ten niewielki samochód. Ciasne miasto jest dla niego najlepszym otoczeniem. Nadwozie z krótkimi drzwiami ułatwia załadunek i rozładunek pasażerów, a wymiary pozwalają spokojnie parkować w trudnych warunkach, tam gdzie inne auta by się po prostu nie zmieściły. Wybierając się na większe zakupy musimy pamiętać o pojemności bagażnika, który mieszcząc 295 litrów, nie jest demonem przestrzeni. Złożenie tylnej kanapy znacznie go powiększa – do 1060 litrów, która dla miejskiej pary wystarczy nawet na wypad na narty lub nad morze. Miejsca na tylnej kanapie nie zabraknie dla trójki dzieci, a i dwójka dorosłych z godnością pokona zaplanowaną trasę.
Miejskie przeznaczenie i20 nie oznacza jednak braku możliwości wyjazdu nim za miasto. Jednakże w trasie Hyundai i20 spisuje się, szczerze mówiąc, średnio. Rozwinięcie autostradowej prędkości trwa dość długo, a szum powietrza oraz odgłos silnika wdzierają się do wnętrza, psując przyjemność z jazdy. Nie do końca idealnie spasowane plastiki potrafią również od czasu do czasu przypomnieć o sobie irytującym trzaskiem.
Jak na tej klasy samochód Hyundai i20 zaskakuje niezłą ergonomią przycisków oraz ilością miejsca w przednim rzędzie siedzeń. Manualna klimatyzacja, radioodtwarzacz z MP3 oraz możliwością podłączenia iPoda lub USB umilają nawet najdłuższe podróże. Do tego system ABS, ESP czy 6 poduszek powietrznych, dbają o bezpieczeństwo wszystkich pasażerów. Nie wspominam już nawet o elektrycznych szybach i lusterkach czy wielofunkcyjnej kierownicy, ponieważ to zaczyna być standardem każdego nowego samochodu. Dziwi natomiast jeden przycisk na konsoli środkowej, który odpowiada za wskazania komputera pokładowego samochodu. Prostota sama w sobie, aczkolwiek źle usytuowana i jeszcze bez podświetlenia.
Hyundai i20 ma więcej dziwnych rozwiązań. Na przykład kluczyk. Jest to pospolity kawałek metalu z plastikiem rodem z aut z ubiegłego wieku. Starodawne otwieranie samochodu poprzez włożenie kluczyka do zamka w drzwiach jest nie do przyjęcia. Mamy przecież już XXI wiek. Oczywiście istnieje opcja otrzymania systemu start&stop razem z wielofunkcyjnym kluczykiem za drobną dopłatą 3500 zł. Kolejna rzecz to podłokietnik. Jest on troszkę egoistycznie zaprojektowany, ponieważ tylko kierowca ma do niego dostęp, a używanie go przypomina bardziej podróż starym pociągiem, niż nowoczesnym samochodem. Dodam tylko, że jest on opcjonalny za dopłatą…
Opisane wyżej cechy nie dyskwalifikują jednak i20 w roli auta do nauki jazdy. Powiem więcej, ten samochód idealnie nadaje się na „elkę”. Siedząc w środku, czułem się trochę jak młody kursant. Samochód jest mały (dł. 3995mm, szer. 1501mm, wys. 1490mm) i niezbyt wyróżniający się na zakorkowanych ulicach, a jego stylistyka jest pospolita. Ma jednak inne ciekawe rozwiązania, pomagające w nauce jazdy. Ile razy zdarzyło Wam się zapalić samochód na włączonym biegu? Hyundai i20 na to nie pozwoli i nie zareaguje na przekręcenie kluczyka, jeśli wcześniej nie wciśniesz sprzęgła. Niby nic, a jednak ochroni karoserię przed wieloma rysami. Kolejną, sprawiającą problemy młodym kierowcom rzeczą, jest ruszanie samochodem. Zapomniałeś zredukować do jedynki? Nie martw się, Hyundai da radę z drugiego biegu. Ponadto wyświetlacz komputera w naszym egzemplarzu miał jeszcze jedną ciekawą funkcję. Otóż informuje on kierowcę o tym, że powinien wrzucić w tej chwili odpowiednie przełożenie. Rozwiązanie zarówno dla eko entuzjastów, jak i świeżych kierowców.
Mówiąc o kosztach, to cena bazowej wersji Hyundaia i20 w wersji 3d zaczyna się od 39900 zł. W tej cenie wyposażenie nie powala, ale producent oferuje nam 5-letnią gwarancję, w które skład wchodzi pakiet assistance, serwis oraz przeglądy techniczne. To wszystko bez limitu kilometrów i dodatkowych opłat. Nasz egzemplarz z pakietem Comfort w beżowym kolorze kosztował 47900 zł. Ciekawostką jest możliwość zamówienia i20 z instalacją LPG montowaną już w fabryce.
Marka Hyundai na polskim rynku zyskuje coraz więcej zwolenników, dopasowując gamę swoich modeli do wymagań nie tylko przeciętnego Kowalskiego. Tak jest również w przypadku i20, który może przypadnie do gustu dzieciom pana K., ponieważ może być idealnym prezentem z okazji zdanego egzaminu na prawo jazdy.