Grażynka, będzie nowy Volkswagen Golf!
Niegdysiejsza ikona świata hatchbacków doczekała się nowej generacji. Czy znów będziemy świadkami kosmetycznych zmian, czy Golf w końcu zaprezentuje coś świeżego? Premiera kultowego modelu odbędzie się w październiku.
Powiedzieć, że Volkswagen Golf radzi sobie kiepsko, byłoby sporą przesadą, ale czasy, w których był niekwestionowanym królem hatchbacków, minęły. Spuścizna starszych generacji jest jednak na tyle duża, że w koncernie VAG wymaga się dobrych wyników sprzedażowych. Ostatnie dwie generacje bardzo często krytykowano za nudny charakter. Mówiono, że każdy nowy VW Golf to tak naprawdę odświeżony poprzednik. Ciężko się z tym nie zgodzić, ale ze względu na spuściznę i historię, od Golfa wymaga się zbyt wiele. Podobną politykę można dostrzec u innych producentów, którzy jednak nie są tak ostro krytykowani.
Nowy Volkswagen Golf. Coś więcej niż kosmetyka?
O ile nie jestem fanem Golfów i poniekąd podpisuję się pod krytyczną opinią na ich temat, to nowa generacja faktycznie zapowiada spore zmiany. Problemem jest fakt, że segment klasycznych hatchbacków skurczył się o 16% w pierwszej połowie 2019 roku w skali globalnej za sprawą crossoverów. Paradoksalnie może być to szansa Volkswagena na dominację w segmencie za sprawą rozwiązania mild-hybrid 48 V, czyli technologii, która do tej pory nie była dostępna w tej klasie.
To są jednak założenia producenta, którym warto się przyjrzeć. Wspomniana miękka hybryda to w sumie jedyne rozwiązanie, które jest jakkolwiek interesujące w kontekście technologicznym. Z tego narzędzia będą korzystać tylko jednostki benzynowe o pojemności 1.0 oraz 1.5, generujące kolejno 129 i 148 koni mechanicznych. Samochody korzystające z tej technologii będą sprzężone z dwusprzęgłowym automatem.
Mówi się, że główną misją miękkiej hybrydy w Golfie jest zmniejszenie emisji CO2 i właśnie dlatego nie znajdziemy tego rozwiązania w wersji zasilanej silnikiem Diesla, który ma rzekomo niższą emisję dwutlenku węgla niż motory benzynowe. Samochód jest już gotowy i obecnie przechodzi testy jakościowe.
– Jesteśmy teraz w fazie przedprodukcyjnej, aby upewnić się, że jedna część idealnie pasuje do drugiej. Wszystko, co zrobiliśmy na prototypie, jest fajne, ale teraz nadszedł czas, aby sprawdzić, czy działa w rozwiązaniu seryjnym. Testujemy w Niemczech, Ameryce, Hiszpanii, Chinach — wszędzie — powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu motoryzacyjnego Frank Welsch, szef techniczny VW.
Walka o każdy gram emitowanego CO2 w kontekście premiery nowego Golfa
Nad koncernem wciąż wisi widmo skandalu sprzed paru lat, który ujawnił oszustwa dotyczące spalania i emisji dwutlenku węgla w silnikach Diesla. Właśnie dlatego wielka misja Volkswagena prowadząca do zmniejszenia emisji CO2 może niektórych bawić i pobudzać do szyderczych komentarzy. W ramach premiery nowego Golfa mówi się bardzo wiele właśnie o emisji spalin. Poza wspomnianymi dwoma silnikami benzynowymi do oferty zostanie wprowadzony poprawiony silnik 2.0 TDI, który także ma mniej zanieczyszczać powietrze.
EA288 Evo to nowe oznaczenie dwulitrowego silnika zasilanego olejem napędowym. Silnik odchudzono i zamontowano mu wydajniejszą, responsywną turbosprężarkę. Efektem ma być podwyższenie maksymalnego momentu obrotowego o 9% oraz zmniejszenie emisji CO2 o 10 gram na każdy przejechany kilometr. Frank Welsch powiedział, że Golf generacji mk8 będzie liderem w klasie pod względem emisji spalin i to właśnie ta kwestia ma być kluczem do sukcesu nowego modelu.
Volkswagen Golf GTE oraz GTI
Potwierdzono, że seria hybryd plug-in będzie kontynuowana wraz z nową generacją. Obecny model Volkswagen Golf GTI ma 241 koni mechanicznych i można się spodziewać, że GTE w Golfie ósmej generacji będzie deklarował podobną moc. Przewidziano także nieco słabszą odmianę Golfa PHEV, który ma generować około 200 KM. Przekazano także, że ze względu na prace nad modelem ID.3, nie zobaczymy w pełni elektrycznej wersji Volkswagena Golfa, a odmiana GTI dostępna będzie pod koniec 2020 roku. Nowe GTI ma bazować na wielu częściach z wersji mk7, jednak przewidziano wyższą moc.
Słowem podsumowania. Jaki będzie nowy Golf?
Zapowiedziano wiele innowacji i technologii, ale jedyne co zasługuje na uwagę, to rozwiązanie miękkiej hybrydy 48 V. Cała kwestia dotycząca emisji spalin w przypadku Golfa jest pełna patosu. Ze względu na nowe wymogi UE obniżanie emisji jest koniecznością, a Volkswagen wykorzystuje to do promocji samochodu. Fajnie, że koncerny realnie starają się walczyć z problemem zanieczyszczeń, ale opieranie marketingu na tym jest trochę przesadzone. Zwłaszcza jeśli kilka lat temu było się oskarżonym o spore nadużycia w tej kwestii. Ja rozumiem, że VAG musi powalczyć o dobrą prasę, ale szczerze mówiąc, spodziewałem się więcej.
W kwestii stylistycznej niewiele jeszcze wiadomo, przynajmniej oficjalnie. Stylistyka będzie pewnie nawiązywać do tej, którą znamy już z nowego modelu Polo, zwłaszcza w kwestii przedniego pasa i tych „falowanych” reflektorów. Nie będzie fajerwerków, Golf pozostanie Golfem.