Ford Transit - kontynuacja legendy
Niewiele samochodów może poszczycić się taką historią jak Ford Transit. Produkowane od 1965 roku auto jest praktycznie symbolem pojazdu użytkowego. Nowa generacja będzie musiała nie tylko kontynuować legendę, ale i przygotować się na ciężką rywalizację z niemałą konkurencją.
Premiera nowego Transita to kolejny punkt ambitnego planu, którego celem jest całkowite odświeżenie gamy samochodów użytkowych Forda w ciągu 24 miesięcy. Pierwsze pozytywne efekty zmian można już zauważyć – model Custom zdobył przecież tytuł International Van of The Year.
Obecny na rynku od 2006 roku Transit nieco się zestarzał, dlatego w kwestii stylizacji postawiono na gruntowne zmiany. Przód pojazdu nawiązuje do designu samochodów osobowych, nie tylko Forda, ale i... Aston Martina. Patrząc na Transita z boku trudno nie zauważyć ogromnej ilości przetłoczeń. Niewielkiej lekkości dodaje wznosząca się linia okien. Muszę przyznać, że przy pierwszym kontakcie opisywany Ford wydaje się odrobinę dziwny, po godzinie przestaje szokować, by po kilku dniach stać się poprawnym stylistycznie dostawczakiem.
Reflektory umieszczono stosunkowo wysoko. Ma to swoją niezaprzeczalną zaletę. Parkingowe obcierki spowodowane chwilą nieuwagi odbiją się tylko na zderzaku, tak więc koszt napraw będzie niższy. Podobnie zadanie przypadło plastikowym panelom na boku pojazdu. Ale to nie jedyne kroki w stronę ograniczenia wydatków. Uproszczono również konstrukcję samochodu. Jak twierdzą przedstawiciele Forda, rutynowa inspekcja techniczna przy przebiegu 150 000 kilometrów powinna zająć nieco ponad 4 godziny - w poprzedniku trwało to prawie 5 godzin i 30 minut. Jak widać, bardzo poważnie podchodzi się do powiedzenia „czas to pieniądz”.
Możliwości konfiguracji nowego Transita prawdopodobnie przyprawią klientów o zawrót głowy. Przede wszystkim, decydując się na wersję Van, możemy wybrać jedną z trzech długości nadwozia. Najkrótsza z nich to L2 o długości 5531 mm, rozstawie osi 3300 mm i wysokości od 2550mm (H2) do 2789 mm (H3). Innymi słowy, na „pace” takiego auta zmieścimy aż 4 europalety. Dopuszczalna masa całkowita waha się od 2900 kg do 3500 kg. W przypadku lżejszego samochodu, moc będzie przekazywana na przód. Cięższe Transity mogą mieć napęd na tył lub na obie osie.
Większa odmiana L3 ma 5981 mm długości, a jej rozstaw osi wzrósł do 3750 mm. Również i w tej wersji mamy do wyboru dwie wysokości pojazdu – H2 i H3. Masa całkowita wynosi od 3100 kg do 3700 kg. W zależności od niej dobierzemy układ napędowy. Samochody z DMC = 3500 kg mają napęd na wszystkie koła. Lżejsze mają napędzaną przednią oś, cięższe – tylną.
Ostatnia i największa wersja Van to L4 o długości 6704 mm. Rozstaw osi wynosi dokładnie tyle samo ile w krótszej odmianie L3. Takie Transity będą miały zawsze 2781 mm wysokości (H3). Dopuszczalna masa całkowita tych gigantów będzie wynosić aż 4700 kilogramów. Producent oferuje także wersję osobową, przeznaczoną dla przewoźników. Największa z nich zabierze na pokład nawet 18 pasażerów. Choć mieliśmy tylko chwilę na zapoznanie się z wnętrzem takiego Transita, pierwsze wrażenie jest w dużej mierze pozytywne. Fotele są wygodne, ale wyższe osoby mogą mieć problem z miejscem na nogi. Na uwagę zasługuje również wysuwany stopień ułatwiający dostanie się do pojazdu.
Największe możliwości konfiguracji oferuje podwozie z kabiną - począwszy od L1 o długości 5205 mm i rozstawie osi 3137 mm, aż do L5 o rozstawie osi 4522 mm i długości 7577/7394 mm (kabina krótka/długa). Możliwości wyboru układu napędowego są takie same jak w przypadku odmiany van.
O ile selekcja wersji nadwozia zmusza do dokładnego przestudiowania katalogu, tak w kwestii jednostki napędowej nie pozostawiono klientom dużego wyboru. Na chwilę obecną wiadomo, że pod maską Transita montowany będzie silnik Duratorq TDCi o pojemności 2.2 litra, dostępny w trzech wariantach mocy: 100, 125 i 155 koni mechanicznych. Będzie on połączony z sześciobiegową, ręczną skrzynią biegów (na razie nie ma informacji o „automacie”). Dwa mocniejsze motory będą wymagały uzupełniania AdBlue, czyli roztworu mocznika, mniej więcej co 20 tankowań. Wszystko po to, aby spełnić normy czystości spalin EURO6.
A jak prowadzi się nowy Transit? Może wydawać się to dziwne, ale jeśli pominiemy spore rozmiary, auto nie różni się bardzo od... osobowego Focusa. Zawieszenie oparte na kolumnach MacPhersona (z przodu) i resorach piórowych (z tyłu) skutecznie ogranicza przechylanie się samochodu podczas ostrych zakrętów, a w dodatku jest bardzo komfortowe. Należy pochwalić również układ kierowniczy, który przekazuje kierowcy znaczną ilość informacji.
Projekt kokpitu jest doskonale znany z samochodów osobowych Forda. Znalezienie wygodnej pozycji za kierownicą nie stanowi problemu. Nad deską rozdzielczą umieszczono schowek z wyjściem 12V. To przemyślane rozwiązanie, biorąc pod uwagę możliwość podpięcia nawigacji czy wideorejestratora bez wijących się po całym wnętrzu kabli. Plus należy się także za zaprojektowanie małego załamania w plastiku przy drążku zmiany biegów, gdzie zmieścimy nawet największego smartphone’a. Producent przewidział również sporo miejsca pod siedziskiem pasażera.
Jest jednak kilka aspektów, o których osoby odpowiedzialne za projekt wnętrza nie pomyślały. Na próżno w kabinie Transita szukać stolika w oparciu fotela pasażera, brakuje również schowka na podszybiu, który pomieściłby dokumenty rozmiaru kartki A4. Te niewielkie z pozoru niedogodności stają się poważną wadą dla zawodowych kierowców.
Transit może być wyposażony w sporą liczbę dodatków. Biorąc pod uwagę wielkość samochodu, czujniki parkowania i kamera cofania z wyświetlaczem w lusterku wstecznym to obowiązkowe „gadżety”, które sprawiają, że manewrowanie dostawczym Fordem staje się dziecinnie proste. Warto zainwestować w automatyczne wycieraczki czy też tempomat z funkcją awaryjnego hamowania. Systemy bezpieczeństwa obejmują między innymi elektroniczną stabilizacja przechyłu pojazdu czy 6 poduszek powietrznych.
Oficjalne cenniki jeszcze nie są znane, ale przedstawiciele Forda potwierdzili, że nowa generacja powinna być droższa o około dwa tysiące złotych od poprzednika. Pierwsza faza produkcji rozpocznie się wiosną (samochody o długości od L1 do L4), druga – w trzecim kwartale tego roku (L5). Ford Transit będzie sprzedawany w zaprezentowanej formie na całym świecie, a auta wyjadą z fabryk w Kocaeli (Turcja), Kansas (Stany Zjednoczone) i Jełabudze (Rosja).