Ford Transit Connect T 220 SWB - Miejski ciężarowiec
Jak rozwiązać problem "ostatniej mili" w dostawie towarów do coraz bardziej zatłoczonych i ciasnych obszarów miejskich? Tam, gdzie kubatura nie jest najważniejszym czynnikiem, sprawdzi się miejski samochód dostawczy - Ford Transit Connect.
W wersji z krótkim rozstawem osi i niskim dachem Transita Connect pomieści 2,8 m3 towaru, przy czym może być on dość ciężki. Bowiem ładowność wersji T220 to aż 833 kg – wynik bardzo dobry jak na tę klasę. Długa na ponad 1,6 metra i szeroka na prawie 1,5 metra ładownia (pomiędzy nadkolami 1,22 metra) pozwoli na wciśnięcie europalety także w pozycji poprzecznej. Jednak jeśli chcielibyśmy wozić towar na dwóch takich paletach, znacznie lepszym rozwiązaniem będzie Transit Connect w wersji z przedłużonym rozstawem osi. Dodatkowo ma on podwyższony dach, co zwiększa kubaturę do prawie 3,7 m3. Podłogę ładowni wyłożono solidną wykładziną antypoślizgową z dodatkowo wzmocnionymi brzegami, którą łatwo utrzymać w czystości. Ścianki w drzwiach są wyłożone płytami ze sklejki, sięgającymi do połowy wysokości, a nadkola zostały dodatkowo zabezpieczone przed uszkodzeniami wykładzinami z tworzywa. Na zewnętrznym, odpowiednio wzmocnionym, obwodzie podłogi przedziału ładunkowego znajduje się sześć wzmocnionych klamr służących do zamocowania ładunku i zabezpieczenia go przed przesuwaniem się w czasie transportu. Do tego przewidziano także osiem mocowań wbudowanych w ściany przedziału ładunkowego, służących do łatwego montażu półek lub regałów, bez konieczności wiercenia jakichkolwiek otworów w nadwoziu.
Dostęp do ładowni umożliwiają otwierające się do 180 stopni dwuskrzydłowe drzwi tylne z przeszkleniem (w standardzie są drzwi pełne). Załadunek i rozładunek w mieście ułatwią też opcjonalne, odsuwane drzwi boczne po prawej stronie o szerokości 82 cm – przy zachowaniu szczególnego bezpieczeństwa uda się nimi wprowadzić paletę. Na życzenie drzwi takie można też zamówić po drugiej stronie nadwozia. Próg ładunkowy przebiega na wysokości 50-60 cm (w zależności od obciążenia), co ułatwia rozładunek ciężkich przedmiotów. Testowany egzemplarz wyposażony był też w uchylną część dachu, pozwalającą na przewożenie długich przedmiotów typu rury, zwoje czy niezbyt grube płyty. Dzięki składanej belce górnej otwierany dach może pomagać także przy załadunku, zwiększając nieco otwór drzwiowy.
Ładownię oddzielono od kabiny kierowcy solidną przegrodą z blachy stalowej z okienkiem w górnej części montowanej na życzenie. Wnętrze kabiny kierowcy zaprojektowano przede wszystkim z myślą o ergonomii i wygodzie użytkowania. Elementy wyposażenia rozlokowano w klasyczny dla Forda sposób – czytelnie i przejrzyście. Jedynie włączniki sterowania elektrycznymi szybami ulokowane dość wysoko, przy samej szybie i klamce, wymagają przyzwyczajenia. Reszta instrumentów znajduje się tam, gdzie spodziewa się ich kierowca nawet po raz pierwszy wsiadający do Connecta. Kierowca nie będzie miał też problemów z dobraniem odpowiedniej pozycji. Fotel kierowniczy regulowany jest w trzech płaszczyznach, łącznie z regulacją kąta pochylenia siedziska. Regulowana, w dwóch płaszczyznach, jest także kolumna kierownicy.
Tablicę rozdzielczą i pozostałe elementy wyposażenia wyłożono dość twardą, ale łatwą do utrzymania w czystości wykładziną. Przestrzeń na drobiazgi zwiększa półka nad szybą i małe półeczki zamontowane pod kierownicą oraz kieszeń na dokumenty w centralnej części deski rozdzielczej. W obu przydałyby się wyraźniejsze krawędzie, by umieszczone tam przedmioty czy dokumenty nie wyskakiwały podczas przyspieszania czy na nierównej drodze. Gaśnicę i drobne elementy wyposażenia (trójkąt, apteczka) mogą być zamontowane na przegrodzie lub za fotelem kierowcy i pasażera, który można składać do pozycji poziomej. Jednak miejsce za fotelem nie pozwoli np. na przewożenie tam podręcznej torby, której po prostu nie ma gdzie umieścić. Z miejsca kierowcy widoczność jest dobra, choć solidne słupki mogą ją w pewnych warunkach nieco ograniczyć. W lusterkach bocznych standardowo montowane są szerokokątne lusterka, ale zwierciadła główne mogłyby być nieco większe. Utrapieniem, zwłaszcza w nocy, są odbicia światła w szybie przegrody dzielącej kabinę kierowcy i ładownię. Jej funkcjonalność i tak jest ograniczona przez szerokie słupki drzwi tylnych, a manewrowanie i tak ułatwiają czujniki parkowania.
Napęd małego Transita stanowią jednostki wysokoprężne Duratorq TDCi o pojemności 1,8 litra z systemem common-rail, które dostępne są w trzech wariantach mocy - 75, 90 i 110 KM. W każdej z wersji silnik spełnia normę czystości spalin EuroIV. Nasz testowy pojazd wyposażony był właśnie w najmocniejszą jednostkę, generującą 250 Nm momentu obrotowego przy 1500 obr./min. Silnik współpracuje z 5-biegową skrzynią manualną. Szkoda, że producent nie przewidział skrzyni 6-biegowej, która zwłaszcza poza miastem zmniejszyłaby zużycie paliwa i zwiększyła komfort jazdy. Jednak i z 5-biegowym manualem jeździ się Connectem bez stresu i obawy o niedobór mocy. 110-konna jednostka dobrze radzi sobie z dostawczym Fordem i nawet po jego maksymalnym załadowaniu nie będziemy mieli poczucia zawalidrogi. Z tym silnikiem można pokusić się nawet o holowanie przyczepy. Silnik nie generuje przesadnego hałasu, choć gdy jednostka napędowa jest zimna, do uszu kierowcy dobiega niezbyt przyjemny, metaliczny klekot. Po rozgrzaniu TDCi pracuje już dużo równiej i płynniej, ale charakterystyczny charkot tego napędu bywa odczuwalny. Także i praca skrzyni biegów zyskuje wraz z rozgrzaniem napędu, choć i wówczas biegi wchodzą nieco opornie. Jednak jak na samochód użytkowy wszystko jest w pełni akceptowalne. Napęd zadowala też oszczędnych użytkowników. Deklarowane przez producenta wielkości zużycia paliwa (7,6 litra w mieście, 5,3 poza miastem, 6,1 średnie) są do osiągnięcia przy częściowym załadowaniu samochodu i spokojnej jeździe. Zbiornik paliwa o pojemności 60 litrów w przypadku samochodu używanego głównie w mieście i na jego przedmieściach wydaje się odpowiedni. Użytkownicy docenią też fakt, że w normalnych warunkach eksploatacji przebiegi między planowymi przeglądami dla silników TDCi zostały ustalone na 25 tys. km.
Jak wspomnieliśmy, silnik dobrze radzi sobie z obciążonym Connectem. Podobnie układ zawieszenia, który wyraźnie jest dostosowany do ciężarów i to niemałych – ładowność wersji SWB to w końcu ponad 830 kg, co na tę klasę pojazdów jest wynikiem bardzo dobrym. Podwozie nie jest bowiem zmienioną konstrukcją samochodu osobowego (jak czyni to część konkurentów), lecz wraz z układem kierowniczym od początku zostało zaprojektowane do samochodu dostawczego. Przednie kolumny MacPhersona są wyposażone w trwalsze amortyzatory gazowe, a sprężyny przedniego zawieszenia mają większą średnicę, niż np. w autach klasy minivan. W tylnym zawieszeniu zastosowano resory piórowe ze standardowo montowanym stabilizatorem przechyłów. Układ ten zapewnia odpowiedni skok zawieszenia i pozwala utrzymywać odpowiednią wysokość pojazdu, zarówno obciążonego, jak i nieobciążonego. W efekcie zawieszenie sprawia wrażenie trwałego, a jego praca zapewnia pewne prowadzenie i dobre walory resorowania zarówno pustego, jak również obciążonego pojazdu. W kwestii prowadzenia dociążenie tylnej osi działa nawet na korzyść – samochód nie ma wówczas tendencji do lekkich podskoków, które mogą wystąpić przy pustym aucie na nierównych drogach. Jazda po nawierzchniach typu kocie łby czy inne, typowo polskie nierówności nie odbija się zarówno na precyzji prowadzenia, jak i na ciszy w kabinie. Spasowanie elementów i ich wytłumienie sprawia, że nawet na sporych wertepach do uszu prowadzącego nie dobiegają żadne stuki czy skrzypienia. Układ kierowniczy ze standardowo montowanym wspomaganiem pracuje płynnie – bez zbytniego oporu, ale i w sposób pozwalający kierowcy odpowiednio czuć drogę. Samochód szybko i płynnie reaguje na ruchy kierownicy, a zachowanie pojazdu jest czytelne i łatwe do przewidzenia. Także układ hamulcowy z powodzeniem radzi sobie z obciążonym samochodem. W wersji z układem ABS i TCS, eliminującym poślizg kół napędzanych podczas ruszania z miejsca na śliskiej nawierzchni, w miejsce hamulców bębnowych z tyłu zastosowano tarcze. Z przodu montowane są tarcze wentylowane o sporej średnicy 278 mm. O bezpieczeństwo kierowcy i pasażera dba też układ czterech airbagów.
Ford Transit Connect to z pewnością interesująca propozycja dla użytkowników poszukujących miejskiego auta dostawczego o niekoniecznie dużej kubaturze ładunkowej, ale za to sporej ładowności. Kompaktowe rozmiary sprawdzą się w ruchu miejskim, ale także na trasie jazda Connectem nie będzie męcząca, zwłaszcza za sprawą mocnego silnika ze sporym zapasem mocy. Użytkownicy docenią też z pewnością niewygórowane zużycie paliwa, wydłużone okresy międzyprzeglądowe i dwuletnią gwarancję. Całkiem szeroki zakres wyposażenia dodatkowego pozwali też na skonfigurowanie pojazdu pod własne potrzeby, zarówno pod względem komfortu użytkowania, jak i wyposażenia zwiększającego jego funkcjonalność.