Ford Tourneo Courier - mały samochód, ogromne możliwości
Ofertę Forda wzmocnił model, który może przypaść do gustu rodzinom, osobom prowadzącym aktywny tryb życia albo przedsiębiorcom poszukującym wielozadaniowego samochodu. Sprawdzamy Forda Tourneo Courier.
Nim przejdziemy do meritum, rozwikłajmy zagadkę Fordów Tourneo. Rodzinę Tourneo tworzą trzy modele – Courier, Connect oraz Custom. Wszystkie są samochodami osobowymi z odsuwaną drugą parą drzwi. Najmniejszy Tourneo Courier został zbudowany na płycie podłogowej B-Maxa i Fiesty. Większe o rozmiar Tourneo Connect powstało na platformie C-Maxa oraz Focusa – występuje w 5- i 7-osobowej konfiguracji. Największą ilość przestrzeni oferuje flagowe Tourneo Custom.
Konstruktorzy najmniejszego w rodzinie Couriera zadbali, by model był przestronny i funkcjonalny. 4,16-metrowa nowość Forda jest krótsza od samochodów kompaktowych, ale dłuższa od przedstawicieli segmentu B. Rozstaw osi (2489 mm) nie różni się od znanego z Fiesty. Na tym podobieństwa się kończą. Karoserii szerokiej na 1976 mm Courierowi może pozazdrościć nawet Mondeo. Pionowe ustawienie ścian nadwozia pozwoliło na zaprojektowanie wnętrza o dużej kubaturze.
Pojemność bagażnika liczona do półki wynosi 395 litrów. Składając fotele można uzyskać do 1656 litrów na bagaż. Kiedy staniemy przed koniecznością przewiezienia dużego ładunku, docenimy nisko położony próg bagażnika oraz duże i regularne światło tylnych drzwi. Tylna kanapa jest dzielona w proporcji 60:40. Można złożyć same oparcia. Kiedy niezbędna jest duża i płaska podłoga, wystarczy unieść siedziska foteli do pionu. Półkę bagażnika można umieścić na dwóch poziomach lub po zdemontowaniu wsunąć za oparcie kanapy.
Kolejnym atutem Couriera jest pozioma i wysoko (1,7 m) poprowadzona linia dachu. Zwiększyła poczucie przestrzeni w kabinie, jak również umożliwiła zamontowanie praktycznej półki nad głowami osób podróżujących z przodu.
Układ wnętrza, wskaźniki i przełączniki nie odbiegają od rozwiązań znanych z innych modeli Forda - m.in. Fiesty i Focusa. Przeniesiono także wiele elementów wyposażenia. Najdroższa wersja wyposażeniowa Titanium otrzymuje automatyczną klimatyzację i tempomat, a na listę opcji trafiły m.in. system multimedialny z funkcją głosowej kontroli i podgrzewana przednia szyba.
Tworzywa wykończeniowe wyglądają przyzwoicie. Są twarde, co w samochodzie tego segmentu trudno uznać za poważniejszy mankament. To samo można powiedzieć niewielkim wyświetlaczu systemu multimedialnego. W kompaktowym Focusie 3,5- lub 5-calowy ekran trąci myszką. W Tourneo Courier, którego nabywca przywiązuje wagę przede wszystkim do funkcjonalności, a nie elektronicznych gadżetów, jest znacznie łatwiejszy do zaakceptowania.
W Courierze siedzimy nieco wyżej niż w samochodach segmentów B lub C, co w połączeniu z dużą szybą czołową przekłada się na dobrą widoczność. Podczas manewrowania czy włączania się do ruchu mogą dokuczać rozmiary słupków dachu. Bardzo regularna bryła nadwozia i krótki tylny zwis nadwozia ułatwiają wciskanie się w luki na parkingach. Kto nie czuje się na siłach, może zainwestować 1046 zł w tylne czujniki cofania lub system multimedialny z kamerą cofania.
Ford oferuje także fabryczne nawigacje, które w zależności od wersji wyposażeniowej, podnoszą cenę samochodu o 2706-10148 zł. Czy warto wykładać niemałą kwotę, nosząc w kieszeni smartfona z nawigacją? Dla wielu osób odpowiedź wydaje się oczywista – lepiej powalczyć z kablami i mocowaniami, ale sporo zaoszczędzić. Koncern spod znaku błękitnego owalu postanowił pójść klientom na rękę. W Tourneo Courier z fabrycznym radiem standardem jest stacja dokująca MyFord Dock, która pozwala na zamocowanie urządzenia nawigacyjnego bądź telefonu na szczycie konsoli środkowej. To proste, a zarazem bardzo funkcjonalne rozwiązanie. Analogiczne chcielibyśmy zobaczyć także w innych samochodach.
Od kilkunastu lat Ford pracuje na renomę producenta dobrze prowadzących się samochodów. Koncern nie traktuje po macoszemu nawet samochodów rodzinnych czy użytkowych. Jak sprawy mają się w Courierze? Zawieszenie dobrze wybiera nierówności. Karoseria przechyla się na zakrętach, ale auto trzyma obrany kurs. Podczas dynamicznej jazdy po zakrętach pojawia się lekka podsterowność. Do jej skompensowania wystarczy lekkie odjęcie gazu. Bardzo poprawnie działa także układ kierowniczy. Mimo elektrycznego wspomagania legitymuje się wystarczająco dobrą komunikatywnością oraz bezpośredniością – skrajne położenia kierownicy dzieli tylko 2,6 obrotu.
Tourneo Courier będzie oferowany z trzema jednostkami napędowymi. Paletę otwiera benzynowy 1.0 EcoBoost. Turbodoładowanie i bezpośredni wtrysk paliwa zapewniają 100 KM przy 6000 obr./min oraz 170 Nm w przedziale 1400-4000 obr./min. Trzycylindrowy silnik chętnie wkręca się na obroty, charakterystycznie powarkując trzema cylindrami. Osiągi można uznać za satysfakcjonujące. Sprint od 0 do 100 km/h trwa 12,3 sekundy, a prędkość maksymalna sięga 173 km/h.
Alternatywą są wysokoprężne jednostki 1.5 TDCi (75 KM, 190 Nm) oraz 1.6 TDCi (95 KM, 215 Nm). Pierwszy z wymienionych rozpędza Couriera do „setki” w 16 sekund. W mocniejszej wersji identyczny manewr trwa dwie sekundy krócej. Oba turbodiesle najlepiej czują się na średnich obrotach. Do 1800 obr./min dzieje się niewiele. Powyżej 3500 obr./min zaczyna narastać poziom hałasu, jednak nie towarzyszy mu równie znaczący przyrost dynamiki. Za większy silnik trzeba dopłacić 1700 zł. Będą to dobrze zainwestowane pieniądze. Wyższy i dostępny w szerszym zakresie obrotów maksymalny moment obrotowy przyda się, kiedy samochodem obciążonym bagażem lub kompletem pasażerów wyruszymy na drogi szybkiego ruchu czy górskie serpentyny. Co ważne, motor 1.6 TDCi spala tyle samo, co 1.5 TDCi.
Cennik modelu Tourneo Courier otwiera wersja Ambiente z silnikiem 1.0 EcoBoost. Kosztuje 57 tysięcy złotych, ale uwzględniając dopłatę za opcjonalną klimatyzację i system audio otrzymujemy 62,6 tysięcy złotych. Na podstawowego diesla z "klimą" i radioodtwarzaczem trzeba przygotować 67 tys. zł. Ford Tourneo Courier ma wielu konkurentów. Wystarczy wspomnieć o Citroenie Nemo, Fiacie Qubo, Skodzie Roomster czy nieco większych Renault Kangoo i Mercedesie Citan. Mocno nasycona jest też oferta Forda, w której znajdują się modele B-Max, C-Max oraz Tourneo Connect. Taki stan rzeczy ułatwia klientom idealne dopasowanie samochodu do potrzeb.
Najtańszy B-Max ze 100-konnym silnikiem 1.0 EcoBoost oraz klimatyzacją kosztuje 60 tys. zł, ale akcje promocyjne pozwalają na zaoszczędzenie sporej ilości gotówki. Tourneo Courier ma bardziej przestronne wnętrze i większy bagażnik, jest jednak gorzej wyciszony i wykończony tworzywami niższej jakości. W wielu przypadkach o podjęciu decyzji zakupowej przesądza cena. Tempo sprzedaży Tourneo Courier może w dużej mierze zależeć od polityki koncernu i akcji promocyjnych.