Ford Ranger w Europie jak pingwin na Palm Beach!
Nowy Ford Ranger – najbardziej terenowy pickup Europy wciąż na topie. Czy słusznie?
Biorąc pod uwagę historię i tradycję motoryzacyjną w Europie, segment pickupów na Starym Kontynencie jest czymś tak naturalnym jak pingwin na plaży Palm Beach na Florydzie. Ford udowadnia jednak, że takie samochody są potrzebne, czego dowodem jest model Ranger, będący liderem sprzedaży w swoim segmencie na kontynencie europejskim.
Nowa „twarz” Rangera?
Właściwie to stwierdzenie „nowy Ford Ranger” jest tak naprawdę trochę na wyrost, bo w gruncie rzeczy to odświeżenie obecnej trzeciej generacji modelu, która od dobrych kilku lat „trzęsie” segmentem półciężarówek w Europie pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy. 2018 rok zakończyła z najwyższym – jak do tej pory – wynikiem 51 500 sztuk.
Z zewnątrz odmłodzony Ford Ranger wyróżnia się przemodelowanym przednim zderzakiem ze zmienionymi światłami przeciwmgłowymi i grillem. Uzupełnieniem całości są nowe kolory nadwozia Diffused Silver i Blue Lightning, z kolei Ranger w wersji Wildtrak może być pokryty lakierem Sabre Orange. Dodatkowo bogatsze wersje wyposażenia mają teraz w standardzie światła ksenonowe i do jazdy dziennej w technologii LED.
Bogatsze wnętrze Forda Rangera
Zmiany w kabinie są równie kosmetyczne co na zewnątrz, ale za to wzbogacono jej wyposażenie. Elementy deski rozdzielczej pokryte lakierem mają teraz większą głębię koloru i połysk. Ford Ranger Wildtrak dostał częściowo skórzaną tapicerkę z logo Wildtrak, a w topowej wersji Limited znajdziemy już pełną „skórę” i 17-calowe aluminiowe felgi.
Nowością w Rangerze jest dostępny po raz pierwszy system bezkluczykowego otwierania drzwi i uruchamiania silnika przyciskiem, a także podłączenie tylnej burty skrzyni ładunkowej do zamka centralnego i wyposażenie jej w system wspomagający podnoszenie jej do pozycji pionowej. Ford chwali się też, że Ranger jest pierwszym w Europie pickupem wyposażonym standardowo w system wykrywania pieszych i inteligentny tempomat. To znak czasów, samochód, który powinien taplać się w błocie i wozić na pace worki z cementem, zostaje wyposażony tak, jak by jego naturalnym środowiskiem miały być miejskie bulwary i drogi szybkiego ruchu – ale w Europie to właśnie las jest tym środowiskiem, niestety... las budynków, a nie drzew.
Pokaż „Fordeczku”, co masz w środeczku…
Tak naprawdę największe zmiany w Fordzie Rangerze zaszły pod jego maską, gdzie zagościł nowy 4-cylindrowy silnik Diesla z rodziny EcoBlue o pojemności 2.0 w trzech wariantach mocy. Najsłabsza wersja oferująca moc 130 KM i moment obrotowy o wartości 340 Nm oraz mocniejsza zapewniająca 170 KM i 420 Nm zastąpią dotychczasowy silnik 2.2 TDCi o mocy 130 i 160 KM. Najmocniejsza wersja zapewnia 210 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego i w odróżnieniu od słabszych braci zamiast z jednej, korzysta z dwóch turbosprężarek, a jej zadaniem jest zastąpić oferowany do tej pory 5-cylindrowy silnik 3.2 TDCi. Co ciekawe, mimo mniejszej pojemności skokowej, nowy napęd oferuje o 13 KM i 30 Nm więcej od poprzednika. Kolejną nowością w odświeżonym Fordzie Rangerze jest dostępna w opcji 10-stopniowa automatyczna skrzynia biegów, która według producenta zapewnia zużycie paliwa niższe o 9% – niestety właściciele wersji 130-konnej będą musieli obejść się jej smakiem, gdyż brak jej na liście opcji.
Gotowi, do biegu na przełaj, start…
Ford twierdzi, że nowy Ranger to najbardziej terenowy pickup w Europie. I coś w tym jest. Po pierwsze, wszystkie wersje standardowo dysponują napędem na 4 koła. Po drugie, chodzi o parametry samochodu. Wystarczy wspomnieć o kącie natarcia wynoszącym 29 stopni i kącie zejścia o wartości 21 stopni, który być może nie poraża, ale jest efektem dość sporego tylnego zwisu Rangera. Ten interesujący obraz uzupełniają: 23-centymetrowy prześwit i głębokość brodzenia wynosząca 80 cm. Wszystko to są parametry, które stawiają pickupa z logo Forda w gronie typowych terenówek.
Dla porównania, nowy Mercedes Klasy G dysponuje kątem natarcia równym 30,9 stopnia, kątem zejścia o wartości 29,9 stopnia, 24-centymetrowym prześwitem i głębokością brodzenia równym 70 cm – a przecież „Gelenda” to jeden z największych pogromców bezdroży.
Ale nowy Forda Ranger to także mocarz, który może pociągnąć przyczepę o masie do 3,5 tony i przenieść na swoich barkach do 1252 kg. Krótko rzecz biorąc, na pace można upchnąć Forda Fiestę, a Ranger i tak będzie miał jeszcze ładnych „parę” kilogramów zapasu ładowności.
Kiedy nowy Ford Ranger pojawi się w sprzedaży?
Nowy Ford Ranger trafi do salonów w połowie tego roku. Cena? Na razie nieznana. Warto tu jednak przypomnieć, że debiut ten będzie połączony z wejściem na rynek bezkompromisowej i bezwzględnej dla terenowych przeszkód wersji Raptor ze 170-konną odmianą silnika biturbo 2.0 TDCi, którą zaprezentowano w sierpniu zeszłego roku. To prawdziwy „drapieżnik”. przy którym takie pickupy jak Volkswagen Amarok, Mercedes Klasy X czy Mitsubishi L200 i im podobne wyglądają jak Johnny English przy Hannibalu Lecterze.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, nikogo nie powinien dziwić fakt, że Ford Ranger jest najlepiej sprzedającym się pickupem w Europie, a jego odświeżenie może ten wynik tylko poprawić. W końcu genetycznie spokrewniony jest on bezpośrednio z Fordem F-150, który od lat jest najlepiej sprzedającym się samochodem w USA i Kanadzie, tym samym stając się niejako wzorcem gatunku prawdziwej półciężarówki i najwyraźniej tym samym stał się Ford Ranger dla Europy.