Ford Evos Concept - Zdrowa nowinka
Podczas salonu samochodowego we Frankfurcie Ford przedstawi prototyp o nazwie Evos, który zapowiada linię stylistyczną przyszłych aut tej marki. Zastosowano w nim kilka ciekawych rozwiązań z dziedziny ochrony zdrowia.
Tego typu prezentacje zwykle muszą być jak najbardziej spektakularne. Ford wybrał więc przepiękną formę, nawiązujące do najlepszej tradycji amerykańskich sportowych aut – nadwozie typu fastback. Samochód ma długość 4,5 m, a więc typową dla segmentu C, ale szerokość 1,97 m to już segment CD, natomiast wysokość wynosi zaledwie 1,36 m. Do kompletu dorzućmy rozstaw osi wynoszący 2,74 m i nudne liczby mamy z głowy. Zostaje czysta i piękna forma.
Przy formowaniu nadwozia Ford nie eksperymentował – długa maska, mocne, wypukłe nadkola, wyraźnie opadający dach trzydrzwiowego nadwozia i masywny tył to niemal klasyczne elementy najlepszych coupe.
Przedni pas jest podobny do obecnych modeli tej marki, chociaż najbliżej mu do do zapowiedzianej na 2013 rok nowej generacji Forda Taurusa. Najbardziej widoczna zmiana to przesunięcie w górę trapezoidalnej atrapy chłodnicy, która w obecnych modelach jest wkomponowana raczej w zderzak. Samochodowi dodano też trochę agresywnych elementów, charakterystycznych dla sportowych aut, takich jak przetłoczenie na masce. Reflektory zrobiono z diod LED, więc są bardzo wąskie, przez co „twarz” nowego Forda jest bardzo dynamiczna, a nawet agresywna.
Warto spojrzeć na tył samochodu, z pasem światła łączącym obie tylne lampy. Ciekawostką są także drzwi, które unosi się w górę na specjalnych zawiasach. Pod panelem tylnych lewych drzwi znalazł się korek wlewu paliwa. Ciekawe rozwiązanie, bo klapka wlewu nie narusza kształtu karoserii, ale oznacza, że do każdego tankowania trzeba otworzyć drzwi.
Kabina samochodu została zaprojektowana tak, aby kierowca czerpał jak najwięcej radości z jazdy. We wnętrzu znajdujemy przejrzyste, proste powierzchnie o muskularnym charakterze z motywami nawiązującymi do karoserii. Na desce rozdzielczej są wycięcia w kształcie trapezu, a przypominający atrapę chłodnicy trapezoidalny kształt ma także tablica rozdzielcza. Linia wzdłuż deski przed pasażerem, zakończona wlotem powietrza także kojarzy się z światłami na klapie bagażnika.
W kabinie są cztery fotele o lekkiej, ażurowej konstrukcji. Ich tapicerka jesz szara, z wyjątkiem mocno czerwonego fotela kierowcy. Zastosowanie takiego zestawu kolorystycznego ma podkreślić znaczenie przyjemności jazdy dla kierowcy. W końcu Ford mocno podkreśla, że to samochód dedykowany kierowcy.
na razie trudno powiedzieć czego się spodziewać, bo o napędzie Evosa niewiele wiadomo. Wiadomo, że to hybrydowy układ PHEV typu plug-in, czyli z litowo – jonowymi akumulatorami, które można ładować z sieci elektrycznej. Unowocześniony napęd ma zapewnić samochodowi zasięg do 500 milo, czyli ok. 800 km. Seryjna wersja tego napędu ma się pojawić w roku 2012 w amerykańskiej wersji Forda C-MAX Energi, której wprowadzenie na rynki europejskie przewiduje się na rok 2013.
Ciekawe kiedy mają szanse wejść do produkcji technologie, które mają dbać o zdrowie kierowcy. Wnętrze z certyfikatem „wolne od alergenów” to już nie nowość, ale Evos idzie znacznie dalej. Fotele monitorują pracę serca kierowcy, a system komputerowy obserwuje go, oceniając stan zmęczenia i przepracowania. Nie robi tego dla samej wiedzy – obserwuje zachowania i nawyki kierowcy, jego styl jazdy dostosowując do niego charakterystykę zawieszenia, hamulców i wspomagania kierownicy, a także układu napędowego. Bierze przy tym pod uwagę nie tylko stan psychiki kierowcy, ale także zewnętrzne warunki jazdy. Jedną z okoliczności branych pod uwagę jest … stan powietrza i ilość zawartych w nim alergenów. W razie większej ilości tych czynników system może zaproponować inną, zdrowszą drogę. Kiedy natomiast robi się niebezpiecznie na drodze i sytuacja wymaga większej uwagi kierowcy, system pozostawia na tablicy rozdzielczej tylko najważniejsze informacje, a smartfona kierowcy, połączonego oczywiście z samochodowym systemem multimedialnym przełącza w tryb „nie przeszkadzać”. Takie właściwości przydałyby się naszym samochodom jak najszybciej.