Fiaty z fabrycznym "gazem", czyli Pandy LPG i CNG
Wysokie ceny paliw drenują kieszenie nie tylko Polaków. Odczuwają je także mieszkańcy innych krajów Europy. Niechlubne rekordy padają m.in. we Włoszech, gdzie litr 98-oktanowej benzyny kosztuje prawie dwa euro!
Jednym z najpopularniejszych sposobów na obniżenie kosztów eksploatacji pojazdów są instalacje gazowe. Włochy uchodzą za ojczyznę samochodów zasilanych LPG. W słonecznej Italii gaz ma nie tylko ogromną rzeszę zwolenników. Rozwinął się tam również przemysł, który wytwarza ogromne ilości butli, zaworów oraz wtryskiwaczy LPG.
Z pomocy wyspecjalizowanych firm korzystają także koncerny samochodowe. Na taki krok zdecydował się Fiat, który w oparciu w oparciu o komponenty dostarczone przez włoskie Landi Renzo oraz polskie Stako przygotował Pandę EasyPower przystosowaną do spalania LPG. Alternatywę dla niej stanowi odmiana Natural Power - zasilana CNG, czyli sprężonym gazem ziemnym. Paliwo, które w zachodniej i południowej części Europy cieszy się sporą popularnością, nad Wisłą jest praktycznie nieznane. Winę ponosi mizerna sieć tankowania CNG do samochodów. W Polsce znajduje się ok. 30 stacji, z czego większość na terenie dużych miast.
Na pierwszy rzut oka Pandy na gaz nie różnią się od wersji spalających wyłącznie benzynę. Obecności instalacji nie zdradzają nawet zawory do uzupełniania gazu, które ukryto pod klapką wlewu paliwa. Obie Pandy "na gaz" sprawiają wrażenie identycznych. Tak jednak nie jest. Wystarczy postawić je obok siebie, by stwierdzić, że prześwit odmiany Natural Power (na CNG) jest wyższy niż wariantu EasyPower (LPG). Karoseria została podniesiona sporo, bo aż o 54 milimetry. Odkrycie przyczyny różnic wymaga spojrzenia na podwozie.
Podwozie Pandy zasilanej LPG nie różni się od znanego ze standardowej wersji. Okrągły zbiornik na mieszaninę propanu i butanu (38 l) został wpasowany we wnękę koła zapasowego. W przypadku przebicia opony trzeba będzie zrobić użytek z zestawu naprawczego. "Zapas" nie trafił także do wersji przystosowanej do spalania CNG. Inżynierowie postawili ją na tylnym zawieszeniu Pandy 4x4. Z uterenowionej Pandy pochodzi także poprzeczna puszka tłumika. Miejsce mechanizmu różnicowego oraz półosi zajął główny zbiornik CNG (50 l), który przytwierdzono do specjalnie wyprofilowanej podłogi bagażnika. Drugi zbiornik (22 l) został wtłoczony w tunel środkowy. Skąd tak wiele różnic? CNG jest przechowywany pod dużo wyższym ciśnieniem (do 200-300 bar) od LPG (do 20 bar). Do magazynowania sprężonego metanu służą cylindryczne zbiorniki o grubych ścianach. Ich wpasowanie w architekturę produkowanego już samochodu nigdy nie należało do łatwych zadań.
Różnice konstrukcyjne między zawieszeniami wersji EasyPower oraz Natural Power skutkują różnym zachowaniem pojazdów na drodze. Panda zasilana CNG posiada zawieszenie z dłuższym skokiem, które skutecznie wybiera nawet duże nierówności. Podczas szybszej jazdy auto mocniej przechyla się na zakrętach, ale okazuje się mniej podsterowne. Panda LPG jest natomiast twardsza i gorzej tłumi defekty nawierzchni. W polskich realiach optymalną kombinacją byłaby wersja na LPG z zawieszeniem odmiany na CNG.
Co gra pod maską? Zasilana CNG Panda Natural Power posiada dwucylindrowy silnik 0.9 TwinAir Turbo, który dostarcza 85 KM i 145 Nm. Podczas zasilania gazem maksymalne wartości topnieją o pięć jednostek. Odmianę LPG zestawiono z klasycznym 1.2 8V, generującym 69 KM i 102 Nm.
Warto dodać, że zmiany w komorach silnikowych nie ograniczają się wyłącznie do dodania wtryskiwaczy gazu oraz elektroniki sterującej instalacją. Inżynierowie Fiata wyposażyli samochody w inne katalizatory, głowice i kolektory dolotowe, jak również zdecydowali się na wymianę zaworów i ich gniazd.
Przełączanie na zasilanie odbywa się automatycznie po osiągnięciu przez motor temperatury roboczej. W razie potrzeby kierowca może wziąć sprawy we własne ręce i zmienić rodzaj zasilania przyciskiem na konsoli środkowej. O aktualnym trybie zasilania oraz pozostałej ilości gazu i benzyny informują kontrolki oraz wyświetlacze na panelu wskaźników. Pełna integracja instalacji z samochodem to zaleta. Dla wielu klientów ważna jest świadomość posiadania auta, które w całości zostało przygotowane w fabryce. W przypadku instalacji montowanych przed sprzedażą przez dealerów, w kabinie zwykle pojawiają się dodatkowe przełączniki.
Po przełączeniu na gaz obie wersje nie grzeszą osiągami. 13-14 sekund do "setki" zmuszą do planowania manewrów. Szczególnie, gdy Panda zostanie obciążona kompletem pasażerów oraz bagażem. Dla osoby, która zdecyduje się na zakup Pandy EasyPower lub Natural Power osiągi nie są najważniejsze. W obu przypadkach liczą się oszczędności. Te są naprawdę poważne. Producent podkreśla, że wersja Natural Power jest w stanie pokonać do 340 kilometrów, spalając przy tym gaz ziemny o wartości zaledwie 10 euro. W krajach, które uzależniają wysokość opłat za eksploatację pojazdu oraz emisji spalin, instalacje gazowe przynoszą dodatkowe korzyści.
Nim będzie można cieszyć się niskimi rachunkami za paliwo, trzeba będzie jednak sporo zainwestować. We Włoszech Panda EasyPower (na LPG) kosztuje 12 790 euro, a odmiana Natural Power (CNG) jest o dwa tysiące euro droższa.
Fiat jeszcze nie podjął decyzji, czy Pandy z fabrycznymi instalacjami gazowymi będą oferowane w Polsce. Z racji mikrej sieci dystrybucji zainteresowanie wersją CNG byłoby marginalne. Szansę na sukces w pewnością miałaby odmiana przystosowana do spalania LPG.