Fiat Tipo SW S-Design – rozpoczynamy test rozsądnego samochodu z pazurem
Kiedy słyszymy o rozsądnym samochodzie, mamy różne skojarzenia. Niektórzy od razu widzą oczami wyobraźni podstawową wersję wyposażenia, brak klimatyzacji, słabej jakości materiały wykończeniowe oraz nielakierowane zderzaki. Są pewne marki i modele, których synonimem jest „budżetowy”, czyli podstawowy do bólu. Kiedy na światowych rynkach pojawił się nowy Fiat Tipo, okazało się, że rozsądny wcale nie musi oznaczać budżetowy. Przez najbliższe pięć miesięcy dowiemy się o nim zapewne dużo więcej podczas testu długodystansowego.
W przypadku włoskiego Fiata Tipo „rozsądny” nie oznacza braku charakteru, niezbyt pociągającego wyglądu czy przeciętnego wyposażenia. Model ten wdarł się przebojem na listę dziesięciu najczęściej wybieranych samochodów w Polsce. Ogromny sukces, który był potrzebny marce Fiat – po fenomenalnych wynikach sprzedaży modelu 500 – również segmencie większych samochodów miejskich, został osiągnięty z niemałą nadwyżką. I choć Tipo Sedan jako pierwsze przecierało szlaki, to teraz nie dość, że dostępne są bardziej praktyczne i modne odmiany: hatchback i kombi, to jeszcze można je zamówić w naprawdę ciekawej wersji S-Design.
I właśnie takie kombi zawitało do naszej redakcji na test długodystansowy. A my jesteśmy bardzo ciekawi, jak ten samochód spisze się w praktyce.
Detale stanowiące o całości
Tipo Station Wagon, bo tak właśnie nazywane jest kombi w gamie Fiata, robi naprawdę dobre wrażenie, kiedy spojrzymy na nie na ulicy. Jego proporcje są klasyczne – długa maska, proporcjonalna linia boczna, lekko opadająca ku tyłowi linia dachu. To wszystko sprawia, że sylwetka auta wydaje się być spójna i nowoczesna, a jednocześnie bezpretensjonalna. Ciężko jednak powiedzieć o tym samochodzie – „ot, zwykłe kombi”. Zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z wersją S-Design. Szyku nadaje tutaj kilka drobnych szczegółów: inny kolor grilla, czarne dekory wokół świateł przeciwmgielnych, klamki polakierowane w kolorze nadwozia, osłony lusterek w modnym malowaniu Piano Black, przyciemniane tylne szyby, aż osiemnastocalowe felgi ze stopów lekkich z polerowanym rantem. Kompozycji dopełniają światła dzienne LED.
Wewnątrz również nie brakuje akcentów: dekory Piano Black, szare szwy na skórzanych obiciach kierownicy i drążka skrzyni biegów czy nowy wzór tapicerki z elementami skóry syntetycznej. I choć Tipo S-Design posiada pewne „smaczki”, to jednak nie można przeoczyć faktu, że designowi towarzyszy sporo zdrowego rozsądku – większość plastików użytych do wykończenia wnętrza jest bardzo twarda, próżno szukać tworzyw wysokiej jakości, a takie elementy jak uchwyt napoju w tylnym podłokietniku wskazują, że ten samochód tworzyli u zarania głównie księgowi. Jednak pomimo oczywistych oszczędności w tym segmencie, Tipo S-Design prezentuje się nadspodziewanie dobrze.
Nadspodziewanie wyposażony
Wyposażenie testowego egzemplarza również zaskakuje pozytywnie. Standardowo w tej wersji otrzymujemy na przykład reflektory biksenonowe. Za naprawdę symboliczną dopłatą można mieć podgrzewane fotele przednie (tylko jeden stopień, bez regulacji intensywności), a nawet aktywny tempomat. Również za dopłatą otrzymamy system nawigacji TOMTOM®, który w połączeniu z systemem multimedialnym UConnect działa zaskakująco dobrze, lepiej niż w wielu droższych samochodach, nawet klasy premium! Komputer pokładowy posiada bardzo rozbudowany system wskazań parametrów, co na pewno ucieszy amatorów ekonomicznej jazdy.
550-litrowy bagażnik jest ustawny jak w prawdziwym rodzinnym kombi. Nie ma tutaj zaawansowanych systemów ładunkowych, jednak haczyki na torby z zakupami oraz gniazdo 12V okazują się być standardem.
Zarówno kierowca, pasażer z przodu oraz trójka pasażerów z tyłu nie powinni narzekać na brak miejsca. Można nawet odnieść wrażenie, że Tipo oferuje więcej przestrzeni niż modele konkurencji w segmencie C.
Flotowa konfiguracja komfortowa
Wszystko wskazuje na to, że podróżowanie naszym Tipo SW będzie przyjemne i oszczędne. Pod maską testowego egzemplarza znalazł się wysokoprężny silnik MultiJet o pojemności 1.6 oraz mocy 120 koni mechanicznych. Maksymalny moment dostępny jest już przy 1750 obr./min. i wynosi aż 320 Nm. Maksymalna prędkość, podana przez producenta, to 200 km/h, a od zera „do setki” Tipo z dieslem przyspiesza w 10,4 sekundy – oczywiście wtedy, gdy tak jak w naszym przypadku, posiada sześciostopniową skrzynię automatyczna DDCT. Samochód podczas pierwszych jazd nie zdradzał szczególnie wysokiego apetytu na olej napędowy, ale pełne informacje dotyczące spalania, a także realnego przyspieszenia, jak zwykle zaprezentujemy w materiałach wideo.
Choć ponad 10 sekund do pierwszej setki nie jest zbyt imponujące, to jednak Tipo 1.6 MultiJet nie jest „zawalidrogą”. To zasługa naprawdę wysokiego i wcześnie dostępnego maksymalnego momentu obrotowego. Skrzynia biegów szybko zmienia przełożenia na wyższe, preferując ekojazdę, ale na szczęście producent przewidział możliwość manualnej zmiany przełożeń, co nieznacznie poprawia wrażenie dynamicznego nabierania prędkości.
Pomimo tego, że opony naciągnięto na spore osiemnastocalowe felgi, Tipo nie ma problemu z rozsądnym wybieraniem nierówności, a co zaskakujące, jednocześnie bardzo dobrze jeździ po krętych drogach. Układ kierowniczy nie jest przesadnie bezpośredni i, jak to w Fiacie, posiada opcje dodatkowego wspomagania elektronicznego CITY, które pozwala na łatwiejsze manewrowanie na parkingu czy podczas zawracania.
Styl ma swoją cenę
Rozpoczęliśmy od samochodu za rozsądną cenę, od auta budżetowego. Przyszedł więc czas na uchylenie rąbka tajemnicy: ile kosztuje Tipo Station Wagon S-Design wyspecyfikowane identycznie jak nasz długodystansowy stażysta? Otóż niecałe 100 000 zł. I co ciekawe – nie jest to najwyższa możliwa cena. Brakuje bowiem lakieru metalik oraz pakietu ubogacającego wyposażenie o czujnik deszczu, zmierzchu i fotochromatyczne lusterko wsteczne. Pamiętając o fakcie, że podstawowe Tipo SW z silnikiem 1.4 Fire i manualną skrzynią biegów w wersji POP może kosztować w aktualnej promocji 56 900 zł, cena naszego testowego samochodu może szokować. Trzeba jednak pamiętać, że za tę kwotę otrzymujemy w zasadzie kompletnie wyposażony samochód, z bardzo przyzwoitym silnikiem Diesla, automatem i bogatym wyposażeniem nieprzystającym do miana samochodu budżetowego. Tipo S-Design jest dowodem na to, że samochód potencjalnie zdroworozsądkowy może naprawdę się podobać i nie stracić niczego ze swojej prostolinijnej praktyczności. Można zatem pozostać stylowym i praktycznym w proporcjach 50/50.