Fiat Tipo Sedan kontra Fiat Tipo Station Wagon – bratobójczy pojedynek
Jaką wersję wybrać? Sedan czy kombi? Jakie są różnice w wykonaniu, w wyposażniu i cenie każdej z odmian?
Fiat Tipo – pierwszy sukces
Fiat Tipo – to właśnie ten model włoskiego producenta jest od jakiegoś czasu na ustach wszystkich w motoryzacyjnym świecie. W ostatnich latach koncern FCA myślał tylko, jak niskim kosztem stworzyć samochód, który ma szanse spodobać się wszystkim i podniesie słupki w rankingach sprzedaży.
Efekt prac był mizerny – czego pierwszym dowodem jest przerośnięte Grande Punto o nazwie Linea. Kolejne samochody, mające aspiracje do tronu lidera najpopularniejszej klasy kompakt, również nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Stilo najlepiej opisują słowa francuskiego poety i historyka Anatola France’a: „wolę błędy entuzjasty niż obojętność mędrca”. Dla wielu model ten był kompromitacją, przede wszystkim jeśli chodzi o możliwości włoskich stylistów. Propozycja Sergio Marchionne, pomimo wielu zalet, była też zwyczajnie za droga, a Bravo z kolei przegrało z konkurencją przez dostępność tylko jednej wersji nadwoziowej.
Gdy na początku 2016 roku Tipo w wersji sedan trafiło do sprzedaży, wszyscy z niecierpliwością czekali na weryfikację przez rynek. Już pierwszych kilka tygodni potwierdziło, że tym razem będzie to sprzedażowy sukces Fiata. Tym razem o pomyłce nie mogło być mowy i dlatego w marcu 2016 Włosi poszli o krok dalej. Do oferty dołączyły kolejne wersje nadwoziowe. Rynek ponownie zweryfikował plany Fiata, a podsumowanie 2017 dowodzi, że Fiat dobrze odrobił pracę domową.
Tipo jest odcięciem się od przeszłości, co trafnie ujmuje Paulo Coelho: „Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko Ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie z oglądania się do tyłu”.
Biografia Tipo to liczby. A te nie kłamią. Fiat nie ogląda się za siebie, tylko szuka nowej drogi. Wynik 8436 sztuk – dokładnie tyle egzemplarzy Fiata Tipo sprzedano w Polsce w 2017 roku. To drugie miejsce na podium w klasie samochodów kompakt. To także pierwsze miejsce w rankingu sprzedaży Fiata i wynik prawie 6-krotnie lepszy niż druga w zestawieniu „pięćsetka”. To także, a może i przede wszystkim, wielki powrót Fiata do pierwszej dziesiątki najchętniej wybieranych samochodów w Polsce. Fiata Tipo kupują przede wszystkim osoby prywatne.
Mnogość wersji nadwoziowych
Tworząc trzy wersje nadwoziowe, Fiat chciał zaspokoić potrzeby każdej grupy klientów. Najlepiej widzimy to po wersji kombi, której od zakończenia sprzedaży Fiata Stilo bardzo brakowało w ofercie włoskiego producenta. To także ukłon w stronę przedstawicieli handlowych i firm. Nie jest tajemnicą, że ta właśnie grupa klientów stanowi fundament sprzedaży samochodów o nadwoziu kombi. W Polsce najchętniej wybierane są jednak wersje hatchback i sedan. Trudno się temu dziwić. Sedan to wersja najdłużej występująca na rynku, wersja, do której ludzie się przyzwyczaili, a także poznali jej mocne i słabe strony. Hatchback zaś to ulubiona wersja nadwozia Polaków.
Fiat potrzebował niemal roku, by przygotować kolejne wersje swojego bestsellera. U Włochów wszystko zaczęło się nietypowo. Tipo od początku było zaprojektowane jako sedan. Nie umknęło to uwadze krytyków branży motoryzacyjnej. Samochód wyglądał lekko i próżno było szukać na siłę doczepionego ogromnego kufra. Debiut wersji hatchback i kombi miał miejsce podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych w Genewie w 2016 roku. Obie wersje nawiązują stylistycznie do swojego młodszego brata. Ta sama linia nadwozia sprawia, że rodzinę Tipo trudno pomylić z jakimkolwiek innym modelem.
Kompaktowy Fiat nie urzeka wyglądem, jak miało to miejsce w przypadku Bravo, z drugiej strony nie jest też tak zachowawczy jak Stilo. Tipo jest samochodem, który pomimo swojej prostoty może się podobać.
Sprawdzona podstawa
Bravo, które dosyć często wspominam chociaż wizualnie nadal mogłoby odpierać ataki coraz mocniejszej konkurencji, to pod innymi względami zostawało jednak w tyle. Jeżeli koncern FCA dalej chciał się liczyć w walce o potencjalnego klienta, to każda zwłoka z decyzją o produkcji nowego modelu była jak przybliżanie się do nieuchronnej egzekucji. Decyzja zapadła i płyta podłogowa nowego modelu została w całości zabrana z modeli Jeep Renegade/Fiat 500X. Wpływ na to miała m.in. kwestia ekonomiczna (niższe koszty niż w wypadku opracowania nowej płyty podłogowej).
Zadziwiający jest fakt, że zarówno sedan, jak i kombi dysponują niemal takim samym rozstawem osi, wynoszącym 2636 mm (w przypadku sedana) i 2638 mm (w przypadku kombi). Szerokość obu wersji wynosi 1792 mm. Liczby te dają jasny sygnał, że w kwestii przestrzeni wewnątrz powinien paść remis.
Kilka dni testów i podróży na różnych miejscach w kabinie daje ciekawy werdykt. O ile z przodu różnice nie są odczuwalne, to na tylnej kanapie więcej miejsca znajdziemy w kombi. Nie dajcie się zwieść, że 4 cm różnicy na korzyść wersji Station Wagon jest tym parametrem, który robi różnicę. Subiektywnie większą przestrzeń odczujemy tylko dzięki później opadającej linii dachu. Docenią to szczególnie osoby o wzroście przekraczającym 180 cm.
Prawdziwa bagażówka
W obu wersjach nadwozia samochodu ilość miejsca dla czwórki podróżujących jest zadowalająca. Jednak w mojej opinii zwycięzcą tej konkurencji okazało się kombi. Podczas podróży z kompletem pasażerów nie należy zapominać o bagażu. Tutaj bezapelacyjnym zwycięzcą jest oczywiście kombi.
Dobrze wkomponowany kufer bagażnika gwarantuje ogromną przestrzeń. Niemal 4 centymetry różnicy w długości na korzyść kombi szybko zauważymy po wielkości bagażnika. 550 litrów pojemności to wynik, który zadowoli większość użytkowników tego modelu.
Regularny kształt, dosyć duży otwór załadunkowy i wysoko otwierana klapa to kolejne zalety tej wersji nadwozia. Fiat ukrył tu jednak jeden chwyt marketingowy. 550 litrów pojemności bagażnika w Tipo Station Wagon liczymy wraz z dodatkowym – sporej wielkości – schowkiem, zlokalizowanym pod podłogą bagażnika. Nie jest to zbyt wygodne rozwiązanie, jednak ma też swoje plusy. Schowek może posłużyć nam jako miejsce na przedmioty, które nie będą nam potrzebne podczas podróży.
Z drugiej strony, dla porównania mamy zgrabnego sedana. Mała klapa bagażnika jest tu sporo lżejsza. Otwiera nam ona dostęp do całkiem sporej przestrzeni bagażowej. Na stałe zamontowana półka oraz mocno wnikające w głąb i niczym niezabezpieczone zawiasy ograniczają praktyczność kufra tej wersji Tipo. Pomimo tego pojemność bagażnika jest zadziwiająco dobra. 520 litrów wystarczy już nie tylko na duże zakupy, ale także na długi wypoczynek z kompletem pasażerów na pokładzie.
Niestety, przy pakowaniu walizek do Tipo sedan okryłem jego kolejny minus. Jest nim wysoki próg załadunku. Z pozoru drobiazg, a znacznie utrudnia on dostęp do długiej przestrzeni bagażowej. Długa przestrzeń ładunkowa nie przypadnie zaś do gustu osobom o krótkich rękach.
W wersji kombi natomiast nie znajdziemy wysokiego progu załadunku, a płaska podłoga i regularny kształt kufra ułatwią ładowanie bagaży. Tipo w wersji Station Wagon jest też praktyczniejsze. Jednym ruchem ręki możemy złożyć oparcia tylnej kanapy, a demontując roletę bagażnika, otrzymamy całkiem pojemną bagażówkę. Przy tej konfiguracji możemy liczyć nie tylko na całkiem długą powierzchnię przestrzeni bagażowej, wynoszącą ponad 1,7 m, ale również ogromny bagażnik, którego pojemność wynosi aż 1650 l. Te proste argumenty sprawiają, że z czysto praktycznej strony zwycięstwo kombi jest bezapelacyjne.
Solidne fundamenty
Swój sukces Fiat odniósł głównie dzięki najtańszej w ofercie wersji – sedan. Amerykański pisarz i auto bestsellera pt. „Myśl i bogać się” Napoleon Hill powiedział kiedyś: „Sukces nie wymaga wyjaśnień. Porażka nie dopuszcza usprawiedliwień”. Szum medialny zaczął się właśnie od tego samochodu. I nikt nie pytał, dlaczego Włosi zaczęli od mało popularnego sedana. W końcu stworzyli solidny i duży samochód, który za stosunkowo niewielkie pieniądze oferował bardzo dużo. Przy cenie samochodu oscylującej w granicach 45 000 złotych i dobrym wyposażeniu Tipo zostawiało konkurencję w tyle.
Na krytykę w związku z ograniczoną paletą jednostek i brakiem samochodów dostępnych na stockach dealerów Fiat odpowiedział najlepiej, jak potrafi. Rozbudował ofertę o kolejne wersje – hatchback i kombi. Z zewnątrz wszystkie wersje nadwoziowe wyglądają podobnie – szczególnie gdy patrzymy z przodu. Dopiero zajmując miejsce w środku, odgadniemy, który samochód jest wersją budżetową.
Pomimo tego, że projekt deski rozdzielczej wszystkich wersji jest do siebie łudząco podobny – każdy po chwili zauważy różnice. Deska rozdzielcza w kombi może być nowocześniejsza, a może i nawet ciut bogatsza. W droższych wersjach miejsce małego zestawu multimedialnego opartego na dotykowym radiu zastępuje duży dotykowy ekran, przypominający tablet. Chociaż nie przepadam za takim rozwiązaniem, w pełni je akceptuję. Taki jest teraz trend i w tym kierunku zmierza motoryzacja. Sam ekran jest czytelny, a intuicyjność obsługi stoi na wysokim poziomie.
Pozostałe elementy deski rozdzielczej niczym się nie różnią. Na pierwszy plan wysuwa się kierownica, która łudząco przypomina tę z modelu 500X. Jest duża i ma gruby wieniec, przez co nie wszystkim się spodoba, jak leży w dłoniach. Wbudowano w nią sporo przycisków obsługujących system multimedialny czy tempomat. Pomimo tego na łatwość obsługi nikt nie powinien narzekać. Cieszą również proste i czytelne zegary.
Fotele o skokowej regulacji oparć nie są może najlepszym rozwiązaniem, ale długość siedziska sugeruje, że Fiat naprawił swój błąd sprzed lat. Pamiętam czasy, gdy w Bravo, pomimo dobrze wyprofilowanego oparcia i wyraźnych boczków, przytrzymujących ciało podczas dynamicznej jazdy po zakrętach, cała radość znikała w czasie dłuższej podróży. Zbyt krótkie siedzisko nie podpierało należycie podudzia, przez co przejechanie 300 km bez przerwy było dla mnie nie lada wyzwaniem.
Całość wnętrza, zarówno kombi jak i sedana trzeba ocenić dobrze, pomimo tego, że jakość spasowania można jeszcze poprawić, a materiały w dalszym ciągu nie są najwyższej jakości. Obiektywnie patrząc, materiały we wnętrzu sedana odstają lekko od tych użytych w kombi. Sam plastik wygląda lepiej, niż jest w rzeczywistości. Pomimo lekkich niedociągnięć z całą odpowiedzialnością nie można powiedzieć, że jest to plastikowa deska rozdzielcza, która tylko wyglądem cieszy oko.
Fiat żegna się z totalną tandetą, złą jakością wykonania. Tipo to już inny poziom. Jest zdecydowanie lepiej, a Fiat w ten sposób pokazuje, że cały czas idzie w dobrym kierunku. Do najlepszych jest jeszcze daleko, ale w końcu nie od razu Rzym zbudowano.
Co słychać pod maską, czyli kolejne różnice
Wydawać by się mogło, że skoro testowane samochody są niemal takie same, to pod maską znajdziemy identyczne jednostki napędowe. Owszem, Tipo sedan został przygotowany do produkcji w krótkim czasie i nie powinna dziwić maksymalnie ograniczona paleta jednostek napędowych. Wraz z debiutem kolejnych dwóch wersji liczyłem jednak, że do sedana dołączą kolejne silniki. Cóż, zawiodłem się. Pod maską limuzyny znajdziemy tylko wolnossące jednostki benzynowe oraz diesle. Te pierwsze to proste konstrukcje Włochów które chwalone są za ponadprzeciętną trwałość, prostą obsługę i dobrą współpracę z instalacjami LPG, a ganione za dynamikę. Zgoła inaczej ma się sytuacja w przypadku kombi. Znajdziemy tu dobrze znany z innych modeli Fiata nowoczesny, turbodoładowany silnik z serii T-Jet o pojemności 1,4 l i mocy 120 KM. Ukłonem dla osób, które cenią sobie niskie koszty eksploatacji jest też dostępna z tym silnikiem fabryczna instalacja gazowa.
Podstawowa jednostka o pojemności 1,4 l i mocy 95 KM faktycznie nie zachwyca. Dlatego do porównania wybraliśmy samochody o nieco większej mocy. Pomimo coraz większej niechęci do silników Diesla, Tipo właśnie z taką jednostką zawitały pod okna redakcji. W dużej mierze dobra opinia o motorze sprawiła, że chciałem się przekonać, jak się ona sprawuje w kompakcie Fiata. Silnik z serii Multijet II rozwija moc 120 KM z pojemności 1,6 l. Nie jest to ekstremalny downsizing, przez co – zachowując zalecenia producenta – możemy liczyć na wysoką trwałość jednostki. Dynamika w obu przypadkach jest zadowalająca, na co wpływ ma dosyć wysoki moment obrotowy, wynoszący 320 Nm, który jest dostępny już od 1750 obr./min.
Prędkość maksymalna ograniczona do 200 km/h w zupełności wystarczy, a niskie zużycie paliwa będzie kolejną zaletą przy wyborze tej jednostki napędowej. Oczywiście założenia producenta w kwestii ekonomiki są nieco zaniżone. Realne spalanie na trasie może wynieść nawet 4,5-5 l na każde 100 km. Jedynym warunkiem jest umiejętne korzystanie z pedału gazu.
Jest też kolejna dobra wiadomość. Tipo ma całkiem dobrą skrzynię biegów, która ułatwi nam to zadanie. Biegi wchodzą płynnie z delikatnie wyczuwalnym oporem, a sama skrzynia jest bardzo dobrze zestopniowana.
Patrząc tylko na suche dane techniczne, przewaga w dynamice lżejszego o równo 50 kg sedana jest niepodważalna. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w lżejszej wersji Tipo wynosi 9,7 s, a w kombi zaś 10,1 s. To zaledwie 0,4 s. Przy codziennym użytkowaniu samochodu różnica ta jest zupełnie nieodczuwalna.
Samochód dla kierowcy – wrażenia z jazdy
Czasami trafia się moment, w którym porównujemy dwa niemal identyczne samochody. Nie jest łatwo odpowiedzieć na pytanie, które zadaje sobie wiele osób poszukujących auta, a mianowicie – która wersja da kierowcy więcej przyjemności podczas jazdy. Wspomniane wyżej 50 kg różnicy w masie na korzyść sedana nie wpływa znacząco na wrażenia z jazdy.
Fiat dobrze przygotował swoje samochody, a sprawdzona konstrukcja zawieszenia jest kompromisem pomiędzy pewnością prowadzenia a komfortem. Tipo korzysta z konstrukcji zawieszenia znanego w Bravo. Z tyłu mamy belkę skrętną, z przodu zaś kolumny McPhersona. Jest prosto i tanio. Taki miał być właśnie model Fiata.
Skuteczność hamowania jest zadowalająca, ale należy pamiętać, że w przypadku testowanych diesli obie osie wyposażone były w tarcze hamulcowe. W Tipo sedan z silnikami benzynowymi z tyłu znajdziemy hamulce bębnowe. Trzeba przyznać, to dość archaiczne rozwiązanie jak na dzisiejsze czasy.
Kwestie wyciszenia samochodu inżynierowie również potraktowali poważnie. Przy prędkościach miejskich i pozamiejskich, oscylujących w granicach 100-110 km/h, panuje tu błoga cisza, a Tipo połyka dzielnie kolejne kilometry. Prędkości autostradowe 130-140 km/h nadal pozwalają na swobodną rozmowę, ale poziom hałasu znacznie wzrasta.
Charakterystyczną cechą diesla Fiata jest wyraźny klekot przy niskiej temperaturze silnika. Nie jest to specjalnie dokuczliwe, ale wymaga przyzwyczajenia.
Reasumując, Tipo jest sprawnym kompaktem do przemieszczania się. Nie zachwyca sportowymi osiągami, nadzwyczajnie precyzyjnym układem kierowniczym, czy zaawansowanym zawieszeniem, które sprawi radość osobom lubiącym szybkie zakręty. Jest po prostu kolejny poprawnym samochodem, którego zadaniem jest podnoszenie pozycji Fiata w rankingach sprzedaży. To kompakt, dla mało wymagających. Daje poczucie bezpieczeństwa, zapewnia dużą przestrzeń, a w nadwoziu sedan daje więcej niż konkurencja.
Ceny nowego Fiata
Ceny Fiata Tipo w odmianie sedan i w podstawowej wersji o nazwie Tipo zaczynają się od 44 900 zł. Do bardziej praktycznej wersji kombi musimy dopłacić przeszło 10 000 zł – co wydaje się być lekką przesadą. Katalogowo Tipo SW kosztuje 55 400 zł za podstawową odmianę. To dużo.
W obu wersjach możemy liczyć na przyzwoite wyposażenie standardowe obejmujące m.in. centralny zamek sterowany z pilota, elektrycznie sterowane szyby, klimatyzacje manualną, regulację położenia kolumny kierowniczej, komplet poduszek powietrznych czy fabryczne radio z wyjściami USB i AUX. W kombi zyskamy dodatkowo relingi dachowe oraz elektrycznie regulowane szyby tylne i lusterka boczne. To jednak nie uzasadnia zdecydowanie wyższej ceny kombi. Faktycznie, lista wyposażenia dodatkowego Tipo w wersji Station Wagon jest dłuższa, a sam samochód możemy bardziej spersonalizować, jednak brak pewnych elementów w standardzie wręcz nie przystoi. W podstawowej wersji Tipo Station Wagon dopłaty wymagają m.in trzeci zagłówek na tylnej kanapie (w standardzie znajdziemy zaledwie dwa zagłówki), lakierowane obudowy lusterek, czy światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED. Ratunkiem w tej sytuacji są korzystnie wycenione pakiety wyposażenia dodatkowego.
Na szczęście dla nas do testów trafiły wersje lepiej wyposażone. Tipo SW otrzymaliśmy w najlepszej i po części sportowej wersji S-Design, sedan zaś to wersja Lounge (Tipo sedan nie występuje w wersji S-Design). Różnice w cenie obu samochodów są aż nad wyraz widoczne. Tipo sedan w wersji testowanej z silnikiem 1,6 diesel 120 KM kosztuje od 73 400 zł, kombi zaś dostaniemy już za 84 900 zł. W tym przypadku różnice w cenie można zrozumieć. S-Design oferuje znacznie lepsze wyposażenie standardowe. Oprócz dobrze wyglądającej tapicerki, wykonanej z materiału połączonego ze skórą, znajdziemy tu również światła Bi-Ksenonowe czy 17-calowe felgi ze stopów lekkich w odmianie S-Design. Doliczając do wersji Lounge wymienione wyżej elementy wyposażenia (o ile są dostępne), otrzymamy zbliżoną cenę.
Wspomniana wyżej lista wyposażenia seryjnego i nieco dłuższa wyposażenia opcjonalnego zawierają pewne luki. Brak automatycznej klimatyzacji dwustrefowej czy adaptacyjnego tempomatu (jest dostępny tylko w pakiecie Bezpieczeństwo Plus) jest przesadną oszczędnością ze strony producenta.
Wybór wersji wyposażenia tradycyjnie uzależniony jest od wymagań klienta i jego budżetu. Najtańsze wersje obu samochodów, pomimo dosyć dobrego wyposażenia seryjnego z perspektywy czasu i rosnących wymagań nie wydają się najlepszym wyborem.
W walce o serca i pieniądze klientów pomóc mają różne formy finansowania. Tipo dostaniemy w leasingu, kredycie czy najnowszej formie finansowania, jaką jest wynajem (w ofercie Fiat Bank zwany abonamentem). Przy ostatniej formie finansowania warto zwrócić uwagę na ograniczenie oferty do jednych z podstawowych modeli (wersja POP) z podstawowymi silnikami. Próżno szukać tu testowanego diesla, czy turbodoładowanej benzyny. Ofertę otwiera sedan z ceną 899 zł brutto miesięcznie w przypadku umowy na 12 miesięcy, kombi zaś w tej samej konfiguracji kosztować nas będzie 1049 zł brutto miesięcznie. Możliwa jest także umowa na 23 miesiące, a wpłata własna może tu wynieść od 0 do 10%. W zamian otrzymuje fabrycznie nowy samochód wraz z pełną opieką serwisową i ubezpieczeniem w cenie jednej raty. Po zakończeniu umowy możemy zdecydować się na kolejne auto, pozostawiając to obecne w autoryzowanym salonie sprzedaży.
Podsumowanie
Tipo sedan w podstawowej wersji jest jedną z najciekawszych propozycji w przedziale cenowym do 50 000 zł. W zamian otrzymujemy przestronny samochód rodzinny. Jego poważnym ograniczeniem jest głównie mało ustawny i niezbyt praktyczny bagażnik.
Gdy z kolei potrzebujemy bardziej praktycznej wersji Tipo, warto zwrócić uwagę na wersję kombi. Samochód nieźle się prowadzi, a już podstawowa wersja ma niezbędne elementy wyposażenia. Najsłabszy w ofercie silnik wystarczy tylko osobom o małych wymaganiach. Testowany diesel ma zaś mnóstwo zalet. Niestety samochód z tym silnikiem nie jest już tak atrakcyjny cenowo. Za kwotę przekraczającą 70 000 zł konkurenci oferują podobnie wyposażone samochody.
Pytanie, czy wybrać wersje sedan czy kombi, w dalszym ciągu pozostaje otwarte. Dla mnie osobiście zwycięzcą pozostaje kombi. Jest zwyczajnie samochodem dojrzalszym, lepiej wykonanym i praktyczniejszym. Różnica w cenie pomiędzy sedanem a kombi nie ma jednak żadnego uzasadnienia z punktu widzenia klienta. Za praktyczniejszą wersje Tipo przyjdzie nam dużo dopłacić. Jeżeli kwestie praktyczne możemy odstawić na drugi plan, to sedan też pozostaje dobrym wyborem.