Fiat Punto Evo 95 KM - Oszczędny ale nie tani
Niemal stukonny turbodiesel jest dla tego samochodu całkiem odpowiednią propozycją - daje satysfakcjonujące osiągi, pozwalając przy tym na bardzo oszczędną jazdę. Ma jednak swoją cenę.
Muszę przyznać, że lubię Punto Evo za stylistykę wnętrza, a jak się kogoś lubi to można mu sporo wybaczyć. Uroda dwuwarstwowej i dwukolorowej deski rozdzielczej mimo kilku lat od pojawienia się na rynku wciąż jest dla mnie atrakcyjna, zwłaszcza że czerwone tworzywo jest perforowane i nieco przypomina skórę. Czarno – czerwona deska rozdzielcza odpowiada takiej samej kolorystyce tapicerki. Czerwone gumowe pasy na czerwonych siedziskach i oparciach foteli pewnie zmniejszają ryzyko „ślizgania” się po tapicerce, ale przede wszystkim bardzo dobrze wyglądają. Masywna, obła deska rozdzielcza z pękatą centralną konsolą też wygląda dobrze, choć trochę mi brakuje miejsca na moje ulubione drobiazgi, wylewające się stadami z moich kieszeni. Jest półka pod konsolą, ale po pierwsze wydzielono w niej miejsce na kubek, a po drugie miałem w niej gniazdo USB, pozwalające włączyć w system audio, dysk USB czy przenośny odtwarzacz MP3. Jeżeli skorzystamy z tej funkcji wolnego miejsca zostaje niewiele. Nieco poprawia sytuację obecność na tunelu po stronie pasażera niewielkiej siateczki na mniejsze przedmioty. Na drzwiach jest niewielka kieszeń z miejscem na butelkę oraz malutka półka. W sumie pod tym względem nowe Punto pozostawia nieco do życzenia.
Skoro wspomniałem o zestawie audio, to muszę przyznać, że miałem do jego funkcjonalności nieco zastrzeżeń. Obsługa plików umieszczonych na dysku przysporzyła mi trochę kłopotów. O prostocie i intuicyjności nie ma mowy, zwłaszcza gdy szukamy konkretnych utworów między kolejnymi folderami na dysku. W testowanym aucie miałem urządzenie rozpoznające komendy głosowe, ale nie zawsze mogłem się z nim dogadać. Z drugiej strony muszę przyznać, że jestem zwolennikiem sprzętu firmy Apple i obopólna niechęć moja oraz przygotowanego wraz z Microsoftem systemu Blue&Me datuje się od czasu, gdy pierwsza generacja tych zestawów nie tylko nie chciała współpracować z iPodem, ale wiecznie zawieszała się po wpięciu w nią tego odtwarzacza.
Znacznie milej wspominam współpracę z produktami fabryki Fiat Powertrain w Bielsku – Białej, czyli silnikami 1,3 Multijet. W gamie Punto Evo mamy do wyboru dwie wersje tego silnika, dysponujące mocami 75 KM i 95 KM. Pierwsza z nich pozostawiała spory niedosyt w zakresie dynamicznej jazdy, choć spalania na poziomie 4,1 l/100 km (dane fabryczne) może cieszyć podczas tankowania. Drugi turbodiesel jest nieco bardziej dynamiczny – ma moc 95 KM i maksymalny moment obrotowy 200 Nm.
Maksimum momentu obrotowego silnik,m uzyskuje już przy 1500 obrotów, więc poruszanie się w ruchu miejskim, gdzie nie potrzeby dużych prędkości jest dość przyjemne. Podczas jazdy z wyższymi prędkościami uzyskanie satysfakcjonującej dynamiki wymagało już co najmniej 3000 obrotów. Czterometrowe auto przyspiesza do 100 km/h w 11,9 sekundy. Potęga to nie jest, ale do sprawnego poruszania się na co dzień zdecydowanie wystarczy. To już wyraźnie lepiej niż w przypadku słabszego turbodiesla, a różnica w spalaniu (przynajmniej wg danych fabrycznych) jest malutka – mocniejszy turbodiesel pali 4,2 l/100 km. Niestety, ten turbodiesel to jedna z mocniejszych wersji Punto Evo, a to pociąga za sobą koszty. Chcąc kupić auto z takim silnikiem trzeba się liczyć z wydaniem co najmniej 60 000 złotych. Dostaniecie za to samochód z trzema poduszkami powietrznymi, manualną klimatyzacją i elektrycznie sterowanymi szybami i lusterkami.