Fiat Panda Lounge 0.9 TwinAir - z polskim akcentem
Mimo że Panda nie jest produkowana w Tychach, pod jej maską można znaleźć polski akcent. Mowa o silniku 0.9 TwinAir. Jak dwucylindrowy motor sprawdza się w miejskim Fiacie?
Trzecia generacja Pandy pojawiła się na rynku w 2012 roku. Fiat zdecydował się na rozwijanie dobrze przyjętej formuły Pandy II - samochodu segmentu A z pudełkowatym nadwoziem. Poprawiono stylizację, wzbogacono wyposażenie i poszukano recepty na wyższy komfort jazdy.
Regularna bryła nadwozia pozwoliła na zaprojektowanie przestronnego wnętrza. We względnym komforcie Pandą mogą podróżować cztery dorosłe osoby. Podwyższona pozycja za kierownicą daje dobry wgląd w sytuację przed maską, a pionowe ściany nadwozia i krótkie zwisy ułatwiają wyczucie obrysu samochodu podczas manewrowania – z wydawania tysiąca złotych na tylne czujniki parkowania można z czystym sumieniem zrezygnować.
Podobnie jak inne samochody segmentu A, Panda posiada jedynie pionową regulację kolumny kierownicy. Wnętrze zostało jednak na tyle dobrze rozplanowane, że znalezienie wygodnej pozycji jest możliwe. Kolejny plus za wykończenie wnętrza. Pozytywne wrażenie nie kończy się na wszechobecnym motywie kwadratu czy fakturze tworzyw sztucznych, którą tworzą litery układające się w nazwę modelu.
Dorosłość Pandy potwierdza także sposób wykończenia przedziału bagażowego. Solidna półka unosi się wraz z piątymi drzwiami, nie brakuje punktu świetlnego, ani tapicerki na bocznych ścianach i progu załadunkowym. 225 litrów pojemności stawia bagażnik Pandy na czele segmentu. Szkoda tylko, że Fiat nie zadbał o większą liczbę skrytek w kabinie.
Dwucylindrowy TwinAir powstaje w Fiat Powertrain Technologies w Bielsku-Białej. Od momentu debiutu jednostka jest tematem ożywionych dyskusji na temat zasadności downsizingu. O ile przejście z 1,6 do 1,2 litra czy z czterech do trzech cylindrów większość kierowców prędzej czy później akceptuje, tak trudno przekonać ich do dwóch „garów” i 875 ccm.
Dynamiczna jazda kosztuje jednak sporo. Przez cylindry może przepłynąć nawet 9 l/100km. Średnie zużycie paliwa spada do 5-6 l/100km, gdy kierowca z rozwagą operuje pedałem gazu i włączy tryb Eco, który ogranicza czułość przepustnicy i maksymalne parametry silnika do 77,5 KM i 100 Nm.
Zawieszenie Pandy nieźle radzi sobie z nierównościami, tłumiąc większość z nich. Znosi też próby szybszej jazdy, jednak poprzeczne ruchy nadwozia i podsterowność przypominają, że model nie ma sportowych aspiracji. Potwierdza to lekko pracujący układ kierowniczy. Na życzenie może stawiać... jeszcze mniejszy opór. Po wciśnięciu przycisku City kierownicą można obracać dosłownie jednym palcem. Standardem jest system ESP, jak również Hill Holder, który ułatwia ruszanie pod wzniesienia, utrzymując ciśnienie w układzie hamulcowym do chwili zwolnienia sprzęgła.
Najtańsza z oferowanych Pand - Fresh 1.2 (69 KM) kosztuje 31 990 zł. Na wariant Easy z manualną klimatyzacją trzeba przygotować blisko 40 tys. zł. Motor 0.9 TwinAir przewidziano dla bogato wyposażonej wersji Lounge (manualna klimatyzacja, system audio), która startuje z pułapu 52 200 zł. Aktualna promocja redukuję cenę samochodu do 46 200 zł. To i tak wciąż dużo - nabywcy samochodów segmentu A zwykli oglądać każdą wydawaną złotówkę z dwóch stron. Pomysł na korelowanie wersji silnikowej z poziomem wyposażenia skutecznie zawęża grono potencjalnych nabywców TwinAira. W krajach zachodniej Europy sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Homologowana emisja dwutlenku węgla na poziomie 99 g/km pozwala na uniknięcie podatków za eksploatację samochodu. W naszych realiach Panda TwinAir jest specyficzną propozycją. Potrafi dać zarówno frajdę z jazdy, jak i rozważnie obchodzić się z paliwem. Szkoda, że jednego nie udało połączyć się z drugim...