Fiat 500L - rosnąca rodzina
Fiat postanowił wykorzystać dużą popularność i świetną sprzedaż modelu 500. Wpadł więc na pomysł, aby kolejnym etapem motoryzacyjnej drogi młodych użytkowników "pięćsetki" stał się większy, lecz nawiązujący do mniejszego brata model 500L. Pozytywny odzew klientów połączony z optymizmem Fiata sprawił, że Włosi poszerzają gamę silnikową "elki" o dwie nowe jednostki.
Przepis ma model 500L nie jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Z powodzeniem korzysta z niego od dawna MINI, Citroen czy Peugeot, natomiast chyba nikt ostatnio z takim zapałem jak Fiat nie przygotował się do wprowadzenia na rynek nowego modelu. Fiat 500 ma na świecie świetną reputację i cieszy się zaufaniem swoich właścicieli. Być może na naszych ulicach nie króluje, lecz wystarczy spojrzeć na ubiegłoroczne statystyki sprzedaży, by przekonać się, że prawie 150 tys. egzemplarzy modelu 500 znalazło nowych właścicieli w Europie. Biorąc pod uwagę, że to już szósty rok sprzedaży, to należy uznać, że wskrzeszenie małego Fiata było strzałem w dziesiątkę. Koncern z Turynu tworząc 500L chciał maksymalnie wykorzystać legendę, jaką jest „pięćsetka”. Stąd cała kampania reklamowa 500L to niekończący się korowód nawiązań do tegoż właśnie modelu. Po prostu – w życiu młodych użytkowników 500-ki w pewnym momencie pojawiają się dzieci. Lecz sami młodzi zakochani w sobie i swoim samochodzie nie chcą go porzucić. Dla nich właśnie stworzono 500L.
Co może im dać większy Fiat? Po pierwsze, dodatkową parę drzwi, bez których zapakowanie potomstwa na tylną kanapę nie jest łatwe. Po drugie, trzy prawdziwe miejsca z tyłu, które możemy wypełnić gromadką słodkich bobasów. Po trzecie, 400 litrów bagażnika wyposażonego w system Cargo Magic Space, do którego upchniemy wszystkie potrzebne rodzinie na wyjazd rzeczy. Po czwarte, system składania tylnych foteli Fold&Tumble, pozwalający bajecznie łatwo powiększyć przestrzeń bagażową. Po piąte, po szóste… Wymieniać mógłbym jeszcze jakiś czas, ale najprościej będzie ująć to w jednym zdaniu – Rodzina otrzyma nowoczesny, bezpieczny i przestronny samochód.
Kiedy spojrzymy na model 500L, to zgodnie stwierdzimy, że nie jest on tak uroczy jak 500 i raczej nie zakochamy się w nim od pierwszego wejrzenia. Co więc łączy go z mniejszym bratem? Trudno to jednoznacznie określić. Może to podobnie uśmiechnięty przód, może oryginalność detali zarówno na zewnątrz jak i w środku? Na pewno jakaś bliżej niesprecyzowana siła przyciąga fanów Fiata (i nie tylko) do modelu 500L. Przedstawiciele koncernu z Turynu przyznają bez bicia, że nie spodziewali się, iż pomysł ten chwyci tak dobrze. Jak dobrze? 38 000 zamówień w ciągu 5 miesięcy.
Nasze jazdy testowe rozpoczęliśmy od małej, doładowanej dwucylindrowej jednostki benzynowej o pojemności 875 cm3. TwinAir rozwija moc 105 KM (5500 obr./min) i osiąga maksymalny moment obrotowy na poziomie 145 Nm (2000 obr./min). Silnik ten jest skierowany do użytkowników, którzy cenią sobie niską emisję CO2 oraz umiarkowany apetyt na paliwo. Tyle teorii. Po uruchomieniu silnika do naszych uszu docierać zaczyna znany użytkownikom Cinquecento 700 terkot. Silnik spełnia wyśrubowaną normę Euro 6, czyli standardy europejskie dotyczące emisji spalin przewidziane na rok 2020. Ciekawostką techniczną jest zintegrowanie kolektora wydechowego z głowicą cylindrów. Dzięki takiemu rozwiązaniu możliwe jest obniżenie temperatury spalin, co przekłada się na lepsze warunki pracy turbosprężarki. Poza tym, w fazie nagrzewania silnika wykorzystuje się ciepło spalanych gazów, które w przeciwnym wypadku zostałoby zmarnowane.
Nasza trasa prowadzi przez miasto, przedmieścia oraz częściowo przez autostradę. Świetny przekrój dający możliwość sprawdzenia 500L w każdych warunkach. W mieście przeszkadza dość niski moment obrotowy, zmuszający kierowcę do utrzymywania obrotów silnika przynajmniej na poziomie 2500. Wiąże się to z większym hałasem Twinaira docierającym do naszych uszu, a także z dość częstą zmianą przełożeń. Kierowca 500L, dzięki dużemu przeszkleniu oraz wyższej pozycji za kierownicą, ma doskonałą widoczność. Sprężyste i cicho działające zawieszenie bez problemu radzi sobie z wybieraniem nierówności. Auto na dynamicznie pokonywanych zakrętach lekko przechyla się na boki, lecz na szczęście nie na tyle mocno, aby wywołać objawy choroby morskiej. Jak wiadomo, dwa cylindry nie grzeszą wysoką kulturą pracy. Mimo wysiłków konstruktorów, którzy zastosowali przeciwbieżny wałek wyrównoważający oraz dwumasowe koło zamachowe, silnik dość mocno wibruje. Podczas pracy na wolnych obrotach wibracje te przenoszą się do wnętrza auta, co może trochę drażnić.
Zapewnienia Fiata o niskim spalaniu Twinaira niestety nie znalazły potwierdzenia w praktyce. Średnie zużycie paliwa podczas testu oscylowało wokół niecałych 8 litrów. Uruchomienie trybu ECO, czyli obcięcie mocy do 98 KM i momentu obrotowego do 120 Nm nieznacznie, bo o około 0,4 litra poprawiło ten wynik. Do katalogowych 4,8 l/100 km to jednak wciąż daleko.
Drugą część dnia spędziliśmy za kierownicą modelu wyposażonego w kolejną nowość, czyli silnik MultiJet II o pojemności 1598 cm3. Rozwija on moc 105 KM (3750 obr./min) i charakteryzuje się maksymalnym momentem obrotowym 320 Nm (1750 obr./min). Papierowe dane każą się domyślać, że silnik jest elastyczny i może dawać radość z jazdy. Tak jest w istocie. Duża gromada Niutonometrów dostępna od niskich obrotów, nie pozostawia zbyt dużo miejsca na turbodziurę, a także nie zmusza nas do częstej zmiany biegów. Auto przyspiesza do 100 km/h w 11,3 sekundy, co czyni go szybszym od „benzyniaka” o prawie całą sekundę.
MultiJet drugiej generacji może się również pochwalić innowacjami w swojej konstrukcji. Niezbyt lubiany przez kierowców filtr cząstek stałych (zintegrowany z katalizatorem), został umiejscowiony blisko wylotu z turbosprężarki. Dzięki temu temperatura spalin na wejściu filtra jest wyższa, więc ewentualna regeneracja DPF będzie przebiegała szybciej i pochłonie mniejszą ilość paliwa. MultiJet wyposażony został także w inteligentny alternator odzyskujący energię, magazynowaną następnie w akumulatorze. System Start&Stop jest standardem.
Podczas testu (tryb mieszany) zużycie ON zamknęło się na poziomie 6 litrów. Katalog twierdzi, że wystarczy mu nawet 4,5 litra, ale katalog nie siedział za kierownicą 500L. Warto dodać, że podczas testu jednego i drugiego silnika nasz styl jazdy był umiarkowanie dynamiczny – tzn. nie jechaliśmy jak szaleni, ale też nikt za nami nie złościł się na zawalidrogę przed sobą.
Fiat 500L jest ciekawą propozycją dla ludzi pragnących mieć w swoim garażu auto miejskie, które będzie małe na zewnątrz i jednocześnie przestronne i funkcjonalne wewnątrz. Powiększona paleta silników, długa lista wyposażenia dodatkowego sprawia, że Mini Countryman ma całkiem poważnego i tańszego konkurenta. 500L wyposażony w silnik 1.6 MultiJet jest cichy, zadowala się małą ilością paliwa, a także nie wymaga wkręcania na wysokie obroty, kiedy chcemy dynamicznie przemknąć przez miasto. Zainteresowani tą wersją muszą zapłacić za nią minimum 78 000 zł (wersja easy lub pop star). Odmiana benzynowa jest tańsza (66 000 zł za wersję easy lub pop star) i bardziej ekologiczna. Którą wybierzesz Ty?