Fiat 126p & Nowy Fiat 500 - z ziemi włoskiej do Polski
Fiat 500 oraz Fiat 126p. Popularna "pięćsetka" i nie mniej popularny Maluch. Dwa auta, w których życiorysach mocno odznaczyły się dwa kraje ? Włochy oraz Polska. Dwa auta, które bardzo wiele łączy, ale także wiele dzieli. Jedno z nich zmotoryzowało Półwysep Apeniński, a drugie stało się nieodłącznym krajobrazem motoryzacyjnej Polski. Teraz, we współczesnych czasach te dwa ważne z wielu punktów widzenia samochody stają obok siebie. Poczciwy i kultowy Maluch spotyka na swojej drodze nowego Fiata 500.
Prawdziwi fani motoryzacji, w których żyłach płynie krew z domieszką wysokooktanowej benzyny bez zająknięcia mogą wymienić samochody kultowe, przełomowe i ponadczasowe. Nie trzeba być jednak fanem motoryzacji, aby wiedzieć jak wygląda polski Fiat 126p. Nie ważne czy jesteś modnym hipsterem żyjącym życiem wirtualnym czy też w chwili wybuchu Powstania Warszawskiego miałeś kilkanaście lat. Popularnego Malucha na pewno nie raz spotkałeś na swojej drodze i wiesz, że to auto znają po prostu wszyscy.
Historia z Fiatem 500 mogłaby brzmieć podobnie. Podobnie, gdybyśmy mieszkali we Włoszech i upajali się słonecznymi wakacjami z bajkowym niebem nad głową. Produkowane od 1957 roku auto było oczkiem w głowie mieszkańców Półwyspu Apenińskiego i radośnie zalewało tamtejsze ulice. Co prawda polski Fiat 126p był dużo młodszą konstrukcją (rozpoczęcie produkcji w 1973 roku w Polsce), ale stosunek Włochów oraz Polaków do swoich motoryzacyjnych dóbr naturalnych w tych konkretnych przypadkach był równie dumny.
We współczesnym mocno cyfrowym świecie pierwszy Fiat 500 jest rzadkim widokiem. Auto pięknie się zestarzało i w chwili obecnej jest łakomym kąskiem dla kolekcjonerów. Zadbane Fiaty 126p także potrafią budzić zainteresowanie na rynku wtórnym, jednak do statusu kultowej ”pięćsetki” Maluchowi jeszcze trochę brakuje, Swego rodzaju ciekawostką, niestety smutną dla naszego kraju jest fakt, że Włosi zdołali wskrzesić swojego ”malucha” w piękny sposób odnosząc się do historii. Polski Fiat 126p od roku 2000 pozostał tylko wspomnieniem.
O ile pierwszy Fiat 500 produkowany był we Włoszech, o tyle jego najnowsze wcielenie wytwarzane jest w Tyskiej fabryce Fiata. M. in. w Tychach produkowany był także polski Fiat 126p co każe postawić wspólny mianownik przy obu auta prezentowanych na zdjęciach.
W przypadku nowoczesnych i bardziej teraźniejszych samochodów dużą rolę odgrywa design zewnętrzny. Producenci starają się zwabić klientów nadwoziem przyciągającym uwagę i wyróżniającym się z tłumu. Oczywiście od tego założenia istnieją pewne niemieckie odstępstwa, ale są to głównie wyjątki potwierdzające regułę. Również wiekowe klasyki przywracane do pierwotnego stanu potrafią wzbudzić na ulicy ciekawość swoimi nieszablonowymi i charakterystycznymi dla lat swojej świetności detalami. Czy coś równie nieszablonowego i niestandardowego można powiedzieć o Maluchu? To auto jest podobne zupełnie do … niczego. Niewielkie nadwozie osadzone na równie niewielkich kołach, dołożone chromowane zderzaki, kanciaste lampy, a całość dopełniona turkusowym kolorem lakieru. Fiat 126p nie wygląda dobrze. Fiat 126p nie wygląda także źle. Ze względu na dużą popularność oraz niemałą sympatię ten samochód w obecnych czasach wygląda jak dobry kumpel ze szkolnej ławki. Kumpel, który nie został prezesem wielkiej korporacji, ale w dalszym ciągu jest tym samym kumplem, z którym można pogadać dosłownie o wszystkim nie przejmując się następstwami afery podsłuchowej.
W tym momencie słowa uznania należę się właścicielowi Malucha widocznego na zdjęciach. Dzięki niemu pochodzące z 1978 roku auto przeżywa swoją drugą młodość niczym niezniszczalny Krzysztof Ibisz. Dodatkowo, turkusowy samochód otrzymał pewne bonusy. Materiałowy rozsuwany dach oraz … walizkę przymocowaną na pamiętające czasy PRL-u przyssawki. Całość wzbudza olbrzymią ciekawość na drodze i wywołuje dziesiątki uśmiechów na twarzach.
O wnętrzu polskiego Fiata 126p można powiedzieć tak samo dużo jak o jego nadwoziu. Ono po prostu jest. Przednie fotele z oparciem kończącym się w połowie pleców dorosłego człowieka, tylna równie mało imponująca kanapa, a wszystko to w razie potrzeby i konkretnej sytuacji zdolne pomieścić cztery dorosłe osoby z ich bagażem na dachu oraz w niewielkim przednim bagażniku otwieranym pod wiatr. Elektronika, elektryka i wyposażenie? Jeden zegar kryjący prędkościomierz wyskalowany do niebagatelnych 140 km/h, kilka przycisków służących do obsługi świateł, wycieraczek i kierunkowskazów oraz szyby przednie opuszczane i podnoszone w technologii FMC (Full Manual Control). W przypadku Malucha nie istniało pojęcie intuicyjności obsługi. Za jego kierownicą po prostu nie było praktycznie nic do obsługiwania (poza rzecz jasna rzeczami i czynnościami niezbędnymi podczas kierowania pojazdem). Prezentowany egzemplarz również wewnątrz skrywa jeden bonus. Jest nim klimatyzacja kryjąca się pod postacią … małego wiatraczka przytwierdzonego do przedniej szyby. Na postoju ów wiatraczek potrafi delikatnie zmącić powietrze, ale już podczas jazdy z jakąkolwiek prędkością jego działanie jest syzyfową pracą.
Jazda za kierownicą Fiata 126p w dzisiejszych czasach zakrawa o przygodę. Pozbawione prawego zewnętrznego lusterka auto niezbyt dobrze czuje się w gęstym i dynamicznym ruchu. Dwucylindrowy silnik wydobywa z siebie bardzo charakterystyczny i rozpoznawalny skowyt, a turkusowy kolor lakieru oraz walizka na tylnej szybie skutecznie przykuwają wzrok. Za kierownicą tego auta nikt nie wytknie Cię palcem z pogardą. Nikt nie wydobędzie z siebie mało kulturalnego epitetu. Maluch na polskich drogach wywołuje uśmiech. Szczery uśmiech.
Delikatnie mówiąc niezbyt wygórowana moc pozwalała na niezbyt wygórowane osiągi. Pierwsze 100 km/h poczciwy Fiat 126p osiągał w … osiągał. Po prostu. Są tacy, którzy twierdzą, że udało im się ”zamknąć szafę”, jednak aby tego dokonać warunki musiały być bardzo sprzyjające. Odpowiedni kierunek i siła wiatru, odpowiednie ułożenie rąk na kierownicy oraz najważniejsze, odpowiednio mocno nachylona prosta i równa droga. Komfort podróży? W ówczesnych czasach dla typowej polskiej rodziny komfort oferowany podczas jazdy Maluchem był nie do przecenienia. Na głowę nie padało i nie trzeba było stać w kolejce po bilety na pociąg. Ta duża dawka ironii odnosząca się do kultowego Malucha wynika tylko i wyłącznie z odpowiednio dużej dawki sympatii jaką darzę to auto. Możliwość przeniesienia się w czasie i namacalne poczucie tamtych, według wielu lepszych czasów na tle pędzącej do nikąd teraźniejszości bywa bezcenne.
Na tle polskiej dumy motoryzacyjnej nowy Fiat 500 jest przybyszem z dalekiej nieodkrytej przyszłości. Pomimo podobnie jak w przypadku Malucha dwóch cylindrów jego silnik dzięki turbosprężarce potrafi zapewnić dobre i zaskakujące wielu kierowców osiągi. 105 KM oraz 145 Nm maksymalnego momentu obrotowego w aucie, które na sucho waży około jedną tonę dają już jako takie pole manewru. Pierwsze 100 km/h na liczniku pojawia się równo po 10 sekundach, a prędkościomierz zatrzymuje się na wartości 188 km/h. Z wyjątkiem odmiany Abarth prezentowana ”pięćsetka” z najmniejszym silnikiem jest jednocześnie najszybszą odmianą tego auta. Takie czasy.
Jazda tak skonfigurowanym Fiatem 500 z małym, ale żywiołowym silnikiem kusi i sprawia dużo radości. Auto jest zwinne, ale nie do końca sportowe. Zawieszenie jest relatywnie miękkie, samochód przechyla się w zakrętach, ale niewielki rozstaw osi powoduje ubytki w komforcie podczas przejazdu po poprzecznych nierównościach. Dla osób, które od zwinności i nerwowości jazdy wolą POM (Powolny Objazd Miasta) Fiat przygotował ekologiczną niespodziankę. Wyłączając jednym przyciskiem tryb Sportowy z samochodu ucieka kilkadziesiąt koni oraz kilkadziesiąt Nm, zapał do nabierania prędkości wyraźnie słabnie, ale słabnie także średni apetyt na paliwo. W cyklu mieszanym samochód potrafi zadowolić się 5 l benzyny bezołowiowej na 100 km. To bardzo dobry wynik. Wynik, który jest do powtórzenia również w Maluchu, ale to czy uda się go osiągnąć bardzo często zależy od humoru zarówno kierowcy jak i samego samochodu.
Na sam koniec poruszę kwestię cen. Obficie wyposażony nowy Fiat 500 w wersji Cult z nowoczesnym silnikiem 0,9 TwinAir został wyceniony na 69 600 zł. To kwota za jaką można kupić … kilkadziesiąt Fiatów 126p w różnym stanie lub raptem kilka w stanie kolekcjonerskim ze śladowym przebiegiem oraz folią na siedzeniach. Zadbane Fiaty 126p stają się klasykami. Zadbane Fiaty 500 pierwszej generacji takimi klasykami są już od dawna. Dwa samochody prezentowane w tym artykule wiele dzieli, ale także wiele łączy. Ze wszystkimi przywarami jakie bez wątpienia posiadał kochany Maluch pozostaje nam Polakom żałować jednego – zakończenia produkcji i braku następcy Fiata 126p. Jak widać na przykładzie nowego Fiata 500 tradycja w nowym wydaniu potrafi być bardzo interesująca.