Fenomen Volvo w Szwecji – wizyta w Muzeum Volvo w Goteborgu
To oczywiste, że kochamy to, co sami stworzymy. Lokalny czy krajowy patriotyzm jest obecny na całym świecie – to nie powinno nikogo dziwić. Jednak jeśli wokół produktu lub marki powstanie pewna legenda, która stawia ów produkt na pewnym piedestale, wówczas użytkowanie urasta do rangi kultu. I mamy tutaj na myśli tylko i wyłącznie pozytywny wydźwięk tego sformułowania. W Szwecji Volvo jest marką, z której Szwedzi są dumni. Byli i są jej wierni, niezależnie od tego, w jakiej kondycji się znajdowała. Volvo Cars jest oczywiście produktem globalnym, stworzonym dla świata, ale w sposób szczególny zawiera w sobie szwedzkie umiłowanie prostego i eleganckiego wzornictwa, praktycznych i rodzinnych rozwiązań, a także systemów z zakresu bezpieczeństwa. Korzenie tej marki, sposób myślenia i projektowania samochodów można poznać, sięgając po informacje u źródła. W tym celu, podczas podróży do Szwecji – Volvo Origin Expedition – wybraliśmy się do Volvo Museum w Goteborgu, aby poznać historię 90-letniej już marki.
Na szwedzkich drogach król jest jeden
Zacznijmy od szwedzkich dróg. Po opuszczeniu promu w Ystad, Volvo można było zobaczyć na każdym rogu. I – jeśli chodzi o modele, które dominują, szczególnie na południu – to zdecydowanie są to V70 i V90. Co bardzo ciekawe, trudno jest spotkać na ulicach samochody starsze niż dziesięcioletnie. Klasycznych modeli rodzimej marki, ale także Saabów jest jak na lekarstwo. Prawdopodobnie jest to spowodowane wyższymi opłatami, które nakładane są na samochody starsze, a jednocześnie mniej przyjazne środowisku. Nasza nadzieja na spotykanie zabytkowych modeli Volvo na ulicach szwedzkich miast okazała się płonna.
Szwedzi są praktyczni i bardzo często można spotkać w tym kraju samochody z nadwoziem kombi. Mieliśmy okazję odwiedzić także dwa autoryzowane salony Volvo – w Ystad i Helsingborgu – gdzie nie omieszkaliśmy zapytać sprzedawców, jakie modele i w jakich konfiguracjach są najczęściej kupowane. Okazało się, że prym wiedzie nowe Volvo V90, a sprzedaż S90 jest wręcz epizodyczna. Jeśli mówimy o SUV-ach, to często na ulicach można spotkać XC60, natomiast XC90 jest traktowane jako samochód bardzo luksusowy, na który klienci decydują się rzadko.
Jak wygląda typowa konfiguracja najpopularniejszego modelu V90 w Szwecji? Dominują wersja znana w Polsce jako Kinetic, z silnikiem Diesla D3 o mocy 150 koni mechanicznych. Napęd AWD występuje, ale nie jest traktowany jako „must have”. Tapicerka siedzeń pokryta tkaniną, praktyczne i nierzucające się w oczy felgi aluminiowe siedemnastocalowe. Do tego pakiet podgrzewanych siedzeń i kierownicy, ogrzewanie postojowe, reflektory LED i nawigacja. I nic poza tym. Samochody są dobierane na miarę potrzeb, a pakiety uatrakcyjniające je wizualnie nie są konieczne. Kiedy zapytaliśmy o dostępność opon do naszego V90 w wersji Inscription (20 cali), okazało się, że w promieniu 500 km tylko dwa salony dysponują oponami w tym rozmiarze, bo przecież „siedemnastki” są bardziej praktyczne i tańsze. Jednocześnie zadaliśmy sobie pytanie, czy tak podstawowo skonfigurowane V90 przestaje być Volvo? Oczywiście, że nie. Jednak szeroki wachlarz możliwości daje każdemu pole do stworzenia samochodu „szytego na miarę”.
Od praktyczności do sportowych emocji
Przekraczając próg Volvo Museum w Goteborgu, mogliśmy rozpocząć poznawanie marki od samego początku jej istnienia aż do czasów obecnych. Oczywiście na ekspozycji można było zobaczyć zarówno ciężarówki i samochody użytkowe, nawet z lat trzydziestych ubiegłego wieku, ale także samochody, które jeszcze niedawno mogliśmy spotkać na ulicach.
Nas zachwyciła szczególnie ekspozycja aut z lat 60. XX wieku. Zarówno model 1800ES o nadwoziu shooting brake czy coupe P1800 to samochody warte grzechu, które tak w czasach produkcji, jak i dziś powodują mocniejsze bicie serca – są po prostu piękne. Smukłe, sportowe, a jednocześnie bardzo stylowe nadwozia to cechy, którymi Volvo czarowało świat. Szkoda, że w dzisiejszych czasach nie powstają już modele Volvo tworzone w takim właśnie stylu, choć wyodrębnienie marki Polestar może być początkiem nowej, usportowionej historii szwedzkiej motoryzacji.
Volvo to nie tylko samochody. To także jedne z najpotężniejszych maszyn transportowych, ciągniki siodłowe czy wszechstronne wozy wielozadaniowe, które można spotkać zarówno na placach budowy, w kopalniach odkrywkowych czy podczas przejazdów autostradą. To właśnie samochody użytkowe stoją u zarania dziejów marki z Goteborga i choć Volvo Cars i Volvo Trucks to osobne projekty, to jednak łączy je ta sama wizja doskonałości i bycia dla kierowcy i pasażerów.
Volvo Marine to także ważny rozdział w historii tego producenta, a oprócz znanych w całym żeglarskim świecie legendarnych już jednostek napędowych Volvo Penta, chyba każdy choć raz słyszał o Volvo Ocean Race. Zapoczątkowane w latach siedemdziesiątych profesjonalne zawody, polegające na opływaniu dookoła całego świata, to bardzo ważna część w historii Volvo, która w muzeum doczekała się ogromnej ekspozycyjnej hali. Producent ze Szwecji z dumą wspiera to przedsięwzięcie, które pokazuje, że pomimo trudnych i ekstremalnych warunków ludzie są w stanie razem osiągnąć coś, co wydaje się być nieosiągalne. Oczywiście, w motoryzacji nie zabrakło nawiązań do tego słynnego cyklu i od kilku lat możemy oglądać na ulicach samochody Volvo w specjalnych wersjach Ocean Race, które oznaczone są emblematem wyścigu.
Znając przeszłość, ze spokojem patrzymy w przyszłość
Choć historia Volvo to dziesiątki lat, kilka różnych branż i wiele tysięcy rozmaitych rozwiązań, to jednak przenikają się one nawzajem w taki sposób, że nieważne, czy patrzymy na jacht, ciężarówkę czy limuzynę – pierwiastek Volvo widoczny jest na pierwszy rzut oka. To pewien rodzaj identyfikacji z filozofią spokoju, bezpieczeństwa, pewności i dobrego smaku. I choć w historii każdego tak wielkiego producenta zdarzają się blaski i cienie, lepsze i gorsze momenty, to jednak niemal stuletni dorobek Szwedów stał się pewnego rodzaju ikoną, która rozpoznawalna jest na całym świecie.
Patrząc na samochody Volvo, śledząc ich historię oraz rozwój, ciężko sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała przyszłość w wykonaniu tego producenta za dziesięć czy piętnaście lat. Pewne są natomiast dwie rzeczy: po pierwsze – Volvo na pewno jest w stanie osiągać to, co dzisiaj wydaje się być niemożliwe, a po drugie – Szwedzi nadal dumnie będą wspierać samochodową markę, która stanowi dziś część ich narodowego dziedzictwa.