Ekonomiczna limuzyna
35 lat po prezentacji pierwszej generacji serii 5, BMW odświeża wprowadzoną 4 lata temu odmianę E60. Mieliśmy okazję uczestniczenia w jazdach limuzyną z silnikiem 3.0i po uroczych zakątkach Portugalii.
Niby nieznaczne, dość subtelne zmiany nadwozia, kilka nowych rozwiązań technologicznych i nowa seria 5 nabrała innego wymiaru. Okazało się, że limuzyna nie musi spalić ciężko zarobionych wpływów finansowych jej posiadacza, lecz je wręcz oszczędzać. BMW postawiło na zmniejszone zużycie paliwa nie okupione przy tym pogorszeniem osiągów. Taka strategia wdrożona w innych modelach marki nazwana została efficient dynamics (efektywna dynamika).
Wizualnie seria ta dalece odbiega od kojarzonych z bandyckimi autami dawnych, choć równie urodziwych piątek; obecna, poważna, klasyczna linia jest okraszona delikatnymi, sportowymi akcentami: tu specyficznie ukształtowane progi, tam sportowo wyprofilowany zderzak, jeszcze gdzie indziej zadziorne przetłoczenia karoserii, subtelne wykończenia chromowe wokół powierzchni szklanych i grilla, a całości dopełniają zmieniony na jeszcze bardziej agresywny niż dotychczas wzór przednich reflektorów i nowe wzory felg.
Wewnątrz na pierwszy rzut oka niewiele zmian choć producent dumnie opowiadał o czterech zestawieniach kolorystyki wnętrza, sześciu rodzajach tapicerek, sześciu wersjach listew ozdobnych i szerokich możliwościach indywidualizacji. Najbardziej zauważalne, nowe detale to inny kształt deski rozdzielczej, gumowane elementy obsługi, dwukolorowa tapicerka drzwi. Swoje miejsce w szeregu znalazły dodatkowe schowki i półki. Po raz kolejny zoptymalizowano obsługę systemu iDrive; bardziej niż dotychczas intuicyjną obsługę mogą zapewnić nowe przyciski ulubionych funkcji (osiem); jednym naciśnięciem przycisku można na przykład wywołać zapisany wcześniej w nawigacji cel podróży, najczęściej wybierany numer telefonu, czy ulubioną stację radiową.
Nową, trzylitrową piątką jeździ się dynamicznie. Dlaczego? To auto samo do tego prowokuje. Trudno utrzymać w nim stałą prędkość; przyjemność sprawia nie tylko częsta zmiana przełożeń (skrzynia 6- biegowa) i towarzyszący temu charakterystyczny, niezwykle podniecający dźwięk rzędowej szóstki, ale też zwrotność z jaką to auto przemyka pomiędzy samochodami. Łatwo zapomnieć, że siedzi się w ważącej ponad 1600 kg poważnej - ktoś mógłby rzucić hasło - nudnej, limuzynie. Najwięcej frajdy można odnaleźć w jeździe po zakrętach kiedy ma się wrażenie, że komfortowe zestrojenie zawieszenia, które było czuć w koleinach miejskich dróg, odchodzi w niepamięć, nagle się utwardza i trzyma auto w ryzach niezależnie od kąta skrętu kierownicy. Znana z dopracowanych podwozi marka poczyniła spore postępy w przeciwdziałaniu przechyłom na zakrętach swoich dużych limuzyn. Takie kołysania nadwoziem, które są odczuwalne w serii 7 - co jest raczej zrozumiałe, bo w końcu chodzi o miękkość i komfort jazdy - w odświeżonej serii 5 praktycznie nie istnieją. To zasługa dopracowanego zawieszenia, które składa się z aluminiowej osi przedniej z podwójnymi przegubami i wahaczami wleczonymi, oraz także aluminiowej osi tylnej Integral-IV. Stabilność zapewnia system DSC (z kompensacją efektu przegrzania hamulców i asystentem ruszania), a skuteczne zatrzymanie elektrohydrauliczny układ hamulcowy.
Ingerencja elektroniki przy szybkim pokonywaniu serpentyn jest w niewielkim stopniu wyczuwalna, jednak dopiero wtedy, kiedy robi się naprawdę groźnie. Auto więc na pewno znajdzie amatorów zarówno sprawnego poruszania się świeżo wyglądającą limuzyną z punktu A do punktu B, ale też radości z samej jazdy i wykorzystania potencjału drzemiącego pod maską. Tak… tylko jest jeszcze coś… To coś sprawia, że nagle wszystkie powyższe emocje przestają mieć znaczenie, że kierowca zaczyna zwracać uwagę na to, kiedy i przy jakich obrotach zmieniać bieg, czy aby na pewno warto do oporu wcisnąć gaz i w efekcie, czy aby na pewno mu się tak śpieszy? Ten niezwykle dziwny element w samochodzie marki BMW to podpowiadanie biegu, który jest właściwy dla ekonomicznej jazdy. Do tej pory koncernowi zależało, aby jego auta kojarzone były z zaawansowaną technologią w służbie poprawy osiągów… głównie tych sportowych. Nawet wtedy, kiedy chodziło o silniki wysokoprężne dbano, by najmniej ucierpiała ilość koni generowanych przez tę jednostkę, wartość momentu obrotowego, czy też prędkość przyśpieszania. W nowej serii 5 starano się pogodzić te dążenia, z rozwiązaniami wpływającymi na obniżenie zużycia paliwa, ale też z możliwością edukacji samego użytkownika pojazdu. Jak powinien eksploatować pojazd? Przy założeniu, że rzeczywiście zależy mu na ekonomice jazdy, może posiłkować się informacją wyświetlaną przed jego oczami, dokładnie na wprost, czyli w pobliżu najważniejszego w BMW wskaźnika czyli obrotomierza. Tam właśnie spostrzeże numer biegu, który powinien był włączyć przy odpowiedniej wartości obrotów lub pewnym zakresie prędkości.
W nowych piątkach ze skrzynią automatyczną oferowany jest jako opcja tempomat aktywny z funkcją Stop & Go czyli automatyczna regulacja odstępu, która pozwala na płynną jazdę na autostradach, a w przerywanym ruchu w korku z minimalną prędkością na utrzymanie odpowiedniego odstępu od poprzedzającego pojazdu. Ponadto zastosowano nowatorski system zapobiegający mimowolnemu zjechaniu z pasa ruchu sygnalizowane kierowcy poprzez wyraźne wibracje kierownicy. System składa się z kamery zainstalowanej na przedniej szybie w pobliżu wewnętrznego lusterka wstecznego, sterownika przetwarzającego dane i nadajnika sygnału. Dostępny jest także wyświetlacz Head-Up, układ Night Vision, asystent świateł drogowych i aktywny układ kierowniczy, systemy nawigacyjne o ulepszonej grafice i z głosowym wprowadzaniem nazw 80 tysięcy miast i miejscowości, światła dzienne, reflektory adaptacyjne, światła doświetlające zakręty.
Każda piątka (za wyjątkiem najmocniejszych) jest standardowo wyposażona w sześciobiegową manualną skrzynię, jako opcja występować będą sześciobiegowa skrzynia automatyczna, także w wersji sportowej (550i, 530i, 535d, 530d). W trzech najmocniejszych jednostkach osiągnięto dzięki tym skrzyniom niższe zużycie paliwa, niż w analogicznych modelach ze skrzynią manualną.
Oferowanych będzie dziewięć wersji silnikowych, będących albo całkowicie nowymi konstrukcjami, albo kompleksowo zmodernizowanymi jednostkami napędowymi, które oferują lepsze osiągi i niższe zużycie paliwa. Benzynowe sześciocylindrowe silniki rzędowe wyposażono w bezpośredni wtrysk drugiej generacji (High Precision Injection zapewnia precyzję wtrysku bez strat na rozpraszaniu paliwa), natomiast silniki wysokoprężne są turbodoładowanie (VTG) i posiadają wtrysk Common Rail trzeciej generacji (w 535d z układem Variable Twin Turbo (VTT). Układ ten przy niskich obrotach silnika aktywuje najpierw mniejszą turbosprężarkę, a wraz ze wzrostem prędkości obrotowej do pracy włącza drugą, większa. Dzięki temu maksymalny moment obrotowy 580 Nm uzyskiwany jest już przy obrotach na poziomie 1750 obr/min. W dieslach zastosowano aluminiową skrzynię korbową, co znacznie zredukowało masę silnika, a co za tym idzie także spalanie. Trzy warianty jednostek można wyposażyć w adaptacyjny system napędu na cztery koła xDrive.
W BMW 530i sześciocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 3,0 l osiąga moc na sportowym poziomie 200 kW/272 KM. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje limuzynie 6,3 s, touring potrzebuje zaś 6,5 s. W obydwu pojazdach prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Średnie zużycie paliwa mierzone w cyklu pomiarowym UE wynosi 7,7 l (limuzyna) i 7,9 l (touring) na 100 km, co stanowi wartość o 12 procent niższą, niż w poprzednich modelach. Jeszcze niżej wypada zużycie w wersjach ze skrzynią automatyczną: 7,5 l (limuzyna) i 7,7 l (touring).