Dwie twarze Giulietty
Pewnie wszyscy słyszeli kpiny z jakości poprzednich generacji samochodów Alfa Romeo. Nie wzięły się znikąd, a mimo to marka wciąż ma wielu wielbicieli, a teraz nawet ta liczba powinna rosnąć. MiTo i Giulietta to niebywale piękne, stylowe auta.
Większa z tej dwójki, Giulietta ma znacznie mocniejszy potencjał. Uroda samochodu jest bezdyskusyjna, więc nie będę jej opisywał - spójrzcie na zdjęcia. Warto zwłaszcza zwrócić uwagę na piękne, niebywale charakterystyczne tylne światła. Sylwetka jest bardzo dynamiczna, m.in. dzięki wykrojowi bocznej linii okien i schowaniu klamki w obudowie okna tylnych drzwi, przez co auto przypomina trzydrzwiowy samochód. Nietypowe jest także rozwiązanie wnętrza, z deską rozdzielczą praktycznie pozbawioną centralnej konsoli. Dominuje pas tworzywa przypominającego szczotkowany metal, na którym umieszczono niewielkie radio i rząd przycisków sterowania różnymi funkcjami. Poniżej są trzy koliste elementy, łączące funkcje przełączników i wyświetlaczy układu klimatyzacji. Jeszcze niżej jest niewielka półka i przełącznik systemu DNA, który stanowi jeden z najciekawszych elementów wyposażenia samochodu. Fotele w testowanym aucie miały jadowicie czerwoną, skórzaną tapicerkę szytą nieco w stylu retro. Z przodu mamy dużo wygody i szeroki zakres regulacji, łącznie z elektrycznym ustawieniem podparcia lędźwiowej części kręgosłupa. Z tyłu jednak wyraźnie brakowało mi już miejsca. Przy wychodzeniu miałem kłopoty z wysunięciem stóp spomiędzy oparcia przedniego fotela, a siedziska tylnej kanapy.
Bardzo przydatnym elementem systemu audio jest utrzymywanie osobnego poziomu głośności dla radia i plików z przenośnego odtwarzacza MP3 czy dysku USB. W innych zestawach audio często przełączenie między jednym a drugim powoduje duży skok głośności, bo każde ze źródeł ma inny poziom. W tym zestawie wystarczy to raz ustawić i przy zmianie źródła urządzenie pamięta ustawione dla nich poprzednio poziomy. Niestety joystick w centralnym przełączniku zestawu audio podczas jazdy może sprawiać nieco kłopotów, bo w tych warunkach trudno zapewnić wymaganą precyzję posługiwania się nim.
W testowanym samochodzie miałem silnik ze środka stawki – benzynową jednostkę 1,4 MultiAir, która dysponuje mocą 170 KM i maksymalnym momentem obrotowym 250 Nm. W danych technicznych mamy przyspieszenie 7,8 sekundy i maksymalną prędkość 281 km/h. W praktyce Giulietta ma co najmniej dwie twarze, co zawdzięczamy zastosowaniu systemu DNA. Pozwala on zmieniać tryb jazdy – reakcje silnika na przyspieszenie, charakter pracy układu kierowniczego, zawieszenia, hamulców. Mamy do dyspozycji trzy ustawienia – D jak Dynamic, N jak Normal i A od All Weather, czyli na każdą pogodę. Po uruchomieniu silnika DNA jest w trybie N i faktycznie samochód jest „normalny”, przeciętny. Przyspiesza niezbyt dynamicznie, raczej statecznie. To po prostu zwykły samochód do codziennego użytku w wymuszającym wiele ograniczeń miejskim tłoku.
Kiedy przełączymy tryb jazdy na Dynamic na chwilę przygasa, a potem mocniej się rozjarza podświetlenie tablicy rozdzielczej, jakby dawało znać, że w auto wstępuje inny duch. Układ kierowniczy zaczyna działać bardziej precyzyjnie, auto znacznie dynamiczniej przyspiesza. Jeżeli zmieniamy tryb jazdy trzymając stale tak samo wciśnięty pedał przyspieszenia odczujemy wyraźne pchnięcie samochodu wprzód. Na wyświetlaczu znajdującym się na szczycie centralnej konsoli po włączeniu trybu Dynamic pokazuje się zakres zmian w działaniu systemów samochodu, a potem pokazuje się wykres działania turbodoładowania i osiąganej aktualnie mocy. W tym trybie prowadzenie samochodu daje najwięcej przyjemności – kierowca ma poczucie nie tylko dynamiki, ale także pewności i precyzji zachowania samochodu.
Trybu All Weather nie udało mi się wypróbować – śnieg spadł kiedy już oddałem samochód. W nim jednak reakcje na dodanie gazu powinny być znacznie delikatniejszy, aby zmniejszyć ryzyko utraty przyczepności na śliskiej nawierzchni.
Technologia MultiAir pozwala przy tym jeździć dynamicznie, ale dość oszczędnie. Według danych producenta średnie spalanie wynosi 5,8 l/100 km.
Nieco martwiło mnie jednak zawieszenie. Na równej drodze było pewne i stabilne, ale na dziurawych nawierzchniach zdarzały się nieprzyjemne dobicia, a odgłosy dobiegające z zawieszenia i zmiana sztywności nadwozia sugerowały, że zawieszenie może się okazać zbyt nietrwałe na nasze zniszczone drogi i dość szybko zacznie szwankować. Reakcje te były tym mocniejsze, że samochód miał bardzo niskoprofilowe opony. W sumie Alfa Romeo Gliulietta spodobała mi się. Zresztą nie tylko mknie – na ulicy często odwracali się za nią przechodnie.
Plusy
Piękna linia nadwozia i interesujące detale
Duża radość z jazdy
Dostosowanie trybu jazdy do aktualnych potrzeb
Minusy
Zawieszenie, sprawiające wrażenie zbyt delikatnego na nasze drogi
Ciasnota na tylnej kanapie