Daewoo Matiz - następca Tico
Matiz miał niełatwe zadanie - musiał godnie zastąpić starzejące się Tico - solidny, choć niezbyt bezpieczny samochód miejski, produkowany na licencji Suzuki. Przedstawiciele koreańskiej marki nie zdecydowali się na zakup praw do produkcji kolejnego japońskiego modelu, a postawili na coś własnego. Sformułowanie "własnego" nie jest może do końca trafne, bo w procesie konstruowania Matiza brało udział kilka firm, ale z pewnością mały, miejski samochodzik nie jest żadną kopią, a wiodącą rolę przy projektowaniu miało Daewoo.
Matiz swoją premierę miał w 1997 roku, a prace konstrukcyjne trwały od połowy dekady. Nadwozie zostało zaprojektowane przez Giorgetto Giugiaro z ItalDesign, natomiast kwestiami technicznym zajmowały się ośrodki rozwojowe Daewoo zlokalizowane w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
Samochód pod względem technologicznym bazuje na Tico - mały silnik o pojemności niespełna 0,8 litra pochodzi z poprzednika, jednak zastosowano w nim wielopunktowy wtrysk paliwa. Trzycylindrowa jednostka generuje 51 KM przy 6000 obr/min i 68 Nm momentu obrotowego przy 4600 obr/min. Z racji wzrostu masy (z 690 do 776 kg) w stosunku do Tico, Matiz mimo dodatkowych 10 KM jest nieco wolniejszy od poprzednika. Do 100 km/h Tico było w stanie rozpędzić się w granicach 17 sekund, natomiast nowy model potrzebuje dwie sekundy więcej. Prędkość maksymalna w obu przypadkach to ok. 145 km/h. Większa masa wpłynęła również na spalanie - książkowo w cyklu miejskim Matiz potrzebować będzie 7,3 litra, natomiast podczas jazdy na trasie ok. 5 litrów (przy 90 km/h). Jazda z prędkością autostradową spowoduje wzrost zużycia paliwa nawet do 7 litrów. Tico zadowalało się średnio co najmniej litrem mniej paliwa na 100 km.
Karoseria Matiza jest o wiele bardziej nowoczesna niż u poprzednika - samochód jest obły, linia nadwozia delikatna, a okrągłe reflektory stwarzają wrażenie „sympatycznego wyrazu twarzy”. W 2000 roku przeprowadzono facelifting Matiza, który poza zmianą przedniej części nadwozia, otrzymał również nowy silnik 1.0 o mocy 63 KM. Lifting ominął jednak nasz kraj i do końca swoich dni Matiz w Polsce oferowany był w pierwotnej postaci.
W 3,5 metrowym samochodzie z trudem zmieści się pięć osób, ale jak na samochód typowo miejski - nie jest źle. Zakupy można schować w niewielkim, 167-litrowym bagażniku. Matiz ze względu na niską cenę był użytkowany często jako pojazd przedstawicieli handlowych. W wersji ze złożonymi tylnymi siedzeniami oferował aż 624 litry przestrzeni bagażowej.
W teście zderzeniowym Euro NCAP mały Koreańczyk uzyskał trzy gwiazdki na pięć w kategorii bezpieczeństwa dorosłych. Była to jednak wersja SE wyposażona w dwie poduszki powietrzne. Nawet samochody nie wyposażone w airbagi są dość bezpieczne (jak na wiek konstrukcji i gabaryty). Solidność konstrukcji oraz jakość blach wydaje się być znacznie większa niż w Tico. Podczas testu zderzeniowego problemem okazały się tylne pasy bezpieczeństwa, które nie ochroniły dostatecznie pasażerów przed skutkami kolizji. Daewoo wprowadziło poprawki i od połowy 2000 roku Matiz miał lepsze pasy.
Przyglądając się konkurencji z tego okresu można dojść do wniosku, że koreańska konstrukcja jest całkiem solidna. Jednym największych konkurentów Matiza był bez wątpienia Fiat Seicento, który w teście zderzeniowym otrzymał tylko 1 gwiazdkę, a podczas zderzenia czołowego konstrukcja pojazdu uległa znacznemu uszkodzeniu, powodując rozległe obrażenia manekinów. Na podobnym poziomie co Matiz był Ford Fiesta (1996 r.), Lancia Ypsilon (1999 r.), Opel Corsa (1999 r.). Większe bezpieczeństwo zapewniały z kolei samochody francuskie - Peugeot 206 (2000 r.) i Renault Clio (2000 r.) - każdy z nich zdobył 4 gwiazdki i oferował kompleksową ochronę pasażerów.
Pod względem awaryjności Matiz ma gorszą opinię niż poprzednik. Lista usterek jest duża, jednak większość napraw można wykonać w każdym warsztacie i stosunkowo tanio. Również koszt zakupu samochodu nie będzie wysoki, a są spore szanse na znalezienie nieźle wyposażonego egzemplarza z niewielkim przebiegiem. Należy jednak uważać na wersje Van, które służyły jako pojazdy flotowe i ich historia jest często bardzo burzliwa.
Mimo, że Matiz należy do grupy samochodów tanich, to wyposażenie mogło być całkiem bogate. Oczywiście podstawowa wersja (Friend), kosztująca poniżej 30 tys. zł, nie posiadała nawet wspomagania kierownicy, poduszki powietrznej czy elektrycznych szyb, jednak decydując się na wersję Top można liczyć na wymienione wcześniej dodatki, a poza tym również ABS, centralny zamek oraz poduszkę powietrzną dla pasażera. W opcji znalazła się również klimatyzacja, która swego czasu była jednym z głównym tematów w reklamach Matiza. Nawet w najbogatszej wersji, małe Daewoo kosztowało nie więcej niż 36 tys. zł, co stanowiło bardzo konkurencyjną ofertę na rynku samochodów miejskich.
Matiz przeżył Daewoo, które w 2004 roku opuściło Polskę, na krótko po tym jak zostało wchłonięte przez General Motors. Pod szyldem FSO był jeszcze produkowany do 2008 roku. Schedę po Matizie przejął Chevrolet Spark, który na naszym rynku dostępny jest od niespełna 30 tys. zł, a w wersji LS (od ok. 36 tys. zł) posiada nawet klimatyzację w wyposażeniu standardowym.