Czy nowy Land Rover Defender z godnością zastąpi kultowego poprzednika?
Targi we Frankfurcie tuż, tuż — tam poznamy nowego Land Rovera Defendera. Czy nowy godnie zastąpi kultowy już model? Czy ta sztuka się uda?
Wrześniowe salony motoryzacyjne we Frankfurcie są jednym z największych wydarzeń tego typu w świecie motoryzacji. Nie dziwi więc, że wielu producentów właśnie tam prezentuje kluczowe modele. Defender to z pewnością ważny samochód dla Land Rovera, model, bez którego prawdopodobnie marka by nigdy nie powstała. W 1948 roku zbudowano samochód Land Rover Series I — pojazd sam w sobie był ogromnym sukcesem, jednocześnie to właśnie na filozofii tego modelu powstał późniejszy Defender, który swoimi walorami terenowymi i trwałością zapisał się na kartach historii jako jedna z najlepszych terenówek. Model został zaprezentowany w 1983 roku i doczekał się w sumie trzech generacji, choć w tym przypadku słowo „generacja” może wydawać się przesadą. Podobnie jak G-klasa Mercedesa, każdy kolejny Defender różnił się nieznacznie od swojego poprzednika, wprowadzano zmiany kosmetyczne i poprawiano te rozwiązania, które tego wymagały. Taka polityka sprawiła, że skupiono się na najważniejszych modyfikacjach, które skutkowały tym, że samochód przez wielu uznawany jest za wzór seryjnej terenówki.
36 lat po prezentacji pierwszego Defendera nadchodzi duża rewolucja, terenówka została zaprojektowana zupełnie na nowo — czy podoła ciężarowi kultu poprzednika? Czas pokaże.
Współpraca z IFRC i testy w Dubaju
W zeszłym miesiącu marka z Whitley zaprezentowała zdjęcia ukazujące testy prototypowego Defendera na wydmach i autostradach Dubaju. Bez wątpienia są to ciężkie warunki, temperatury przekraczają 40 stopni Celsjusza, jest sucho, a pustynia nie jest łatwym przeciwnikiem. Mówi się także o testach drogowych, podczas których Land Rover Defender miał wjechać na wysokość niemal 2000 m n.p.m. Można więc się domyślać, że prawdopodobnie chodzi o Dżabal al-Dżajs, najwyższy szczyt ZEA.
Co ciekawe podczas testów nad pojazdem pracowali nie tylko inżynierowie Land Rovera. Do rozwijania projektu zaproszono Międzynarodową Federację Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Wszystko dlatego, że producent odnowił właśnie swoją 65-letnią współpracę z organizacją. Wynikiem takich działań ma być wykorzystywanie pojazdów firmy w programach przygotowywania i reagowania na katastrofy na całym świecie w ciągu najbliższych trzech lat.
Rozmiar i styl nowego Land Rovera Defender
Design nowego Land Rovera Defender może szokować, w końcu bryła poprzedniej generacji od 1983 roku nie uległa znacznym zmianom. Po prezentowanym następcy widać, że auto jest poniekąd standaryzowane z designem obecnych produktów wyspiarskiej marki. Nie zignorowano jednak całkowicie rozwiązań poprzedników. Na zdjęciach można zauważyć znaną już pionową klapę bagażnika, która względem dachu zachowała kąt 90 stopni, słupki zdają się mieć podobne kształty, analogie widać także w ich rozmieszczeniu. Bryła oczywiście jest odświeżona, jednak nie zapomniano o rodowodzie Defendera — proporcje są podobne.
Potwierdzono, że nowa terenówka z Whitley będzie dostępna w trzech rozmiarach. Wersja krótka i średnia, kolejno oznaczone symbolami „90” i „110” dostępne będą od początku sprzedaży. Na największą odmianę nowego Defendera – „130” – będzie trzeba poczekać do 2022 roku. Wszystkie trzy warianty będą miały taką samą szerokość – 1.99 m. Co do długości pojazdu, to „dziewięćdziesiątka” otwiera stawkę ze swoimi 4.32 m i zaoferuje pięć lub sześć miejsc. Model pośredni ma 4.75 m i będzie dostępny w wersjach pięcio-, sześcio- i siedmioosobowych. Zamykająca ofertę nowego Defendera odmiana „130” będzie długa na 5.10 m i zaoferuje nawet osiem miejsc siedzących. Warto zauważyć, że średni i największy wariant mają ten sam rozstaw osi wynoszący 3.02 m, oznacza to tyle, że w największej odmianie tylny zwis będzie dość pokaźny.
Silnik, napęd i podwozie nowego Defendera
Pod maską wersji, które na drogi wyjadą w 2020 i 2021 roku, znajdą się trzy „benzyniaki” i trzy silniki wysokoprężne. W standardzie oczywiście napęd na wszystkie koła, a także przekładnia automatyczna. Wszystkie jednostki Diesla będą motorami rzędowymi, z tym że dwa z nich będą miały cztery cylindry, a największy sześć. Dla zwolenników „bezołowiowej” przygotowano wersje P300, P400 i P400h – wszystkie motory będą w układzie R6, a ta oznaczona literką „h” jest hybrydą typu „plug-in".
Komfort podróżujących nowym Land Roverem Defender ma być zwiększony względem poprzedniej konstrukcji. Tylne zawieszenie opiera się o niezależne wahacze, a za odpowiednią sztywność odpowiada aluminiowa rama monocoque.
Nowy Land Rover Defender – jak wiele i za ile?
Jak można się domyślać, w środku znajdziemy więcej udogodnień niż w przypadku poprzednika. Dobrze prosperujący Land Rover przygotował uboższe wersje, które w zamyśle mają być wołami roboczymi, jednak sporo uwagi poświęcono odmianom mającym trafić do klientów „premium”. Większość poniższych informacji pochodzi z przecieków i nie są one oficjalnie potwierdzone. W standardzie prawdopodobnie klienci otrzymają ręcznie regulowane fotele z tkaniny, audio o mocy 140 W oraz system pokładowy z 10-calowym ekranem dotykowym. W bogatszych wersjach będzie można znaleźć m.in.: elektrycznie sterowane w 14-kierunkach skórzane fotele, 10-głośnikowy system audio Meridian, a nawet system automatycznego parkowania. Niektóre egzemplarze będą wyposażone nawet w 20-calowe felgi, przyciemniane szyby i system Co-Pilot. W poszukiwaniu bogatej klienteli Land Rover przygotował także wersję JLR, w której możliwa będzie personalizacja wnętrza i wyposażenia. Mówi się, że najuboższa i najmniejsza odmiana będzie kosztować około 40 tysięcy funtów, oznacza to tyle, że topowe egzemplarze mogą osiągać zawrotne ceny.
„No Time to Die”. Nowy defender na planie Bonda
W sieci pojawiły się zdjęcia Defendera z planu nowego filmu o przygodach Jamesa Bonda. Są to pierwsze materiały ukazujące samochód bez kamuflażu. Widać sporo „aftermarketowych” akcentów, takich jak wyciągarka, płyty ochronne, czy kostkowane opony. Zdjęcia każą wierzyć, że zawieszenie w egzemplarzu z nagrań do „No Time to Die” także nie jest seryjne, ponieważ prześwit znacząco różni się od tego ukazywanego w materiałach producenta. Zdjęcie pojawiło się na Instagramie użytkownika shedlocktwothousand. (źródło: https://www.instagram.com/p/B1pMHeuHwD0/)
Targi we Frankfurcie 2019 lada moment i mimo że dziś już wiele wiadomo na temat nowego Defendera, to najistotniejszym pytaniem pozostaje „czy godnie zastąpi poprzednika?”. Z pewnością wiele osób powie, że z całym tym wyposażeniem nie jest już tą samą, surową terenówką, ale to nie wyposażenie świadczy o walorach jezdnych. Mercedes Klasy G też jest bardzo luksusowy, a jednak w terenie radzi sobie nadal dobrze. Uważam, że nowy Defender da radę i wszystko wskazuje na to, że Brytyjczycy się postarali, a legenda pozostanie legendą.