Czy najtańsze Mini jest rzeczywiście tanie?
Jeszcze do niedawna Mini musiało walczyć tylko z Volkswagenem New Beetle w kategorii stylowych miejskich wozidełek, które aspirują do miana kontynuatorów tradycji wielkich poprzedników. Dziś jest już inaczej - Fiat wypuścił bestsellerowy model 500, a w ubiegłym roku spod skrzydeł Alfy Romeo wyszła nowa Giulietta. Francuski przemysł motoryzacyjny również dołożył swoje przysłowiowe "trzy grosze" i wypuścił Citroena DS3, nawiązującego do jakże urodziwego DS-a. Konkurencja jest więc spora, jednak Mini cały czas się rozwija. Początkowo produkowało tylko jeden model, dziś ich oferta jest znacznie większa - Mini One, Mini Cooper, Mini Cabrio, Clubman, Countryman. W niniejszym artykule przyjrzymy się najtańszemu "Miniakowi" - modelowi One.
Już na zewnątrz widać, że nie jest to samochód tak dopracowany stylistycznie jak znacznie droższy Cooper. Grill jest plastikowy, a chromowane jest tylko jego obramowanie (Cooper ma chromowaną całą atrapę). Zabrakło również pokrytego chromem korka wlewu paliwa oraz wlotu powietrzna na masce, który jest charakterystyczny dla najmocniejszych wersji Mini - Cooper S i John Cooper Works. Dach jest w kolorze karoserii (Cooper ma biały lub czarny). Widać, że producent chciał zbić nieco cenę, co spowodowało zmniejszenie liczby stylowych detali. Mimo tego, jednak ciężko powiedzieć, że One jest tandetny czy źle wykonany. To po prostu podstawowa wersja, która nie ocieka chromem.
Wnętrze jest niemniej stylowe niż nadwozie, co w branży samochodowej wcale nie jest takie powszechne. Ileż możemy spotkać pięknych (lub po prostu ładnych) samochodów, których nudne, szare wnętrza wręcz odpychają? Mini z pewnością takie nie jest – uwagę przykuwa umiejscowiony centralnie, wielki prędkościomierz oraz ciekawie zaprojektowana kierownica. Część deski rozdzielczej może być pomalowana na kolor karoserii, co ożywi nieco szare barwy podstawowego wykończenia. Kolorowe elementy mogą mieć również fotele, więc opcji indywidualizacji Mini One jest całkiem sporo.
Część z wyposażenia dodatkowego upchnięto w trzy pakiety: Salt, Pepper i Chili. Pierwszy z nich dla modeli One i One D kosztuje 5306 zł i zawiera światła przeciwmgielne, dywaniki welurowe, komputer pokładowy, dodatkowe oświetlenie, schowki, manualną regulację fotela pasażera oraz ręczną klimatyzację. Jakby na to nie patrzeć - za prawie 5,5 tys. zł otrzymujemy bardzo niewiele. Pakiet Pepper kosztujący 9387 zł zawiera ponadto skórzaną kierownicę, automatyczną klimatyzację, radio CD oraz aluminiowe felgi w rozmiarze 15 cali. Zestaw dodatków Chili jest bogatszy o tapicerkę materiałowo-skórzaną i sportowe fotele. Chcąc uczynić swoje Mini bardziej zadziornym można zamówić dodatkowy pakiet Red Hot, który wprowadza ksenonowe reflektory, podsufitkę w kolorze antracytowym, czarne klosze reflektorów, spojler tylny oraz na życzenie - twardsze zawieszenie i sportowe pasy na masce.
Wyposażenie dodatkowe Mini One jest całkiem bogate, więc nie jest trudno zwiększyć jego cenę nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Za klimatyzację zapłacimy od 3886 do 5222 zł w zależności od tego czy wybierzemy automatyczną czy ręczną. Szklany dach to wydatek prawie 4 tysięcy, podobnie jak wysokiej klasy radio. Za nawigację Business należy dopłacić prawie 8 tysięcy. Świetnej jakości głośniki Harman Kardon to koszt niemal 3 tysięcy. Niestety za chromowane lusterka, białe lampy kierunkowskazów czy czujnik parkowania również należy dorzucić od kilkuset złotych w wzwyż. Oczywiście wyposażenie można zamawiać w pakietach, dzięki czemu jest nieco taniej, jednak i tak wydanie dodatkowych 20 tysięcy na dodatki nie jest szczególnym wyczynem. Mini One nie należy więc do samochodów tanich, mimo tego że patrząc na cennik okazuje się najtańszym modelem marki. Cóż – za bycie trendy trzeba płacić.
Za podstawową wersję One zapłacić trzeba 66,5 tys. zł. Mocniejszy benzyniak kosztuje 70 tys. zł, natomiast za wersję z silnikiem wysokoprężnym wydamy niespełna 77 tys. zł. Podstawowy Cooper (122 KM) jest droższy zaledwie o niecałe 3 tysiące od One D. Patrząc na ceny konkurencji: Citroen DS3 (od 58,8 tys. zł), Fiat 500 (od 42 tys. zł), okazuje się, że Mini jest drogie jak na swój segment. Bardziej kosztowna jest tylko Alfa Romeo Giulietta (69,9 tys. zł), jednak ona posiada w najsłabszej wersji silnik 1.4 Turbo o mocy 120 KM, czyli prędzej można ją zestawić z Mini Cooperem niż modelem One. One jest dostępny w trzech mało elektryzujących wariantach silnikowych o pojemności 1.6. Dostępne są dwa silnik benzynowe 75 i 98 KM oraz dziewięćdziesięciokonny diesel. Żaden z nich nie zapewnia zaskakujących osiągów, ale bez wątpienia te jednostki doskonale poradzą sobie z małym Mini zarówno w mieście (gdzie spędzą większość czasu) jak i na trasie. Mały bagażnik dyskwalifikuje opisywane Mini z roli pojazdu na dalekie wypady. Chyba, że jedzie się maksymalnie w dwójkę, wykorzystuje tylną kanapę jako przestrzeń bagażową, a wakacje nie będą przesadnie długie. Przydatny okazałby się również rozsądek w pakowaniu walizek.
Podstawowy benzyniak setkę osiągnie w około 13 sekund, a prędkościomierz zatrzyma się na 175 km/h. Przy spokojnej jeździe w cyklu mieszanym One z najmniejszą jednostką wypije 5,5 litra paliwa. W cyklu miejskim wartość spalanej benzyny wzrośnie do 7,2 l, a poza miastem powinna zmaleć nawet do 4,4 l. Blisko stukonna wersja jest już znacznie żwawsza - sprint do setki zajmie jej 10,5 sekundy, a na autostradzie uda się osiągnąć 186 km/h. Spalanie zostało zachowanie na tym samym poziomie.
Pod względem osiągów One D stoi pośrodku wersji benzynowych - 11,4 s i 184 km/h. Pod względem spalania jest jednak znacznie oszczędniejszy niż jego bracia - 4,2 l w cyklu miejskim, 3,5 na trasie i 3,8 w cyklu mieszanym czynią go mistrzem oszczędności. Przynajmniej jeśli chodzi o markę Mini.
Mini One to z pewnością nie samochód dla osób szukających pozytywnej relacji cena – jakość. To maszyna dająca poczucie indywidualizmu, kusząca swoją estetyką, a nie koniecznie praktycznością. Ci, którzy kurczowo przeglądają cenniki, poszukując możliwe jak największego i najlepiej wyposażonego samochodu za cenę ok. 70 tys. zł powinni rozejrzeć się za innymi propozycjami takimi jak Honda Civic, Kia Magentis, cee’d, Volkswagen Jetta. Możliwości jest wiele, a Mini i tak znajdzie swoich klientów pośród osób szukających czegoś do stylowego przemieszczania się po mieście.