Citroen Grand C4 Picasso FL - czy lifting wyszedł mu na dobre?
Historia Citroena Grand C4 Picasso to historia niszowego, wydawałoby się, samochodu, który osiągnął rynkowy sukces. 300 tysięcy sprzedanych sztuk mówi samo za siebie. Ostatnio poddano go delikatnemu liftingowi. Czy to pomoże sprzedać drugie tyle egzemplarzy?
Citroen Grand C4 Picasso to samochód dla określonej grupy klientów, z określonymi potrzebami. Czasem zależy im, by mieć 6 czy 7 miejsc, czasem podróżują z całą rodziną, a wtedy potrzebują dużego bagażnika i praktycznego wnętrza, w którym każdy przedmiot znajdzie swoje miejsce. Spełniając takie wymagania, ten model siłą rzeczy nie powinien sprzedawać się dobrze.
Okazuje się jednak, że już 300 tysięcy rodzin zdecydowało się na Grand Picasso. Mało tego, jeśli chodzi o stylistykę, najdziwniejszy samochód w ofercie stał się tym, za którym poszły pozostałe modele. Styl Cactusa, nowego C3 czy C5 Aircrossa, który jest w drodze, wywodzi się właśnie z Picasso.
Teraz francuski minivan przeszedł lifting. Co poprawiono? Czy skłoni to właścicieli wersji przedliftingowej do wymiany na nowszą? Sprawdźmy.
Zmiany niewielkie, ale znaczące
Nie przyglądając się szczegółom, nie zmieniło się wiele. Kształt nadal ten sam, identyfikacja ta sama. Przyjrzyjmy się jednak przedniemu zderzakowi - pojawił się na nim szeroki, czarny wlot, który dodaje dynamiki, ale w połączeniu z chromem jest też elegancki. Relingi dachowe odcinają się teraz od nadwozia srebrną barwą. Do tego w ofercie mamy kilka nowych kolorów - m. in. interesujący Lazuli Blue.
W tylnej części zmiany nie są do końca oczywiste. Zmieniono kolor logo na klapie bagażnika i lampy LED. W konfiguratorze zobaczymy też parę nowych wzorów felg. I wystarczy - samochód, który w 2013 roku wyglądał bardzo świeżo, nadal taki jest. I takim pozostanie, dopóki na drodze nie pojawi się więcej aut z charakterystycznymi reflektorami w „złym” miejscu.
Wypoczynek w lofcie
W roku 2017 do oferty wchodzą cztery nowe zestawienia kolorystyczne wnętrza. Jako, że ekrany zajmują tu sporo miejsca i są dobrze widoczne, ich motywy odpowiadają tapicerkom - by całe wnętrze tworzyło zgraną całość. Dobry pomysł.
Najlepszym miejscem do podróżowania jest tu oczywiście prawy przedni fotel, pod warunkiem, że pochodzi on z pakietu Lounge. Wysunięty podnóżek i masaż pleców mogą znacząco umilić jazdę Citroenem Grand C4 Picasso. Zagłówki z przodu mają charakterystyczny kształt, który utrzymuje głowę w miejscu. Poza tym są miękkie. Przyjemne, ale trzeba się przyzwyczaić.
Już chyba wszyscy producenci przy okazji odświeżania oferty aktualizują też systemy multimedialne. W Grand C4 Picasso dolny 7-calowy ekran działa teraz sprawniej. Nowy system pozwala też podłączyć Picasso do Internetu i tym samym zyskać na przykład dostęp do rzeczywistych informacji o ruchu drogowym w okolicy. Także i górny 12-calowy ekran zyskał nowe opcje wyświetlania, ale chyba też jedną opcję stracił. Tę, dzięki której mogliśmy wyświetlać na nim zdjęcie zboża.
Nowe Citroeny Grand C4 Picasso zyskują też lepsze wyposażenie dodatkowe. Na przykład, do nawet 700-litrowego bagażnika możemy się dostać poprzez przesunięcie nogi pod zderzakiem - wtedy klapa otworzy się automatycznie. Na autostradach - i nie tylko - odciąży nas nieco aktywny tempomat z funkcją zatrzymywania. Jego zakres prędkości waha się od 30 do 180 km/h. Aktywny jest też system utrzymywania pasa ruchu i kontroli martwego pola, który działa już od 12 km/h. Monitorowane będzie też zmęczenie kierowcy i jeśli samochód uzna, że przydałaby się przerwa, zasygnalizuje ten fakt.
Jest też Active Safety Brake, który działa od 5 km/h do prędkości maksymalnej. Działa to podobnie, jak Front Assist. Jeśli kierowca nie reaguje i nie hamuje przed przeszkodą, ktoś musi - w tym wypadku jest to samochód. Jest też system rozpoznający znaki i taki, który ostrzega o ryzyku kolizji z innym samochodem.
Nie sprawdzaliśmy oczywiście wszystkich systemów, bo wynikiem nieudanego testu autonomicznego hamowania mogłaby być wymiana numerów polis z kierowcą samochodu, w który wjechaliśmy. Niemniej, aktywny tempomat pracuje naprawdę płynnie i nieźle radzi sobie też w korkach. Informacja o tychże jest jednak podawana z opóźnieniem - jeśli sytuacja jest dynamiczna, nie dowiemy się o wszystkich zatorach na drodze w odpowiednim czasie.
Silniki bez zmian, ale…
Nie potrzeba liftingu, by wprowadzić do oferty nowe silniki. Tego typu aktualizacje odbywają się często bez większego szumu. Tak też było w Picasso, kiedy zyskał nowy silnik w 2015 roku - 1.2 PureTech o mocy 130 KM. W aktualnym faceliftingu dodano do niego automat EAT6.
Pozostałe jednostki napędowe to 1.6 BlueHDI o mocy 100 lub 120 KM, 2.0 BlueHDI o mocy 150 KM i 1.6 THP 165 KM. Testowaliśmy właśnie ten ostatni, który połączono z automatyczną skrzynią biegów EAT6 i wyposażono w system start-stop.
Takie Grand C4 Picasso raczej nie będzie zawalidrogą, bo do 100 km/h rozpędza się w 8,7 s, a prędkość maksymalna to 210 km/h. Dzięki turbosprężarce nieźle wypada w kategorii elastyczności. Przyspieszenie od 80 do 120 km/h zajmuje mu 6,1 s.
Oczy wszystkich są dzisiaj zwrócone w kierunku skrzyń dwusprzęgłowych, jak PDK, DSG, DCT i tak dalej. Zrobotyzowane automaty pozwalają na błyskawiczne zmiany biegów, ale czy to jest niezbędne w każdym samochodzie? Niekoniecznie.
Citroen nadal stosuje klasyczne automaty z hydrokinetycznym konwerterem. Świadomie, bo takie rozwiązanie jest przede wszystkim bardzo komfortowe, zmiany biegów są bardzo płynne. Czas zmiany biegu nie musi być liczony w milisekundach, ale C4 Picasso nie jest też ospały. Ot, taki automat, z którym miło pokonasz setki kilometrów.
Choć Grand C4 Picasso wygląda na spory samochód, to jednak nadal jest całkiem poręczny z długością nadwozia na poziomie niecałych 4,6 m. Bez większych problemów możemy zaparkować nim w centrum, a podczas jazdy nie poczujemy też masy - około 1300 kg to żadna przesada w samochodzie, który jest w stanie tak wiele pomieścić.
Układ kierowniczy pracuje bardzo przyzwoicie, a nadwozie nie wychyla się w zakrętach jak wahadło. Grand C4 Picasso nie próbuje udawać sportowca. Jest minivanem, więc siłą rzeczy docenimy go bardziej za pakowność i praktyczność niż wrażenia z jazdy. Nikomu to raczej nie będzie przeszkadzało.
W samochodach o takich możliwościach przewozowych może nam się jednak nie spodobać belka skrętna z tyłu. To zawieszenie nie jest zbyt dokładne i potrafi inaczej reagować, kiedy samochód jest nieobciążony, a inaczej, kiedy jedziemy z obciążeniem, ale dodatkowa masa jest np. rozłożona nierównomiernie. Belka sprawdza się na równej nawierzchni, ale na wyboistych zakrętach lepiej nie szaleć.
Citroen mówi o średnim spalaniu wynoszącym 5,6 l/100 km. W trasie miałby zużywać 4,3 l/100 km, a w mieście 7,3 l/100 km. Udało nam się te wyniki potwierdzić. Przy 90 km/h zużycie paliwa wynosi 4,6 l/100 km, a w mieście wystarczy nam 7,6 l/100 km. Rozbieżności nie są więc duże.
Więcej techniki, lepszy wygląd
Citroen Grand C4 Picasso jest teraz bardziej zaawansowany technicznie niż kiedykolwiek. Potrafi wszystko to, do czego zaczynamy się już powoli w nowych samochodach przyzwyczajać. Sam pojedzie w korku, zadba o to, byśmy nie zjechali z toru jazdy, przypomni o znakach, pomoże zaparkować i zahamuje wtedy, kiedy będzie to konieczne.
Jest też ładniejszy niż kiedykolwiek. Bardziej dynamiczny. A przecież zmiany nie są szczególnie duże. Jeśli więc chodzi o wygląd - te kilka dodatkowych linii na desce kreślarskiej okazało się bardzo dobrym pomysłem.
Czy więc lifting wyszedł temu minivanowi na dobre? Myślę, że właśnie sobie wszyscy na to pytanie odpowiedzieliśmy.
Redaktor
Citroen Grand C4 Picasso 1.6 THP 165 KM, 2017 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 5 326Zapraszamy na test Citroena Grand C4 Picasso z silnikiem 1.6 THP o mocy 165 KM.
Zobacz również: