Citroen Evasion - pogromca stereotypów
Widząc ważącego 140 kg 17-to latka najczęściej pierwsze, co pomyślimy to "ale grubas!". Nawet przez myśl nie przemknie nam to, że może cierpieć na schorzenie genetyczne objawiające się niekontrolowanym tyciem. Widząc rozwścieczonego i szczekającego zajadle na wszystko i wszystkich amstaffa z pewnością pomyślimy "co za głupie zwierzę - takie zwierzęta nie powinny się rodzić".
Nawet przez myśl nie przemknie nam, że to właściciel okładał go łopatą i sprawił, że pies boi się wszystkiego co go otacza i nikomu już nie ufa. Dlaczego tak łatwo i szybko wyciągamy wnioski? Dlaczego nie stać nas na trochę więcej wysiłku, by poznać historię tego chłopca lub tego zwierzaka? Dlaczego zawsze musimy mieć na każdy temat zdanie?
Podobnie jest w świecie motoryzacji. Każdy ma w sobie wyrobione zdanie na pewne tematy. „Volkswageny są drogie, ale niezawodne, Toyota nigdy się nie psuje, a Citroen większą część swojej egzystencji spędza w warsztacie”. A jak pokazuje życie Passat przedostatniej generacji (B6) wypada w statystykach awaryjności gorzej niż Citroen C5, a eksploatacja Toyoty Avensis z nowoczesnym dieslem pod maską może być o niebo droższa niż Renault Laguny III z silnikiem dCi. A jednak nadal wierzymy w stereotypy. Może czas to zmienić. Choćby na przykładzie Citroena Evasion – jednego z najbardziej niedocenianych aut na rynku.
Koncepcja eurovana narodziła się na początku lat 90-tych XX wieku. Citroen, Peugeot, Fiat i Lancia postanowiły skonstruować wspólną platformę, na bazie której każdy z producentów miał zbudować swojego vana mającego konkurować z najbardziej utytułowanym vanem Europy – Renault Espace. Tym sposobem narodziły się Peugeot 806, Fiat Ulysse, Lancia Zeta i tytułowy Citroen Evasion.
Pierwsza generacja Evasiona pojawiła się na rynku w 1994 roku. Kanciasta sylwetka i nieco odstająca od panujących trendów stylistyka sprawiły, że van Citroena jakoś nie przekonał do siebie użytkowników. Wielu na sam widok auta się zniechęcało i nie kwapiło się nawet, by dać mu kolejną szansę i spróbować przejechać się rodzinną „Cytryną”. Nikłe zainteresowanie sprawiło, że już w 1997 roku pojawiła się odświeżona propozycja, określana mianem drugiej generacji Evasiona. Nieco zaokrąglona sylwetka z pewnością prezentowała się o wiele ciekawiej, niż poprzednik, ale nadal samochód zmagał się na rynku z konkurencją. Auto wyglądało ciekawiej, co nie oznacza, że ciekawie. Espace na tle nieco archaicznego Evasiona prezentował się niczym… Renault Megane na tle Łady Samary. A szkoda, bo jak twierdzą właściciele Evasiona, auto to zaczyna się dopiero doceniać, jak się już na nie zdecyduje.
Ci, co dali mu szansę, obecnie twierdzą, że jest to auto, z którym zamierzają związać się na dłużej. „Komfortowe, przestronne, doskonale wyposażone, wygodne, bezpieczne, wystarczająco dynamiczne, a w wersji wysokoprężnej także umiarkowanie oszczędne” – to tylko niektóre z komentarzy właścicieli. W większości są to opinie bardzo pochlebne.
Evasion mierzy niespełna 4.5 m długości. Szerokie na 1.8 m i wysokie na 1.7 m nadwozie zapewnia bardzo komfortowe warunki podróży sześciorgu, a w niektórych wersjach, nawet siedmiorgu pasażerom. Każdy podróżuje na indywidualnym fotelu, najczęściej obitym fantastycznym i bardzo przyjemnym w dotyku welurem, zaopatrzonym w wygodne podłokietniki. Miejsca jest pod dostatkiem zarówno na przednich, środkowych, jak i na najbardziej skrajnych tylnych fotelach. Evasion to prawdziwe sześcio – siedmioosobowe auto, a nie jak większość pseudo vanów – 5+2.
Także w kwestii wyposażenia Citroen bardzo pozytywnie zaskakuje: klimatyzacja (bardzo często automatyczna), poduszki powietrzne, pełna elektryka (w tym regulacja i ogrzewanie foteli) to elementy wyposażenia, które dość często spotyka się w tym aucie. I wbrew obiegowej opinii ta rozbudowana elektronika pokładowa „nie żyje swoim własnym życiem”. Owszem, drobne wpadki się zdarzają, ale czy np. w słynącej z niezniszczalności Toyocie Carinie zawsze wszystko działa bez zarzutu?
Zresztą, by się przekonać o całkiem przyzwoitym wizerunku francuskiego vana wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum, na którym użytkownicy wypowiadają się na temat swoich aut. W większości przypadków są to bardzo pozytywne recenzje oparte na konkretnych przykładach. Zero koloryzowania.
Zatem czy Evasion to auto bez wad? No cóż, takie auta nie istnieją. Fatalne umieszczenie przycisków automatycznej klimatyzacji (za lewarkiem zmiany biegów), zbyt duża kierownica, brak przegrody oddzielającej przedział pasażerski od bagażowego, niewystarczająca liczba schowków i półeczek – to tylko niektóre z niedoskonałości przestronnego Francuza. Z pewnością jest ich więcej. Ale i zalet jest niemało. W każdym razie zanim ktokolwiek zdecyduje się skreślić Evasiona z listy potencjalnych nabytków powinien przynajmniej się nim przejechać. Tak dla zasady – by w końcu zacząć walczyć ze stereotypami.