Citroen C4 - Funkcjonalność z humorem
Poprzednia generacja Citroena C4 zwracała na siebie uwagę z daleka. Nietypowa sylwetka i równie niecodzienna deska rozdzielcza "z prześwitem", a przede wszystkim kierownica z nieruchomym centrum tworzyły jego bardzo indywidualny charakter. Obecna jesz znacznie bardziej dyskretna, co nie znaczy, że mniej interesująca.
Nowe pokolenie kompaktowego hatchbacka poszło w kierunku wyznaczonym wcześniej przez limuzynę C5 – bryła nadwozia, jej proporcje są bardzo klasyczne, ale ciekawe są detale, takie jak przetłoczenia boków aut czy kształt reflektorów. Przedni pas samochodu wyraźnie nawiązuje do C5, ale jego stylistyczna interpretacja jest nieco mniej poważna, lżejsza. Przetłoczenia przecinające blachy nadwozia dodają mu stylistycznej lekkości. Samochód ma długość 432,9 cm, szerokość 178,9 cm, wysokość 148,9 cm i rozstaw osi 260,8 cm.
W wnętrzu też samochód wydaje się nieco bardziej dojrzały. Przynajmniej do czasu, gdy odezwą się przeróżne alarmy. Zwykle motoryzacyjna elektronika popiskuje elektronicznymi dźwiękami. Citroen C4 potrafi zaskoczyć sekwencjami dźwięków, które można kojarzyć z kreskówkami. Jeżeli nie zapniesz pasa, ostrzegający o tym alarm, może przypominać zestawienie dźwięku rowerowego dzwonka z odgłosem migawki starego aparatu fotograficznego. Oczywiście każdy z alarmów odzywa się innymi głosami.
W nowym C4 nie ma ani nieruchomego centrum kierownicy, ani tablicy rozdzielczej z prześwitem. Centrum kierownicy, ma jednak podobnie jak poprzednio, wiele elementów sterowania różnymi układami samochodu. Kilkanaście przycisków i cztery obrotowe walce działające na zasadzie przewijarek, jak w komputerze, znakomicie ułatwiają obsługę, ale ilość możliwych opcji jest na tyle duża, że trudno myśleć o intuicyjnym podejściu – trzeba posiedzieć trochę nad instrukcją obsługi.
Tablica rozdzielcza to kolejne spotkanie tradycji i nowoczesności. Mamy co prawda trzy okrągłe zegary, ale centrum każdego z nich wypełnia ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Umieszczony w centrum prędkościomierz pokazuje szybkość samochodu na dwa sposoby – niewielka czerwona wskazówka zaznacza ją na okrągłym cyferblacie, a pośrodku tarczy podawana także cyfrowo.
Deska rozdzielcza ma sportowy charakter, ale też eleganckie wykończenie. Tablica rozdzielcza i centralna konsola są przykryte wspólnym daszkiem, który został przedłużony w prawą krawędź centralnej konsoli. Bok konsoli ma więc także miękkie pokrycie, co jest miłe zwłaszcza dla wyższych pasażerów, którzy czasami opierają o to miejsce kolana. Takie rozwiązanie jest dużo lepsze niż wyłożenie miękkim tworzywem tylko wierzchniej części deski, której w zasadzie nigdy się nie dotyka.
Na centralnej konsoli jest zgrabny panel sterowania radiem i klimatyzacją. Zdobiony chromowanymi elementami jest elegancki, ale przy tym wyraźny i funkcjonalny. Zestaw audio jest dobrze dostosowany do odtwarzania plików muzycznych z przenośnych odtwarzaczy MP3 i dysków USB. Ma m.in. osobny przycisk do wywoływania listy utworów zapisanych w pamięci tych urządzeń. Gniazda zlokalizowano w dolnej części konsoli, w niewielkiej półce, gdzie urządzenia te nie przeszkadzają. Układ konsoli jest przygotowany do nawigacji. W testowanym aucie jej nie było, więc pod niewielkim wyświetlaczem zostało miejsce na niski zamykany schowek. An tunelu jest mała, kwadratowa półka, dwa miejsca na kubki i duży schowek w podłokietniku. Atutem wnętrza są także duże i pakowne kieszenie w drzwiach.
Z tyłu zmieściłem się bez trudu, ale bez szczególnego komfortu. Bagażnik o wielkości 408 l ma sporo przydatnych elementów wyposażenia. Na ściankach bagażnika są haki na torby i elastyczne taśmy przytrzymujące mniejsze przedmioty, gniazdko instalacji elektrycznej, a w podłodze miejsca do mocowania siatek mocujących bagaże. Mamy także do dyspozycji akumulatorową latarkę, która umieszczona w miejscu ładowania pełni rolę lampki oświetlającej bagażnik, ale można ją także wyjmować i wykorzystywać poza samochodem.
Testowane auto miało benzynowy silnik 1,6 VTi, dysponujący mocą 120 KM i maksymalnym momentem obrotowym 160 Nm. Do codziennego użytku wydał mi się więcej niż wystarczający. Na wyczynowe emocje nie ma co liczyć, ale jazda jest dość przyjemnie dynamiczna, wyprzedzanie czy włączanie się do ruchu nie sprawia żadnych kłopotów. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje mu 10,8 sekundy, a maksymalna prędkość to 193 km/h. Spalanie wyszło średnio na poziomie średnio 6,8 l/100 km. Zawieszenie jest wypadkową między trzymającą się pewnie na drodze sportową sztywnością, a komfortem. Po naszych dziurawych drogach jeździłem więc całkiem sprawnie. Nie uniknąłem uszkodzenia opony na jednej z wyrw, a wówczas okazało się że na szczęście zamiast dojazdówki czy tylko zestawu naprawczego mam pod podłogą bagażnika pełnowartościowe koło zapasowe.
Połączenie funkcjonalności w wersji tradycyjnej i nowoczesnej z wyraźną nutką wesołości w stylizacji i wyposażeniu bardzo przypadło mi do gustu.