Citroen C4 1.6 VTR Pack
Nieszablonowa stylistyka robi wrażenie
Tym razem testujemy Citroena C4 1,6 VTR Pack. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne – nieszablonowa stylistyka C4 robi duże wrażenie. Bardzo często „byłem zauważany" przez przechodniów i innych kierowców. Od czasu swojego debiutu w 2004 roku sylwetka modelu ani trochę się nie „opatrzyła". Citroen zawsze lubił szokować swoją stylistyką, w tym przypadku jest to efekt pozytywny. W połowie 2008 roku C4 przeszedł restyling, który dodatkowo uatrakcyjnił wygląd zewnętrzny auta. Zmieniła się maska silnika, przedni zderzak i atrapa chłodnicy. Wprowadzono także nowe tapicerki i kolory nadwozia. Te zabiegi czynią C4 modelem absolutnie na czasie. Ostro ścięty tył także nie ma naśladowców w innych markach. Siedzenia są dobre i ładne. Masywne siedziska i oparcia sugerują, że zajmujemy miejsce w aucie o klasę wyższym. Pomiędzy przednimi fotelami umieszczono wygodny i praktyczny podłokietnik. Pełni jednocześnie funkcję przydatnego schowka, a jego pokrywa wysuwa się do przodu, co bardzo poprawia komfort jazdy. Przyjemnie chwyta się gałkę zmiany biegów, obszytą, podobnie jak koło kierownicy skórą.
Bardzo ładnie dopasowano do tapicerki wykończenia „carbon", są chyba lepsze od imitacji aluminium, a na pewno lepsze od imitacji drewna, która by tylko ten samochód „postarzała". A tak wnętrze jest utrzymane w „młodzieżowym" tonie, a kto nie lubi się czuć młodo…? Pozostałe wykończenia są zrobione z dobrej jakości, czarnego plastiku. Żadnej tandety lub próby silenia się na ekstrawagancję. Po prostu dobrze dopasowane do całości. Ale ponieważ „coś za coś", to atrakcyjna sylwetka sprawia, że niewiele widzimy w wewnętrznym lusterku wstecznym. Właściwie można się zastanowić, po co zamontowano z tyłu wycieraczkę. Jest to taka mała „atrapa" i właściwie niczego nie daje. Skoro nie można obserwować tego, co za nami przez wewnętrzne lusterko, to naturalną reakcją jest spoglądanie w lusterka zewnętrzne. I tutaj ostrzeżenie dla tych, którzy pierwszy raz wsiądą do C4 – są one bardzo małe. Trzeba się naprawdę przyzwyczaić do ich niewielkich rozmiarów. Oczywiście pasują do karoserii, ale widać w nich naprawdę niewiele i łatwo o przeoczenie jakiegoś pojazdu. Po jakimś czasie przyzwyczaiłem się do nich, lecz nadal uważam, że powinny być jednak nieco większe, głównie ze względów bezpieczeństwa.
Następną rzeczą wyróżniającą C4 jest kierownica, a właściwie cały panel sterujący. Konstruktorzy wymyślili, że obracać będzie się tylko obręcz kierownicy, a cały środek pozostaje nieruchomy. Pomysł dobry i oryginalny, natomiast wykonanie, moim zdaniem, nie do końca udane. Po pierwsze – przycisków i pokręteł jest za dużo. Uważam, że należało w panelu środkowym umieścić tylko najważniejsze regulacje, tak, jak w tradycyjnej, wielofunkcyjnej kierownicy. Tutaj postanowiono zmieścić wszystko, zamiast część przenieść np. na panel środkowy. Efekt jest taki, że często myliłem funkcje poszczególnych klawiszy lub pokręteł.
Oczywiście z czasem człowiek się uczy i przyzwyczaja, ale tu wychodzą kolejne mankamenty: dla moich, przeciętnych kciuków klawisze są za daleko. Nie można, bez zmiany uchwytu kierownicy ( w tym wypadku poluzowania tego uchwytu ) wykonać jakiejś czynności regulacyjnej. Poza tym zmiany zaprogramowanej stacji dokonuje się za pomocą, mało precyzyjnego pokrętła. Ta czynność na pewno powinna być wykonywana przy pomocy dwóch przycisków, by nie przeskakiwać niezamierzenie o dwie lub trzy stacje naraz. Natomiast poziom głośności reguluje się dwoma przyciskami. Uważam, że te funkcje można by z powodzeniem zamienić. Zupełnie niepotrzebna wydaje mi się regulacja podświetlenia skali, właśnie w tym panelu, wewnątrz kierownicy. Reasumując: sam pomysł jest na pewno innowacyjny i atrakcyjny, ale nie spełnia podstawowej zasady działania wielofunkcyjnej kierownicy – wykonywania najważniejszych operacji bez odrywania rąk od kierownicy i wzroku od toru jazdy. Tutaj nie do końca to ma miejsce i poza tym, manipulacji najlepiej dokonywać przy jeździe dokładnie na wprost, bo podczas np. jazdy po łuku, wewnętrzny panel kierownicy pozostaje nieruchomy w środku, a nie kręci się, jak tradycyjna kierownica wielofunkcyjna.
Wskaźniki umieszczono w środku auta, tuż pod szybą czołową. Oprócz dużego, cyfrowego prędkościomierza ( też nie przez wszystkich lubianego ), pozostałe informacje są mało czytelne ( nie wspominam już o osobach, u których wzrok powoli się osłabia ). Zwłaszcza obrotomierz niewiele nam pokaże, gdybyśmy chcieli się nim posiłkować przy zmianie biegów. Dużo czasu zajęło mi opanowanie dojścia do opcji regulowania opcji komputera pokładowego. Z pewnością nie można tego nazwać intuicyjnym. Na szczęście takich zabiegów nie trzeba robić zbyt często. Bardzo przypadła mi do gustu możliwość wyłączenia wszystkich wyświetlaczy. Pozostaje wówczas tylko prędkościomierz. Jadąc nocą możemy słuchać ulubionej muzyki, nastawić żądane wartości dwustrefowej klimatyzacji ale nie musimy dodatkowo męczyć wzroku.
Wsiadanie do tyłu nie jest trudne, ale nie ma tam zbyt wiele miejsca na nogi dla osób wysokich. Dlatego C4 w wersji coupe polecałbym dwóm osobom plus ewentualnie ich mała pociecha w foteliku. W dłuższej trasie osoby dorosłe na tylnych siedzeniach mogą się szybko męczyć, choć trzeba przyznać, że dwa siedziska są ładnie wyprofilowane i wygodne. Dla porządku podam, że auto jest 5-osobowe i ma trzy zagłówki z tyłu. Ale wsiadanie we trójkę na tylną kanapę, odradzam. Chyba, że jedziemy na krótkiej trasie, powiedzmy do 5 km. Natomiast można ze sobą zabrać sporo bagażu, zwłaszcza przy złożonych, tylnych siedzeniach. Składają się równo z podłogą bagażnika i pozwalają ładować przedmioty o sporych gabarytach. Jedyne, co może trochę utrudniać pakowanie, to wysoko położony próg bagażnika. Łatwe wchodzenie do tyłu, ale także do przodu ułatwiają długie drzwi. Poprawiają także wygląd auta, ale mają jedną wadę – źle „znoszą" ciasne parkingi. Trudno wówczas szerzej uchylić drzwi i wysiadanie jest czynnością niewygodną.. Widać to zresztą po wytartej od środka tapicerce, że kierowca nieraz musiał się przeciskać przez tą szczelinę. Przyzwyczajenia wymaga też szeroki słupek przedni, zwłaszcza po stronie kierowcy, ale to przychodzi bardzo szybko i nie powoduje niebezpiecznych sytuacji.
Pora przejść do jazd. Na początku moją uwagę zwróciły duże luki między nadkolami a kołami. Jak się okazało, nie był to przypadek. Samochód kołysze się podczas ruszania z miejsca i hamowania. To nieprzyjemny efekt i nie dotyczy tylko testowanego egzemplarza, ponieważ zwróciłem uwagę na ulicach na inne C4 i jest to samo. Szkoda, bo samochód ogólnie prezentuje się dobrze, na zakrętach nie wychyla się zbytnio i wszystko byłoby ok., gdyby nie te nieprzyjemne przechyły do przodu przy hamowaniu i do tyłu przy ruszaniu. Rozczarował również silnik 1,6. I to zupełnie. W ogóle nie czuć jego mocy, auto przyspiesza bardzo powoli, podobnie z płynnością i wyprzedzaniem. Nie potrafiłem wydobyć obiecywanych 8,4 sek. do 100 km/h. Doprawdy nie wiem, skąd takie dane. Podejrzewam, że o wiele lepiej spisują się silniki wysokoprężne HDI. Ta jednostka jeździ poprawnie, ale kupując benzynowy silnik 1600 cm3 liczy się przede wszystkim na lepsze osiągi… Tutaj naprawdę nie czuje się tych 152 KM. Może dlatego te silniki zostały zastąpione inną jednostką. Próbowałem więc poszukać pozytywnych stron. Przy stałej prędkości 100 km/h komputer pokładowy pokazywał chwilowe zużycie paliwa między 4,5 a 5 l/100 km. Dobrze spisuje się 6-biegowa skrzynia, to m.in. dzięki niej można hamować skutecznie silnikiem i oszczędzać paliwo. Trochę gorzej jest w miejskich korkach, gdzie zużycie wynosiło od 9 do10l/100 km ( wg wskazań komputera pokładowego ). Ale trudno się dziwić, bo w tych warunkach dochodzi się zaledwie do 3. biegu.
Trzeba jeszcze wspomnieć o bezpieczeństwie. Ta wersja ( oznaczona jako „VTR Pack" ) jest standardowo wyposażona w poduszki powietrzne kierowcy, pasażera oraz poduszki boczne i kurtyny, automatycznie włączające się światła i wycieraczki a także reflektory przeciwmgłowe. Za pakiet ESP + ASR trzeba dopłacić 3000,- ( wg cennika na 19.2.2009 ).
Citroen C4 na pewno nie jest autem „nudnym". Wręcz przeciwnie, to nadal bardzo nowoczesna i atrakcyjna sylwetka. Szkoda tylko, że nie dopracowano zawieszenia. Poza tym, przed zakupem polecam jazdy próbne aut ze wszystkimi silnikami, zanim Państwo zdecydują, co wybrać. Można wówczas uniknąć rozczarowania i dobrać właściwą jednostkę do swoich oczekiwań.