Chevrolet Orlando - rodzinnie
Jaki powinien być idealny samochód rodzinny? Przede wszystkim tani - rodzinne fundusze lepiej przeznaczać na spłatę kredytu mieszkaniowego, w końcu związek z nim jest prawie dożywotni. Jakość samochodu oczywiście musi być wysoka - jeśli będzie się psuł, to szczęśliwa rodzina, szczęśliwa będzie tylko z nazwy. Przestronność? To wymóg auta rodzinnego. Musi być obszerne, wygodne, z dużym bagażnikiem. I przygotowane na to, że nie każda rodzina będzie miała tylko jedno dziecko. Przy tym wszystkim taki samochód musi być jeszcze w pełni uniwersalny, bo będzie jeździł wszędzie - w mieście, na autostradzie, pod przedszkole, na zakupy. Szefowi pod biurem też od czasu do czasu trzeba będzie się w nim bez wstydu pokazać. W sumie na rynku jest już takie auto.
Słowo „orlando” zwykle kojarzy się z miastem położonym w stanie Floryda na południu USA. To ciekawy rejon – Walt Disney ma tam swoją siedzibę, w morskim parku rozrywki SeaWorld można pooglądać tresowane orki, a słońce i atlantycka bryza tylko zachęcają do tego, żeby położyć się na plaży i przyrumienić sobie twarz. Nic dziwnego, że Chevrolet wybrał nazwę tego rozrywkowego miasta, jako oznaczenie modelu swojego nowego dzieła. Pewnie niebawem słowo „orlando” będzie się kojarzyło właśnie z nim.
Autem rodzinnym jeździ zwykle głowa rodziny, czyli przeważnie połączenia ojca i męża w jednej osobie. Mężczyźni, jak sama nazwa wskazuje, lubią męskie auta – a Orlando właśnie taki jest. Zdecydowane linie nadwozia, duży, przedzielony grill i muskularny wygląd – ten samochód rzuca się w oczy na tle konkurencji. Ma też ciekawe warianty kolorystyki lakieru, dlatego żona głowy rodziny też będzie zachwycona. Do tego równomierne kształty nadwozia znacznie ułatwiają maksymalne zagospodarowanie przestrzeni ładunkowej, bo nie ograniczają jej żadne, zbędne krzywizny. A tak się składa, że możliwości przewozowe to as w rękawie Orlando.
Ile jest na rynku samochodów, które mogą przewieźć rodzinę? Sporo – w sumie prawie wszystkie. A ile jest takich, które potrafią przetransportować rodzinę 7-osobową? No, tu jest już gorzej, ale kilka marek ma w ofercie małe busy. I teraz najlepsze – który z tych modeli można kupić w cenie auta kompaktowego? Cóż – żaden. Prócz Orlando. To zadziwiające, ale naprawdę już podstawowa wersja tego samochodu oferuje aż 7 miejsc rozlokowanych w trzech rzędach. Ostatni się składa, a to sugeruje sporą praktyczność. Czy tak właśnie jest?
Nie wystarczy mieć 7 foteli – to żadna filozofia. Sztuka polega na tym, by wnętrze zaskakiwało. Jednego dnia trzeba przewieźć wszystkich domowników z jednego miejsca w drugie. Innego – zwierzęta, bo dzieci się za nimi stęskniły. A co jeśli na koniec żona zażyczy sobie jeszcze nową lodówkę do domu, ale nie będzie chciała płacić sąsiadowi za transport? Właśnie dlatego Orlando posiada aż 16 możliwości konfiguracji ustawienia foteli! Niektórzy nie mają nawet tylu pomysłów na przemeblowanie własnego pokoju. A na tym nie koniec – schowków jest całe mnóstwo – w końcu samochód to taki drugi dom, często spędza się w nim sporo czasu. Jednak czy urok wielu możliwości zagospodarowania wnętrza idzie w parze z urokiem wizualnym kokpitu?
Jak najbardziej tak – design jest inspirowany wyglądem sportowego Corvette i w niczym nie przypomina nudnego auta rodzinnego. Śmiało można stwierdzić, że jest wręcz rasowy, a na tle konkurencji błyszczy. I jeszcze ten schowek pod panelem radia... świetny i praktyczny pomysł! Wisienką na torcie jest wyposażenie. Już w najtańszej wersji zdecydowana większość potrzebnych rzeczy jest oferowana w standardzie. Radio CD z możliwością odtwarzania mp3? Chevrolet zadbał o to i nie każe za nie płacić w żadnym wariancie. Podobnie jak za elektrycznie sterowane przednie szyby, komputer pokładowy i alarm antywłamaniowy. W bogatszych wersjach można jeszcze liczyć na automatyczną klimatyzację, felgi ze stopów lekkich, wykończenie skórą, a nawet nawigację. Większość osób pewnie stwierdzi: „Po co mi nawigacja, skoro i tak będzie do mnie gadała po angielsku?”. Czasami tak jest, ale nie w Orlando – standardowo ma wgrany język polski. Jeszcze jakieś miłe niespodzianki? Pewnie! Flagowa wersja kosztuje mniej od zwykłego auta kompaktowego klasy Premium!
Auto rodzinne powinno być jeszcze bezpieczne. Orlando zdobył aż 5 gwiazdek w testach zderzeniowych EuroNCAP, bo więcej już nie było. Wszystko dzięki sztywnej konstrukcji i przemyślanej klatce bezpieczeństwa, która absorbuje praktycznie całą energię zderzenia. Mało tego – każda wersja bezpłatnie oferuje aż 6 poduszek powietrznych. Lepiej jednak, żeby nigdy nie zostały użyte, w czym z pewnością pomoże ABS oraz system stabilizacji toru jazdy ESC, który automatycznie przyhamowuje poszczególne koła, by wyprowadzić samochód z poślizgu. Oczywiście za oba rozwiązania nie trzeba w ogóle płacić – są dorzucone w standardzie. Ale co z przyjemnością z jazdy?
W Orlando można wybierać spośród dwóch jednostek – benzynowej o pojemności 1.8l i mocy 141KM oraz wysokoprężnej – 2-litrowej, osiągającej 130 lub 163KM. Wszystkie zgrabnie radzą sobie z samochodem i zapewniają mu rozsądne osiągi. Do tego można je połączyć z 6-stopniowym „automatem”.
Obszerne wnętrze, niezła jakość, 7 foteli o potężnych możliwościach konfiguracji, a do tego oryginalny styl i niska cena. Jak widać można połączyć ze sobą te wszystkie elementy, co teoretycznie jest nie do osiągnięcia w przypadku konkurencyjnych marek. W takim razie gdzie tkwi haczyk? Cóż – nigdzie. To po prostu porządne auto dla ludzi.