Chevrolet Cruze SW - jeszcze bardziej praktyczny
Większość z nas marzy o sportowym aucie z silnikiem o dużej mocy i magicznym przyciskiem z napisem "Sport", po wciśnięciu którego całe ciało ogarnęłyby przyjemne dreszcze. Pewnego dnia przychodzi jednak moment, w którym trzeba poświęcić swoje pasje i fantazje kupując auto rodzinne, które nie służy do palenia opon i przeszywania okolicy rykiem V8, tylko do wożenia bagażu, dzieci, psa, zakupów etc.
Oczywiście, jak się ma mnóstwo pieniędzy można kupić teoretycznie rodzinnego Mercedesa E63 AMG w wersji kombi lub dużego Range Rovera Sport, którym również odwieziemy dzieci do szkoły, psa do weterynarza czy żonę na ploty do koleżanek, a w drodze powrotnej poczujemy moc kilkuset koni pod maską, ale najpierw trzeba wydać na takie auto kilkaset tysięcy złotych.
Jeśli jednak zupełnie przypadkowo nie mamy pod ręką ogromnej teczki z pieniędzmi, a musimy kupić auto rodzinne, to mogą nam się spodobać słowa prezesa Chevrolet Poland, który na prezentacji Chevroleta Cruze SW powiedział dziennikarzom, że choć w marketingu cena nie jest najważniejsza, to jednak ma powody do dumy, ponieważ cena wyjściowa nowego rodzinnego kombi Chevroleta wyniesie zaledwie 51 990 złotych. To nie koniec przyjemnych wieści, ale o tym za chwilę.
Chevrolet sprzedaje w Polsce o połowę mniej samochodów niż brat w rodzinie GM – Opel. Jednak to w Polsce – bo na świecie sprzedaż Chevroleta jest aż czterokrotnie wyższa w porównaniu do marki z Russelsheim. Cztery miliony sprzedanych samochodów to świetny wynik, prawda? A wiecie, jaki model Chevroleta sprzedaje się najlepiej? Tak, to właśnie Cruze! I ostatnie pytanie: Jaki odsetek nabywców w Europie decyduje się na wersję kombi? Aż 22%! Dlatego logicznym było rozszerzenie oferty 5-drzwiowego hatchbacka oraz 4-drzwiowego sedana o model z pojemnym nadwoziem, które Chevrolet nazywa Station Wagon, czyli w skrócie SW. Wydaje się, że do pełni szczęścia potrzeba jeszcze 3-drzwiowego kompaktu, ale nie bądźmy nader wymagający i zajmijmy się tym, co mamy teraz.
Auto zadebiutowało na Salonie Samochodowym w Genewie na początku marca tego roku. Mamy nadzieję, że panowie szukający auta dla rodziny odetchnęli z ulgą spoglądając na nowy model – nie jest ani nudno, ani sztampowo, prawda? Nadwozie prezentowanego modelu zyskało gustowny plecak, a przy okazji zmodernizowany został przód całej rodziny Cruze. Jakby spojrzeć na wszystkie trzy auta od przodu, z pewnością ciężko byłoby odróżnić wersje nadwoziowe. Naturalnie, oprócz niemal identycznego przodu, również cała linia nadwozia nawiązuje do pozostałych modeli - zwężająca się ku tyłowi linia dachu ozdobionego standardowymi relingami, które zwiększają walory użytkowe auta i dodają mu sportowego charakteru. Naszym skromnym zdaniem, wersja kombi jest najładniejsza z całej trójki, choć sedan też jest niczego sobie.
Rzecz jasna w kombi chodzi o ilość miejsca na bagaże, a to wpływa pozytywnie na atmosferę rodzinną na wakacjach. To proste – im więcej ciuchów i kapeluszy zabierzemy na wakacje, tym żona będzie bardziej zadowolona. Jadąc na urlop małym kompaktem możemy być pewni, że nasza partnerka prędzej czy później wypomni nam bezużyteczne auto, w którym zmieściły się zaledwie dwie walizki z ubraniami – prawdziwa katastrofa. W nowym Cruze SW ten problem mamy z głowy. Jeśli jesteśmy w posiadaniu trójki dzieci i chcąc nie chcąc tylna kanapa będzie w użytku, to do przestrzeni bagażowej zapakujemy około 500 litrów do linii okien. Ponadto bagażnik w standardowej konfiguracji ma 1024 mm długości, więc nie straszne nam dłuższe przedmioty. Jeśli jednak jedziemy na wakacje samotnie lub ze wspomnianą wcześniej partnerką, po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń bagażowa zwiększy się aż do 1478 litrów do linii dachu.
W oddzielnym schowku znajdziemy standardowy zestaw naprawczy, a za nadkolami dwie kolejne skrytki. Nie zabrakło również uchwytów na ściankach, które pomogą przymocować nieporęczny bagaż. Ciekawym dodatkiem jest schowek w bagażniku z trzema przegrodami na drobiazgi czy narzędzia, mocowany obok rolety. Problem napotkamy jednak, kiedy zechcemy wymontować ten przydatny gadżet, aby wykorzystać pełną pojemność bagażnika. Już samo wyjęcie rolety do łatwych nie należy, a schowek trzyma jak przyspawany i wymaga sporo determinacji, aby ruszyć go z miejsca.
Dużo praktycznej przestrzeni jest również wewnątrz. W drzwiach znajdziemy tradycyjne schowki ze zintegrowanymi uchwytami na butelki, zaś w desce rozdzielczej wygospodarowano miejsce na duży dwuczęściowy schowek z podświetleniem. Jeśli standardowe wyposażenie to za mało, w wyposażeniu opcjonalnym znajdziemy między innymi siatki do przytrzymywania bagażu, jak również specjalne pojemniki na bagaż z regulowanymi przegrodami. Dla prawdziwych podróżników przygotowano boks dachowy oraz uchwyty na rowery, narty czy deskę surfingową.
Czy oprócz dużej przestrzeni bagażowej nowy Cruze Station Wagon oferuje coś ciekawego? Owszem, znajdziemy w nim na przykład opcjonalny system bezkluczykowego otwierania zamków drzwi. To dość ciekawe i przydatne rozwiązanie, dzięki któremu wejdziemy do wnętrza auta nawet wtedy, gdy kluczyk będzie w kieszeni, a my będziemy mieć siatki pełne zakupów w rękach.
Największą i jednocześnie najciekawszą nowością jest jednak system MyLink. Nowy system audio-informacyjny Chevroleta umożliwia podłączenie smartfona do pokładowego systemu rozrywkowego wyposażonego w 7-calowy, kolorowy wyświetlacz dotykowy. System może łączyć się zarówno z telefonem, jak i innym urządzeniem do przechowywania danych takim jak iPod, odtwarzacz MP3 czy tablet, za pomocą portu USB lub bezprzewodowo za pomocą Bluetooth. A co takiego oferuje ten system? Mamy na przykład łatwy dostęp do list odtwarzania zapisanych w telefonie, jak również galerii zdjęć, książek telefonicznych, kontaktów i innych danych zapisanych w urządzeniu. Możemy również przekierować rozmowę na system audio, dzięki czemu usłyszymy rozmówcę z głośników auta – świetna alternatywa dla systemu głośnomówiącego lub zestawu słuchawkowego. Ponadto pod koniec roku Chevrolet obiecuje, że do pobrania będą dodatkowe aplikacje i programy rozszerzające funkcjonalność MyLink.
Warto również wspomnieć, że modele wyposażone w system MyLink będą wyposażone dodatkowo w kamerę cofania. W pakiecie znajdziemy też technologię Bluetooth umożliwiającą strumieniowanie danych, obsługę bezdotykową, gniazdo AUX i USB, przyciski sterowania na kierownicy oraz odtwarzacz CD z sześcioma głośnikami. To kolejny dowód na to, że auto rodzinne nie musi być nudne i pozbawione zabawek dla dużych chłopców.
Sporo zabawek trafi również pod maskę nowego pojemnego kompakta, choć nie oczekujmy tu sportowych przeżyć. Największą nowością w ofercie jest pojawienie się dwóch nowych jednostek. Najciekawiej prezentuje się nowa, 1,4-litrowa jednostka turbodoładowana, która jest w stanie zaoferować dość przyzwoite osiągi przy rozsądnej ekonomice. Silnik współpracujący z 6-biegową manualną przekładnią przekazuje moc 140 KM oraz moment obrotowy na poziomie 200 Nm na przednią oś. Rozpędzanie od 0 do 100 km/h zajmuje około 9,5 sekundy, co jest wynikiem zadowalającym, oczywiście jak na rodzinne kombi. Zdaniem producenta średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym to około 5,7 l/100km. W praktyce jadąc autem z tym silnikiem łatwo można zapomnieć o jego niewielkiej pojemności – spory moment obrotowy pojawia się już od 1500 obr./min., a od 3000 obrotów samochód całkiem przyjemnie wyrywa się do przodu. Do tego jest oszczędny: próbowaliśmy każdego stylu jazdy, a spalanie na końcu trasy, biegnącej przez autostrady, małe miasteczka i wąskie kręte drogi wyniosło zaledwie 6,5 litra.
Równie ciekawie prezentuje się nowy silnik Diesla. Jednostka o pojemności 1,7-litra została wyposażona w turbosprężarkę z intercoolerem oraz standardowy system Start/Stop. Jednostka osiąga maksymalną moc 130 KM, zaś maksymalny moment obrotowy 300 Nm dostępny jest w przedziale od 2000 do 2500 obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,4 sekundy zaś prędkość maksymalna dobija do 200 km/h. Oprócz zadowalających osiągów, silnik ten charakteryzuje się świetną ekonomią – zdaniem producenta średnie zużycie paliwa to 4,5 l/100km. Wydaje się, że nowa jednostka wysokoprężna 1,7-litra będzie strzałem w dziesiątkę, bo niedrogi samochód musi być oszczędny. Również i tą jednostką udało nam się przejechać i mogę potwierdzić zarówno niskie spalanie (trasa testowa wykazała 5,2 l/100km), jak i sporą elastyczność silnika, który przyśpiesza już od 1200 obrotów, a od 1500 daje z siebie wszystko, co najlepsze może dać diesel – czyli mnóstwo momentu obrotowego.
Nowy Chevrolet to rozsądna alternatywa dla osób, które muszą dysponować autem z większą przestrzenią bagażową, ale nie chcą kupować wielkiego, 7-osobowego autobusu kołyszącego się na każdym zakręcie. Auto nie wprowadzi kierowcy w euforię, ale nie jest to nudne i siermiężne kombi. Wprowadzanie w euforie nie jest zresztą jego głównym zadaniem - o to w rodzinie Chevroleta dbają Camaro i Corvette. Cruze SW ma być niedrogi, praktyczny i nowoczesny – i taki jest.