BMW serii 2 Active Tourer - bolesna rewolucja
"Kto nie idzie do przodu, ten się cofa." Pan Johann Wolfgang von Goethe miał rację. Jego krótka sentencja ma w sobie mnóstwo mądrości i odnosi się do niemal każdego aspektu życia i gospodarki. Przykładem może być również rynek motoryzacyjny, który wręcz nie znosi stagnacji. W sumie to klienci nie znoszą nudy i bez skrupułów odwracają się od tych, którzy nie eksperymentują. BMW postanowiło poeksperymentować i trzeba przyznać, że ten krok okazał się bardzo odważny.
Odrobina filozofii
Zacznijmy od nowej „Serii i”, która nie spotkała się z wielkim entuzjazmem, choć dwa modele – i3 oraz i8 – są bardzo ciekawe. Z nieco większym sprzeciwem spotkała się nowa seria 2 Active Tourer. Powód? Fanom nie spodobało się, że ich ukochany bawarski producent wkroczył na teren samochodów MPV… z napędem na przednią oś. Ta ostatnia cecha szczególnie ukłuła większość ortodoksyjnych miłośników, którzy nie byli w stanie znieść takiego „znieważenia”. Niestety takie są realia rynku motoryzacyjnego i powiedzenie ze wstępu nabiera bardzo dosłownego znaczenia. Nie można ciągle obracać się wśród tych samych klientów. Trzeba sięgać po zupełnie nowych, którzy do tej pory nie spoglądali w stronę BMW, a rodzinny i spokojny model z napędem na przednią oś powinien to zmienić.
Z czym mamy do czynienia?
Nowe BMW serii 2 Active Tourer było zapowiadane już od dłuższego czasu, więc premiera nie była żadną niespodzianką. Cechą szczególną nowości nie jest nadwozie czy nazwa, a nietypowy jak dla BMW napęd na przednią oś. Optymiści upatrują tu przełomu i wyjścia "do ludzi", pesymiści zaś twierdzą, że to koniec prawdziwego ducha BMW i zwykły skok na kasę. Po której stronie Wy się opowiadacie? Zachęcamy do komentowania, a my tymczasem przejdziemy do konkretów. Nowy model to próba wejścia na rynek aut rodzinnych. Nadwozie to typowy hatchback z lekko napompowanymi kształtami. Jeśli chodzi o stylistykę, naprawdę trudno się czepiać - jak na ten segment, BMW Serii 2 Active Tourer prezentuje się naprawdę ładnie, świeżo i dynamicznie. Niektórzy porównują auto do Kii Carens, ale wydaje się, że ani dla BMW, ani dla Kii nie jest to prztyczek w nos – oba auta wyglądają po prostu dobrze.
Samochód przy pierwszym spotkaniu budzi dość mieszane uczucia, jednak z każdą kolejną spędzoną z nim godziną ja osobiście przekonałem się do jego stylistyki. Na pierwszy rzut oka widać, że jego głównym rywalem jest Mercedes klasy B oraz wspomniana Kia Carens w najwyższej wersji wyposażenia. Bardzo widoczne jest nawiązanie do starszych i większych modeli. Przednie lampy z kierunkowskazami umieszczonymi w górnej części reflektora i oczywiście uwydatniona nerka. Z tyłu lampy w kształcie położonej litery „L” i tak jak w poprzednich modelach dużo bardziej stonowany całokształt tylnej części samochodu. Nowość mierzy 4342 mm długości, 1800 mm szerokości oraz 1555 wysokości. Rozstaw osi to 2670 mm. A co znajdziemy w środku?
Największe wrażenie we wnętrzu samochodu robi jakość jego wykonania. Detale takie jak materiały imitujące drewno są na najwyższym poziomie. Wszystko zostało spasowane z największą precyzją – żadnych trzasków, skrzypnięć czy irytujących dźwięków. Podczas podróży mamy wrażenie, że jest to pojazdy dużo wyższej klasy, a wybranie kremowej tapicerki jeszcze bardziej potęguje to wrażenie. Stylistyka jest w porządku i naprawdę może się podobać. Jedynym minusem, który odczułem podczas jeżdżenia tym samochodem to zbyt duża kierownica. Gdyby producent pokusił się o nieco bardziej kompaktową konstrukcję, to na ostrych zakrętach oraz w zatłoczonym mieście kręcenie nią nie wymagałoby tak częstego odrywania rąk.
Warto zwrócić uwagę na dodatkowe wyposażenie oraz kilka linii dodatków stylistycznych. Dla wymagających przygotowano nawet pakiet dodatków M Sport, który z pewnością spodoba się głowie rodziny. Czemu? Chodzi przede wszystkim o zmiany wizualne, czyli nieco bardziej agresywne zderzaki przednie i tylne, listwy progowe, przyciemniane szyby czy też 17- lub 18-calowe felgi aluminiowe. Na deser dostajemy nowe końcówki układu wydechowego, plakietki i wstawki chromowane. Na uwagę zasługuje również kolor nadwozia - Estoril Blue - który będzie dostępny tylko w parze z pakietem M Sport. We wnętrzu również znajdziemy sporo zmian. Oprócz specjalnych wstawek przy drzwiach, w środku znajdziemy wielofunkcyjną skórzaną kierownicę, podłokietnik i drążek zmiany biegów obszyty skórą, nową podsufitkę i niebieskie przeszycia. Wisienką na torcie są sportowe fotele w różnych wariantach.
Auto według producentów skierowane jest do młodych rodzin, które nie potrzebują jeszcze dużego vana, ale cenią sobie większą ilość przestrzeni wewnątrz, dodatkowo dla ludzi, którzy aktywnie spędzają swój czas i przestronność wnętrza oraz duża możliwość jego konfiguracji jest dla nich ważnym aspektem przy wyborze samochodu. Wszystko wydaje się bardzo zachęcające, ale jak to auto spisuje się na drodze?
Wrażenia z jazdy
Do testów dostaliśmy samochód w wersji 218d z automatyczną 8-biegową skrzynią. Moim zdaniem jest to rozsądna propozycja. No dobrze, nie oszukujmy się, BMW serii 2 Active Tourer w tej wersji nie jest dostawcą emocji rodem z Formuły 1, ale stosunek mocy do spalania powinien zadowolić potencjalnych użytkowników tego modelu. Kierowca może wybrać jeden z trzech trybów jazdy: NORMAL, SPORT i ECO PRO. I aby naprawdę cieszyć się z jazdy, pozycja odpowiadającego za zmianę trybu pracy guzika, powinna być ustawiona w tryb SPORT, a następnie guzik powinien być usunięty z konsoli centralnej, lub co najmniej zaklejony na stałe! W tym trybie silnik wraz ze skrzynią reagują i współgrają ze sobą w zadawalający sposób, dodatkowa możliwość zmiany biegów za pomocą łopatek przy kierownicy pozwala od czasu do czasu popuścić wodze fantazji. Jeśli chodzi o tryb NORMAL, to wszystko jest jakieś takie opóźnione i niezbyt przewidywalne. Natomiast jeśli chodzi o tryb ECO PRO, to można pokusić się o stwierdzenie, że jest niekiedy… niebezpieczny. Na przykład podczas wyprzedzania można się nieźle zdziwić, kiedy nagle wyjedziemy na przeciwny pas, a samochód zacznie się zastanawiać, czy na pewno chcemy wyprzedzić. W tym trybie najlepiej spokojnie snuć się po autostradzie.
Na duży plus zasługuje wyciszenie samochodu, bo podróżowanie jest naprawdę przyjemne, a na trasie przy prędkości 140 km/h można rozmawiać, bez zbędnego podnoszenia głosu. Zawieszenie, dobrze tłumi nierówności i naprawdę nieźle spisuje się na zakrętach. Dodatkowo już nie długo w ofercie ma się pojawić wersja z napędem xDrive, co może być ciekawą propozycją szczególnie dla fanów marki, którzy nie mogą pogodzić się z przednim napędem nowej serii 2.
Oferta i ceny
Na początku BMW Serii 2 Active Tourer będzie oferowane z trzema silnikami do wyboru. Na najniższej pozycji będzie model 218i z trzycylindrowym 1,5-litrowym silnikiem o mocy 136 KM z momentem obrotowym na poziomie 220 Nm (230 Nm z funkcją Overboost). Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 9,3 sekundy, prędkość maksymalna to 200 km/h, natomiast średnie zużycie paliwa to 4,9 l/100km. Nieco wyżej mamy model 225i z 2,0-litrową jednostką czterocylindrową generującą moc 231 KM oraz moment obrotowy rzędu 350 Nm. Tu osiągi są o niebo lepsze - przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6,8 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 235 km/h. Dla oszczędnych przygotowano wariant 218d, który pod maską skrywa 2,0-litrowy silnik Diesla o mocy 150 KM i momentem obrotowym 330 Nm. Od 0 do 100 km/h auto przyspiesza w 8,9 sekundy osiągając prędkość maksymalną 205 km/h. A jak kształtują się ceny BMW serii 2 Active Tourer?
Są wysokie i z pewnością nie dla każdej młodej rodziny, która szuka auta rodzinnego. Najtańszy model z podstawowym wyposażeniem w wersji 218i (136 KM) kosztuje 108 900 złotych. Najtańsza wersja z silnikiem wysokoprężnym to koszt 120 900 złotych – w zamian dostaniemy podstawowe wyposażenie w wersji 218d (150 KM). Jeśli potrzebujemy dużej mocy, powinniśmy wybrać wersję 225i (231 KM) z wyposażeniem Advantage w cenie 154 900 złotych. Jak widać tanio nie jest, a to nie koniec cennika, gdyż na samym szczycie znajdziemy wersję 225i z wyposażeniem Luxury w cenie 164 800 złotych. Mamy również sporo wyposażenia dodatkowego, więc cena może dobić nawet do 180 tysięcy złotych. Pytanie tylko, czy to ma sens?
Słowem zakończenia…
BMW twierdzi, że nowa seria 2 Active Tourer to propozycja dla młodych rodzin, dla osób, które chcą się wyróżnić i posiadać auto rodzinne z najwyższej półki. Cel szczytny, ale czy to ma sens w naszym kraju? Wydaje się, że sprzedaż nie będzie wysoka, gdyż rozsądni z pewnością zdecydują się na tańszą alternatywę w postaci Kii Carens, Opla Meriva czy nawet Dacii. Ba! Za kwotę około 150 tysięcy złotych za dobrze wyposażone BMW można mieć dwa auta – rodzinne i miejskie, miejskie i kombi itp. Owszem, topowa wersja Kii Carens to mniej więcej poziom podstawowego BMW serii 2 Active Tourer, ale to nadal auto rodzinne, które ma być praktyczne, funkcjonalne, wygodne, ale i wystarczająco tanie. Poza tym wizerunek BMW nadal kojarzy się ze sportem i segmentem premium. Czy rodzina tu pasuje? Oceńcie to sami.
Redaktor