BMW M850i Gran Coupe – takie sedany lubimy
Niby większość chce jeździć SUV-ami, ale jeśli mielibyście możliwość na co dzień wsiadać za kierownicę BMW M850i Gran Coupe, to nie chcielibyście?
Nie da się nie odnieść wrażenia, że każdy prędzej czy później decyduje się na SUV-a. Można się zarzekać, kupować kombi i sedany, ale ostatecznie moda wygrywa z nami i dokładamy swoją cegiełkę do popularności SUV-ów. Jak się przed tym obronić?
Wybrać inną modę! Taką zapoczątkował w 2004 roku Mercedes z CLS-em. Wcześniej coupe inne niż prawdziwe coupe było nie do pomyślenia. A tu przyszedł Mercedes i zrobił sedana-coupe. Po nim zrobiło to Audi, Porsche, Aston Martin, BMW i inni. I tak oto opatrzony segment stał się nagle o wiele bardziej atrakcyjny.
BMW Serii 8 Gran Coupe to najnowszy przedstawiciel tego segmentu.
Da się agresywniej?
BMW słynie z bardzo dynamicznej stylistyki. To właśnie samochody tej marki rzucają najbardziej złowrogie spojrzenia, ale w ósemce to już chyba przesadzili. Wygląda pięknie i strasznie zarazem. Te wąskie reflektory, szerokie nerki, duże wloty w zderzaku…
…to dokładnie to samo, co widzimy w wersji coupe. Wystarczy jednak delikatnie zmienić perspektywę, dać krok w bok i naszym oczom od razu ukazuje się dłuższe, ale nadal dynamiczne nadwozie.
Proporcje gran coupe podobają mi się nawet bardziej niż w coupe. Segment bagażnika jest tu nieco mniej zaakcentowany. Coupe też wygląda świetnie, ale ma parę niekorzystnych perspektyw, których w gran coupe nie znalazłem.
Nie jestem tylko fanem sposobu narysowania wydechów. Wszystkie cztery rury działają, ale chowają się za dużymi rombami. M8 z wyeksponowanymi, okrągłymi rurami wygląda – moim zdaniem – lepiej.
O tym, jak duże jest The 8 w coupe pokazuje porównanie długości obu wersji nadwoziowych. Gran Coupe ma 5082 mm długości, ale to zaledwie o 13,1 cm więcej niż coupe! Nowe BMW M850i ma 1932 mm szerokości i rozstaw osi wynoszący aż 3023 mm. Samochód wygląda bardzo dynamicznie za sprawą wysokości – GC ma 1407 mm wysokości. Coupe aż o 6 cm mniej.
I skoro mówimy już o liczbach, to ciekawostka – coupe ma bagażnik, który mieści 420 litrów. Bagażnik w gran coupe jest zaledwie o… 20 litrów większy! Ale przecież ładny ma być, a nie super praktyczny.
Jedna platforma, jeden kokpit
To, że środek ósemki gran coupe wygląda tak samo, jak coupe, X5, X7 i większości nowych modeli BMW, to nic nowego. Ale czy to wada? Nie.
Jeździmy swoim samochodem, a nie wszystkimi wokół. Środek ma więc nam się przede wszystkim podobać i zapewniać komfort i technologie godne samochodu za 430 tys. zł w wersji podstawowej.
Mamy więc wirtualny kokpit i system BMW, który zdążyliśmy już doskonale poznać. Działa szybko, obsługuje sterowanie gestami, ma bezprzewodowy CarPlay i łączność z Internetem. Jest tu wszystko, czego moglibyśmy chcieć w tak drogim samochodzie.
„Komputerowo” przeszkadza mi tu tylko jedna rzecz – nie mamy zbyt wiele kontroli nad wirtualnym kokpitem. Przyciski na kierownicy chętniej współpracują z HUD-em i służą raczej do zmiany muzyki. Jeśli chcielibyśmy zmienić widok, włączyć lub wyłączyć mapę, to musimy udać się do ustawień na centralnym ekranie.
Fotele są po prostu świetne. Dobrze trzymają w zakrętach, ale też dzięki nim wysiadamy z samochodu zupełnie wypoczęci, nawet po bardzo długich podróżach. Są podgrzewane, wentylowane i mają funkcję masażu.
Ilość miejsca z tyłu jest godna tak dużej limuzyny, ale niski dach daje się jednak we znaki wyższym osobom. Zagłówki na tylnych fotelach BMW M850i Gran Coupe nie są regulowane i znowu wyższe osoby mogą się tu czuć pokrzywdzone.
Jeśli chodzi o jakość wykończenia, to stoi na najwyższym poziomie. Dużo tu skóry, mało plastiku, jest też aluminium i kryształowa gałka zmiany biegów z pakietu Crafted Clarity za 3862 zł. Wszystko jest też dość dobrze poskładane, ale… obudowa pasów bezpieczeństwa w słupku wyskoczyła z zaczepów i nie chciała już wrócić na swoje miejsce. Jak do tego doszło – nie wiem.
BMW M850i Gran Coupe – 4,4 litra, V8. Coś dodać?
Sercem BMW M850i jest duże V8 o pojemności 4,4 litra. Takie samo jest w M8 i M8 Competition, tylko tutaj osiąga skromne 530 KM, w M8 – 600 KM, a w M8 Competition aż 625 KM. Maksymalny moment obrotowy jest taki sam we wszystkich wersjach M, czyli wynosi 750 Nm. Różni się tylko zakres, w jakim ten moment jest dostępny, bo w M850i pojawia się w przedziale od 1800 do 4600 obr./min., ale już w Competition jest od 1500 do 5850 obr./min.
Tylko, że ten samochód przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy. Pytanie zatem brzmi – po co komu M8, skoro i tak tym samochodem nie będzie jeździł na tor? M8 ma 3,3 sekundy do 100 km/h. Czy wyczujemy to na co dzień? Raczej nie. Nie jest jednak tajemnicą, że najdroższe i najszybsze wersje rzadko kiedy kupowane są dla osiągów. To sposób na podniesienie prestiżu – ale być może w M8 jest coś, o czym nie wiem. Test tego samochodu jest jeszcze przede mną.
Wróćmy jednak do BMW M850i. To bardzo szybki samochód. Już na papierze, ale w rzeczywistości też potrafi zdzielić nas zagłówkiem w potylicę. Głośno ryczy podczas przyspieszania, przyjemnie strzela z wydechu podczas schodzenia z obrotów w trybie sport – jest dokładnie taki, jaki chcielibyście, żeby był.
Tylko, że to jeden z tych szybkich samochodów, w których zupełnie nie chce nam się pokazywać wszystkim wokół, co potrafi – choć to w dużej mierze zależy to od charakteru kierowcy. Na mnie działał wręcz kojąco, a to za sprawą genialnego wręcz wyciszenia. V8 sobie mruczy, my toczymy się w kompletnej ciszy, z masażem pleców – czego chcieć więcej? Tym bardziej, że nawet przy 140 km/h wyciszenie nadal jest świetne. Mocne przyspieszenia też nie zaburzają tego spokoju – mimo, że mamy tyle mocy pod maską, M850i przyspiesza bardzo płynnie w trybie komfortowym.
A kiedy autostrada się skończy i trafimy na bardziej kręte drogi, BMW M850i również pokazuje, na co je stać. Całkiem sprawnie ignoruje masę wynoszącą niecałe 2 tony, jest zwarte i zawsze gotowe do wejścia w kolejny zakręt. Duża w tym też zasługa napędu xDrive, który płynnie zmienia rozdział momentu, ale faworyzuje tylną oś.
Mając taki samochód, nie można nie odpowiadać na pytania: „a ile pali?”. Według katalogu 13,9 l/100 km w mieście, 7,8 l/100 km na trasie i 10 l/100 km średnio. Wynik z miasta jest osiągalny, ale w rzeczywistości każde mocniejsze przyspieszenie zbliża nas do 20 l/100 km. 8-biegowy Steptronic zaskakuje jednak w trasie, bo udało nam się nawet zejść poniżej 10 l/100 km. Oczywiście dokładniejsze pomiary znajdują się w filmie.
BMW M850i Gran Coupe – obiekt pożądania
Niby wszyscy chcą jeździć SUV-ami, ale jeśli moglibyście jeździć takim BMW M850i Gran Coupe – to nie chcielibyście? Zużywa mniej paliwa niż analogiczny SUV, jeździ w zasadzie jak coupe, a jednocześnie może być niesamowicie relaksujące. Fakt, żegnaj offroadzie, ale czy ktokolwiek w ogóle zjeżdża SUV-ami z asfaltu?
Ile kosztuje? BMW M850i Gran Coupe to koszt co najmniej 577 tys. zł. M8 jest jeszcze 150 tys. zł droższe. Po tym, co zobaczyłem w testowanej wersji, nie wiem, czy 150 tysięcy różnicy jest uzasadnione, ale chętnie dowiem się, czy się mylę. Musimy umówić się na test M8!
Redaktor