Bentley Bentayga – i co dalej?
Hybryda się spóźnia, klienci narzekają na system multimedialny, a Continetal GT i Flying Spur wyprzedzają swoją otyłą siostrzyczkę pod wieloma względami. Czas na kurację odmładzającą Bentaygi.
Luksusowy SUV Bentley’a zadebiutował w 2016 roku i do tej pory nie doczekał się jeszcze istotnych zmian. Konkurencja nie śpi, za moment premiera Astona Martina DBX, o którym niedawno pisaliśmy, a także pierwszego SUV-a Ferrari. Na scenie jest także Lamborghini Urus oraz RR Culinnan. Bentley, mając na względzie całe to zamieszanie w segmencie najbardziej luksusowych SUV-ów, musi wprowadzić kilka zmian w swoim najlepiej sprzedającym się modelu.
Co z tą hybrydą Bentley’a?
W odpowiedzi na coraz większe zainteresowanie elektryfikacją samochodów, Bentley zapowiedział, że wyposaży Bentaygę w napęd hybrydowy. Marka do tej pory nie miała doświadczenia z pojazdami jakkolwiek wykorzystującymi silniki elektryczne, więc teoretycznie po drodze producent mógł napotkać kilka przeszkód. Z pomocą przyszedł jednak koncern VAG, a rozwiązania stworzone przez Porsche na potrzeby projektu Mission E, będą właśnie zastosowane w Bentaydze. Spore zaplecze nie uchroniło jednak producenta spod skrzydlatego logo przed opóźnieniami. Bentayga Hybrid wprawdzie była już testowana przez niektóre zagraniczne redakcje, jednak w ofercie sprzedażowej wciąż się nie pojawiła. Obecnie mówi się, że najekonomiczniejszy wariant tego SUV-a dostępny będzie pod koniec tego roku.
Gamę silnikową do tej pory otwierał silnik V8, który miał status tego „małego”. Prace nad hybrydą zaprowadziły inżynierów do „v-szóstki” o pojemności 2.9 litra, która wraz z systemem od Porsche ma generować w sumie 443 KM i 516 Nm momentu obrotowego. Akumulator, jaki zasili jednostkę elektryczną, znajdzie się za drugim rzędem foteli i będzie miał 17 kWh. Napęd na 4 koła zostanie oczywiście zachowany, a Bentley szacuje, że wszystkie te rozwiązania pozwolą wykonać sprint od 0 do 100 km/h w 5.2 sekundy, co jest wynikiem o 0,8 sekundy gorszym względem obecnej wersji z motorem ośmiocylindrowym.
Bentayga Hybrid będzie opierała się o popularne ostatnio rozwiązanie „plug-in”, a naładowanie baterii ma trwać dwie i pół godziny. Zasięg na samych akumulatorach będzie groteskowo niski i wyniesie śmieszne 26 kilometrów. Chociaż w sumie, biorąc pod uwagę klientelę Bentley’a, to akurat starczy na podjechanie do butiku.
To, co już znamy, tylko trochę lepiej – Bentley Bentayga
Wprowadzenie napędu hybrydowego zdaje się dla marki najważniejszą „rewolucją”, ponieważ Bentayga ma utorować ścieżkę innym modelom producenta. Mówi się, że do 2023 roku wszystkie oferowane Bentley’e będzie można kupić z rozwiązaniami hybrydowymi, a do 2025 ma pojawić się w pełni elektryczny model. Wielu klientów marki pewnie nie przekona się do niespełna 3-litrowej pojemności i wybierze silniki 100% spalinowe.
Obecnie dostępne są dwa „benzyniaki” i jeden „ropniak” i tak prawdopodobnie pozostanie. W benzynowym sektorze gamy znajdziemy wspomniany wcześniej silnik V8 oraz charakterystyczny dla Bentley’a motor W12. Ten pierwszy jest rozwiązaniem stosunkowo młodym, więc tu rewolucji nie będzie. Mimo że oczekuje się pewnych usprawnień „sześciolitrowca”, to skończy się raczej na drobnej poprawie wydajności. Pod znakiem zapytania stoi silnik Diesla, z którym było kilka kontrowersji. Czterolitrowy motor Audi może zostać zastąpiony czymś nowszym, ponieważ koncern VAG od 2016 sporo zmienił w swoich wysokoprężnych motorach.
Model Continental GT przeżył w zeszłym roku metamorfozę wraz z wprowadzeniem na rynek trzeciej generacji i jest produktem znacznie świeższym od SUV-a. Dostępny od czerwca tego roku bliźniaczy Flying Spur także reprezentuje markę najnowszymi rozwiązaniami. W gamie do odnowienia pozostała właśnie grubsza siostrzyczka Continentali, a że model został zaprezentowany w 2016 roku, należy się spodziewać jedynie liftingu. Bentley rozpoczął już prace nad odświeżeniem SUV-a, tak aby wygląd zewnętrzny dostosował się do najnowszego designu marki. Jest jednak za wcześnie, aby powiedzieć, jak duże to będą zmiany, ale spodziewać się można przekształconego grilla, świeższych zderzaków i nowszych świateł.
Podczas liftingu modelu istotny będzie przegląd systemu multimedialnego, ten obecny często jest krytykowany za brak aktualizacji względem tańszego Audi czy Porsche. Priorytetowe będzie zastosowanie najnowszego systemu znanego z modeli Contintental. Prawdopodobnie pojawi się również w pełni cyfrowa obsługa przyrządów, czego akurat nie pochwalam i kilka innowacji z zakresu aktywnego bezpieczeństwa.