Audi Q3 - nowe działa wytoczone
SUVy są niezłe? Pewnie, że tak. Można patrzeć na innych z góry, inni kierowcy zjeżdżają z drogi jak je zobaczą oraz dobrze wyglądają zarówno pod operą, jak i pod supermarketem. I jeszcze te spojrzenia innych ludzi na parkingu... SUVy mają jednak jedną, dużą wadę - przeważnie kochają ropę naftową jak koń owies. A nawet jeszcze bardziej. I jeszcze to parkowanie w wąskich uliczkach centrum... Jeszcze trochę, a będą sprzedawane wraz z niewolnikami na tylnej kanapie, którzy w razie czego będą wysiadać i spychać inne auta do rowów, żeby zrobić miejsce. Tylko w sumie po co, skoro jest prostsze rozwiązanie?
Nie każdy chce wozić hektolitry zbędnego powietrza za swoimi plecami, dlatego zamiast 5-metrowego monstrum może się skusić na dokładnie 4,39-metrowe Audi Q3. Co dostanie w zamian? Wyższe zawieszenie, które dalej pozwala górować nad wszystkimi z wyjątkiem Monster Truck'ów, wyszukane patenty, całkiem obszerne wnętrze i symbol czterech pierścieni na masce. Ale o tym samochodzie można powiedzieć znacznie więcej.
Stylistyka? Ciekawe, czy znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie do czegokolwiek się przyczepić. Tylko z jakimiś rozsądnymi argumentami, bo głupie każdy potrafi wymyślić. Tu każda linia sprawia takie wrażenie, jakby cały sztab ludzi z Audi główkował pół miesiąca nad tym, czy aby na pewno nie jest ona zbędna. Efekt? Uterenowione auto, które optycznie jest lekkie jak wóz sportowy. Do tego stonowane i bez fajerwerków. Jednak stworzyć można wiele rzeczy, ale czy nowy, kompaktowy SUV wygląda w ogóle jak reszta rodziny Audi? Pewnie! Potężna atrapa chłodnicy, światła wykonane w technologii LED, a na życzenie – reflektory Xenon plus. Tak, to bez wątpienia jest Audi. Żeby każdy egzemplarz był możliwie niepowtarzalny, producent przygotował 12 kolorów nadwozia. Nadal mało? Jest też dostępnych 5 indywidualizacji kolorystyki – z Q3 naprawdę można zrobić coś wyjątkowego. Tylko, czy we wnętrzu też jest tak ciekawie?
Na szczęście projektanci kabiny oraz nadwozia znali się z widzenia i chyba nawet lubili, bo wszystko do siebie pasuje. Dominuje tu tzw. „wrap-around”, czyli linia pozioma, która jest już znana z większych modeli Audi. Ten producent nie byłby jednak sobą, gdyby zastosował plastiki z przetopionych butelek po Coli. Klasa – to słowo najlepiej tu pasuje, bo do użytych materiałów ciężko się przyczepić. A jakby tego było mało – dostępnych jest 5 wariantów kolorystycznych wnętrza, 4 warianty dekoracyjne, oraz pakiet S line dla tych, którzy chcą się otoczyć szczyptą sportowego smaku. A co z gadżetami? To auto z wyższej półki, dlatego nietrudno zgadnąć, że jest ich mnóstwo. Nowością w serii Q jest 7-calowy wyświetlacz na desce rozdzielczej. W standardzie można dostać już radio, klimatyzację i praktycznie wszystkie zdobycze techniki wpływające na bezpieczeństwo, dzięki czemu ten samochód zachowuje się prawie jak schron przeciwatomowy. A że użytkownicy Audi zwykle są indywidualistami, to pozycjami z listy opcji można go jeszcze bardziej podrasować. Szklany dach, diodowy pakiet oświetlenia, komputer pokładowy z programem „efficiency”, który pewnie pokochają ekolodzy – wystarczy mieć trochę gotówki na koncie i naprawdę można zdrowo zaszaleć. A bagażnik? To bądź co bądź SUV, dlatego to ważna kwestia i panowie z Audi byli tego świadomi. Myśl przewodnia – ma się zmieścić wszystko, co ma związek ze sportem oraz rekreacją. I zmieści się – 460l przestrzeni bagażowej, którą można zwiększyć do 1365l, torba narciarska, system zabezpieczenia bagażu i osłona krawędzi ze stali szlachetniej – dla estetów. Tylko, że jak jechać w góry, to tylko z dobrym napędem.
Na początku Q3 będzie można kupić z jednym z trzech silników. Benzynowym 2.0 TFSI 170 lub 211KM oraz 2-litrowym dieslem dysponującym mocą 177KM. W późniejszym czasie do gamy dołączy jeszcze wysokoprężny motor o mocy 140KM, który ma spalać 5.2l paliwa na 100km. Póki co można powiedzieć jedno – Audi dysponuje technologią, na którą większość innych firm wpadnie dopiero po kolonizacji na innej planecie, dlatego producent z Ingolstadt tym bardziej chętnie z niej korzysta – bezpośredni wtrysk paliwa, turbodoładowanie, system start-stop, odzyskiwanie utraconego ciepła... to właśnie dzięki temu z tak małych pojemności jednostek można wykrzesać tyle werwy i niewielkiego spalania. Całość może być sprzężona ze słynnym już napędem na wszystkie koła quattro oraz 6-biegową skrzynią manualną lub 7-stopniowym automatem S tronic. Grunt, żeby za tą techniką nadążyło też podwozie, ale cóż – nad nim też ktoś posiedział. I to długo.
Q3 jest zawieszone wyżej od przeciętnego samochodu, dokładnie 17cm nad ziemią, a to oznacza, że o ile potężniejsze krawężniki i lekki teren nie będą mu specjalnie straszne, to na krętych drogach może zachowywać się jak tratwa podczas sztormu na Atlantyku. Jednak patrząc na konstrukcję zawieszenia tak zapewne nie będzie. Cztery wahacze w tylnej osi, elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego, ESP z dyskretną regulacją momentu obrotowego we wszystkich kołach – to wystarczy, żeby zaprzeczyć prawom fizyki. I przy okazji zaskoczyć cwaniactwo, które porusza się po naszych drogach w pełnoletnich, podrasowanych autach. Co ciekawe Q3 można też kupić z systemem dynamiki jazdy Audi drive select. Cóż on takiego robi? Naprawdę sporo – wpływa na przyspieszenie, układ kierowniczy, przekładnię S tronic, a nawet na adaptacyjne reflektory i układ dostosowujący prędkość jazdy do poprzedzającego auta. Nieźle? Pewnie, ale to jeszcze nie koniec.
Bose – każdy meloman zna tego producenta hi fi lepiej niż własnych rodziców. Q3 z Bose Surround Sound dysponuje aż 14 głośnikami, a to oznacza, że life koncerty Ozzy’ego Osbourne’a to przy tym pikuś. Żeby było jeszcze ciekawej – przednie głośniki są dyskretnie podświetlone. Jednak prawdziwym centrum multimedialnym jest nawigacja MMI plus z twardym dyskiem oraz kolorowym ekranem i grafiką 3D. Potrafi na bieżąco korzystać z jednego z najważniejszych zdobyczy Internetu – Google Earth. Ale ten system pełnię swoich możliwości tak naprawdę ma pokazać dopiero w przyszłości. Teraz uwaga, zabrzmi poważnie - będzie współpracował z samochodowym telefonem z kartą UMTS, a Hotspot Wi-Fi pozwoli z kolei na podłączenie wielu mobilnych urządzeń. I co z tego? Jak to co! Pasażerowie będą mogli surfować po Internecie, wysyłać maile i komentować przesłodzone zdjęcia znajomych na portalach społecznościowych. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to wszystko nie odbywało się w samochodzie! No dobrze, ale co z kierowcą?
Ten ma do dyspozycji mnóstwo systemów, które znacznie uprzyjemnią jazdę. Na początek znaki drogowe – cóż, nie każdy je widzi, bo czasem nawet nie chce ale w Q3 może mieć system, który będzie je kontrolował. Podobnie sprawa wygląda z samą jazdą. Side assist pomaga zmienić pas ruchu, a line assist utrzymuje właściwy tor jazdy. Żeby było jeszcze ciekawiej – ostatnio konkurencja zorientowała się, że dobrze mieć w ofercie asystenta parkowania, który automatycznie zaparkuje samochód w zatoczce. Dobrze jest go mieć, bo Audi go ma. Ten producent wprowadził niedawno nawet nową generację tego systemu – Q3 potrafi samo zaparkować tyłem zarówno wzdłuż jak i równolegle. Mało tego – program zapisuje położenie samochodu w pamięci i później pomaga kierowcy wyjechać. Cóż – komentarz jest zbędny.
Q3 jest produkowane w Hiszpanii koło Barcelony. Czy drzewka owocowe i Latynosi podrasują jeszcze bardziej charakter auta? To się okaże. Póki co wiadomo, że to multimedialne centrum rozrywki na kołach z technologią, która większości dopiero zaczyna się śnić. Do tego Q3 jest na tyle zgrabnym SUVem, że zatrudnianie niewolników do rozpychania aut na parkingach nie jest potrzebne – a miasta są przecież coraz ciaśniejsze.