Audi A8 - jeszcze więcej techniki
Aluminiowe nadwozie oraz permanentny napęd na cztery koła są znakami rozpoznawczymi Audi A8. Oferowana od 2010 roku generacja D4 została zmodernizowana. Stylizacja nie uległa większym zmianom. Audi skupiło się na technicznych udoskonaleniach.
Historia Audi A8 jest długa i ciekawa. Bezpośrednim przodkiem modelu było Audi V8, które zadebiutowało w 1988 roku. Wszystkie wersje otrzymywały stały napęd na cztery koła. Legendarne quattro zapewniało idealną trakcję w każdych warunkach. Pod tym względem limuzyna Audi była bezkonkurencyjna. W Mercedesie klasy S napęd 4Matic pojawił się w 2002 roku, natomiast zwolennicy BMW serii 7 musieli czekać na xDrive aż do 2010 roku.
W 1993 roku Audi przedstawiło prototyp ASF. Za enigmatycznym oznaczeniem kryło się Audi Space Frame - innowacyjne nadwozie z aluminium. Nieprzeciętnie lekka limuzyna (poniżej 1,5 t w bazowej wersji) trafiła do salonów w 1994 roku. A8 D2 otworzyło nowy rozdział w historii Audi, w którym nazwy modeli tworzono z litery A oraz cyfry opisującej rozmiar samochodu. Aluminiowe A8 było drogie i trudne w produkcji. Rewolucyjna technologia miała jednak niepodważalne zalety. Obniżała masę pojazdu, co korzystnie wpływało na osiągi, prowadzenie oraz zużycie paliwa. Podstawowa wersja miała przedni napęd, ale za dopłatą można było otrzymać quattro, które było standardem w mocniejszych A8.
W 2002 roku Audi przedstawiło A8 D3. Limuzyna ponownie podniosła poprzeczkę. Otrzymała aktywne, pneumatyczne zawieszenie, system multimedialny MMI oraz diodowe światła do jazdy dziennej. Osiem lat później przyszedł czas na kolejne A8. Ponownie dokonał się skok technologiczny. Aktywny mechanizm różnicowy tylnej osi oraz tryb Dynamic dla zawieszenia i układu przeniesienia napędu sprawiły, że potężne A8 D4 jeździło lepiej od większości usportowionych samochodów. Teraz do salonów trafiają pierwsze egzemplarze flagowego Audi po kuracji odmładzającej. Obyło się bez stylistycznej rewolucji. Nacisk położono na zwiększenie wydajności oraz podniesienie ekskluzywności modelu.
Z zewnątrz samochód rozpoznamy po nowych światłach, sześciokątnej atrapie chłodnicy, masce z dodatkowymi przetłoczeniami oraz klapie bagażnika z chromowaną listwą. Przednie reflektory zostały wykonane w diodowej technologii Matrix LED. Ich cechą szczególną są inteligentne światła drogowe. Po zmierzchu mogą być permanentnie włączone. Elektronika zadba, by inni użytkownicy dróg nie byli oślepiani. Obszary w których znajdują się pojazdy oraz piesi są „wycinane” ze strumienia intensywnego światła. W każdym reflektorze pracuje 25 segmentów. Kombinacje układów światła są liczone w milionach. Warto również dodać, że w lampach Matrix LED nie znajdziemy elementów ruchomych, co obniża prawdopodobieństwo kosztowych awarii.
Producent poszerzył paletę systemów asystujących. Zastąpienie hydraulicznego wspomagania elektromechanicznym odpowiednikiem pozwoliło na wprowadzenie asystentów pasa ruchu i parkowania. Udoskonalony system termowizyjny wykrywa i oznacza nie tylko pieszych - zwraca uwagę kierowcy również na zwierzęta znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie drogi. Kluczowe informacje – prędkość, wskazówki nawigacji oraz ostrzeżenia – mogą być prezentowane przez nowo wprowadzony, opcjonalny wyświetlacz Head up, który Audi oferowało wcześniej w A6 i A7.
Użytkownicy samochodu domagali się zoptymalizowania przestrzeni bagażowej. Przeprojektowanie oparć tylnej kanapy wydłużyło komorę bagażnika. Pojemność wzrosła z 510 do 520 litrów. Niby niewiele, ale może zadecydować o możliwości zapakowania do kufra dodatkowej walizki. Na liście opcji pojawił się system umożliwiający otwarcie pokrywy bagażnika gestem.
Paletę jednostek napędowych tworzą silniki 3.0 TFSI V6 (310 KM, 440 Nm), 4.0 TFSI V8 (435 KM, 600 Nm), 3.0 TDI V6 (258 KM, 580 Nm) i 4.2 V8 TDI (385 KM, 850 Nm). Dla amatorów mocnych wrażeń przygotowano S8 4.0 TFSI V8 (520 KM i 650 Nm). Wisienką na torcie jest najbardziej ekskluzywne A8 L z motorem 6.3 FSI W12 (500 KM, 625 Nm). Nie zabrakło też propozycji dla prezesów dbających o ekologiczny wizerunek swoich firm. Hybrydowe A8 kryje pod maską 4-cylindrowy 2.0 TFSI, który współpracuje z silnikiem elektrycznym. Na koła A8 Hybrid płynie w sumie 245 KM, co wystarcza, by osiągać "setkę" w 7,7 s, jak również rozpędzać się do 235 km/h. Homologowane spalanie na poziomie 6,2 l/100km oznacza, że w krajach zachodniej części Europy użytkownik hybrydowego A8 będzie mógł uniknąć opłat związanych z wysoką emisją CO2 do atmosfery.
Jeszcze bardziej wydajny jest najsłabszy diesel. W homologacyjnym pomiarze dla cyklu mieszanego 3.0 TDI spaliło tylko 5,9 l/100km. Samochód, choć oszczędny, nie jest wolny. Osiąga „setkę” w 5,9 sekundy i rozpędza się do 250 km/h. Warto również wspomnieć o flagowym turbodieslu 4.2 V8, który przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie... 4,7 sekundy!
Benzynowy 4.0 TFSI V8 posiada system Cylinder On Demand. Kiedy zapotrzebowanie na moc jest niewielkie, komputer może wygasić cztery „gary”. Jednostka występuje w dwóch wersjach. Słabsza rozwija 435 KM i 600 Nm. Silnik podkręcony do 520 KM i 650 Nm pracuje pod maską wersji S8. Usportowiona limuzyna przyspiesza do „setki” w 4,1 sekundy. Waży tylko kilkadziesiąt kilogramów więcej od Audi RS6 oraz RS7, więc należy spodziewać się także wyśmienitych właściwości jezdnych.
Doskonale jeździ już podstawowa wersja 3.0 TDI. Audi izoluje kierowcę od drogi w mniejszym stopniu niż testowany niedawno Mercedes klasy S. Czujemy, że podróżujemy samochodem, a nie salonem na kołach. Zawieszenie, układ kierowniczy i skrzynię biegów ustawiono tak, by właściciel z przyjemnością zajmował miejsce za sterami A8. Samochód, mimo dwóch ton i ponad pięciu metrów, sprawia wrażenie zwartego i poręcznego. Na zakrętach okazuje się, że zaawansowany układ jezdny zapewnia neutralne prowadzenie. Oczywiście wyciszenie czy sposób tłumienia nierówności stoją na najwyższym poziomie.
Spory odsetek Audi A8 przechodzi proces personalizacji. Niektórzy klienci samodzielnie kompletują akcesoria z katalogu quattro GmbH. Dla mniej zdecydowanych przygotowano pakiety, zmieniające wygląd foteli, deski rozdzielczej, konsoli środkowej i podsufitki. Decydując się na fabrycznie skompletowane dodatki można nieco zaoszczędzić - czasu na konfigurowanie samochodu oraz gotówki, co w przypadku A8 ma drugorzędne znaczenie.
Zamawiający będzie mógł zdecydować się na oddychającą skórę „Unikat”. Do jej barwienia stosowane są wyłącznie naturalne składniki. Audi wprowadziło także nowe rodzaje listew dekoracyjnych. Do wyboru będzie jesion ze słojami uszlachetnionymi złotem, topola barwiona srebrem oraz perłowy jesion. Dla sportowego S8 przygotowano dekory składające się z karbonu, w którego strukturę wpleciono miedzianą nić.
Polski cennik nowego A8 otwiera kwota 360 tysięcy za wariant 3.0 TDI quattro. Audi będzie oferowało wersję krótką oraz wydłużone o 13 cm A8 L, które ma ponad 30-procentowy udział w krajowej strukturze sprzedaży. Wyposażenie standardowe zawiera m.in napęd quattro, 8-biegową, automatyczną skrzynię oraz adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne. Ceny transakcyjne będą naprawdę wysokie. Ogromna paleta opcji kusi. Skompletowanie Audi A8 za 500-700 tysięcy złotych nie stanowi najmniejszego problemu.