Audi A3 Limousine - start odrobinę spóźniony
Prawdopodobnie wielu z Was może być zaskoczonych, że największy na świecie segment samochodów stanowi klasa kompaktowych sedanów. Co dziwne, do niedawna nie było w nim przedstawicieli klasy premium. Rynkową niszę pierwszy wypełnił Mercedes wprowadzając model CLA. Teraz Audi, odrobinę spóźnione, prezentuje swoje najmłodsze dziecko - A3 Limousine.
Choć Europa stawia głównie na nadwozia typu hatchback oraz kombi, to nie brakuje tu zwolenników konstrukcji trójbryłowych. Auta te, choć często mniej praktyczne, urzekają elegancją i kuszą klientów, którzy zmartwienia typu, jak spakować całą rodzinę na wakacje, mają już za sobą. Nie potrzeba im też wielkiej limuzyny, bo ta po pierwsze więcej kosztuje, a po drugie jej utrzymanie również może skrobnąć po kieszeni. Jakoś teza, że autem tym zainteresują się młodzi ludzie, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z samochodami premium, niezbyt mnie przekonuje.
Powyższe każe przypuszczać, że ja chyba też już do najmłodszych nie należę, bo z całej rodziny A3, to właśnie wersja Limousine najbardziej przypadła mi do gustu. A może nie jest to kwestia wieku, tylko naprawdę udanego projektu. Projektanci Audi udowodnili, że klasyczny sedan może być ładny. Auto długie na 4456 mm, szerokie na 1795 mm i wysokie na 1416 mm wymiarami zbliżone jest do modelu A4 B5. Jest nawet od niego szersze, a rozstaw osi na poziomie 2637 mm pozostawia starszego brata w tyle.
Audi A3 Limousine wygląda bardzo podobnie do pozostałych odmian A3. Masywny przód z charakterystyczną osłoną chłodnicy „singleframe”, reflektory w kształcie klina, które na życzenie klienta mogą być w pełni diodowe oraz lekko wysunięty u dołu zderzak to zestaw cech, które nie pozwolą pomylić tego samochodu z inną marką. Zaskakującą wydaje się być informacja producenta, że A3 Limousine nie ma ani jednego wspólnego elementu poszycia z siostrzanymi A3 i A3 Sportback. Spójrzmy dalej. Z boku zauważymy dwa mocne przetłoczenia – „tornado” oraz „dynamic”, które po pierwsze nadają wyrazistości profilowi A3, a po drugie dzięki grze światła i cienia przyciągają wzrok. Szerokie i ostro zakończone światła tylne z fantastycznie wyglądającymi łukami LED optycznie poszerzają nadwozie. Można zrobić ładny tył w sedanie? Można.
Środek auta to zupełnie inna bajka. Choć materiały użyte do jego wykończenia nie pozostawiają złudzeń, że siedzimy w aucie klasy premium, to całość nie zachwyca jeśli chodzi o design. Najmniej podoba mi się deska rozdzielcza, która w zamyśle projektantów miała przypominać swoim kształtem skrzydło samolotu, a jest po prostu dużym kawałkiem szarego i mało finezyjnego (choć miękkiego) plastiku. Wtopiona w nią bardzo mała tablica zegarów pasowałaby bardziej do małego autka miejskiego, a nie do nomen omen limuzyny. Sytuację ratują ładne wyloty wentylacji, a także możliwość zamówienia deski w dwóch kolorach.
Niemniej jednak ergonomii wnętrza nie można nic zarzucić. Wszystko, czego potrzebujemy podczas jazdy znajdziemy bez większego trudu w zasięgu ręki. Również zajęcie odpowiedniej i wygodnej pozycji za kierownicą nie sprawi nikomu trudności. Fotele, których obicie może być wykonane z tkaniny, tkaniny w połączeniu ze sztuczną skórą, skóry Milano lub kombinacji skóry Pearlnappa i Alcantary, są wygodne, a ich boczki na tyle wyprofilowane, że nasze „cztery litery” nie próbują ucieczki przy ciaśniejszych zakrętach.
Bagażnik małej limuzyny Audi jest w stanie pomieścić 425 litrów bagażu. Gdyby okazało się, że mamy odrobinę więcej pakunków, to po złożeniu oparć tylnych siedzeń dysponujemy już objętością 880 litrów i tylko „prawie” płaską podłogą.
Podróż Audi umila system infotainment, w skład którego może wchodzić m.in. system audio Bang&Olufsen oraz nawigacja MMI Navigation plus z siedmiocalowym, elektrycznie wysuwanym z deski rozdzielczej ekranem. Amatorzy nowoczesnych technologii docenią z pewnością możliwość utworzenia w samochodzie hotspotu. Kierowca natomiast dzięki dostępowi do internetu może korzystać z wbudowanych w system usług online takich jak Google Earth, informacje drogowe online, na portalach społecznościowych kończąc.
Audi zadbało również o systemy wspomagające kierowcę. Ich lista jest długa lecz warto wspomnieć przede wszystkim o aktywnym tempomacie, asystencie zmiany pasa ruchu, układzie rozpoznawania znaków drogowych czy też systemie dynamicznego doświetlania zakrętów.
A3 Limousine początkowo będzie oferowane tylko z czteroma wersjami silnikowymi – trzy z nich to jednostki TFSI o pojemności od 1,4 do 1,8 litra i mocy od 125 KM do 180 KM. Jednostka wysokoprężna o pojemności 2 litrów rozwija moc 150 KM. W zależności od rodzaju silnika auto może być wyposażone w przekładnię manualną lub dwusprzęgłową S tronic. Póki co, nie ma możliwości zakupu A3 Limousine z napędem na cztery koła quattro. Na szczęście ma się on wkrótce pojawić w ofercie.
Jeśli jesteś zainteresowany Audi A3 Limousine, to spieszę Cię poinformować, że minimalna kwota jaką będziesz musiał na ten cel przeznaczyć to 99 700 zł. W cenie tej dostaniesz auto z silnikiem 1,4 TSI o mocy 125 KM w wersji wyposażeniowej Attraction. Jeśli uważasz, że potrzeba Ci mocy minimum 140 KM, szykuj 113 800 zł. Najmocniejsza (póki co) opcja 180 KM to wydatek 124 800 zł. Fani silników Diesla muszą rozstać się z sumą 116 000 zł.
Choć start kompaktowego sedana Audi jest faktycznie odrobinę spóźniony, to po pierwszych kilometrach pokonanych za jego kierownicą trzeba stwierdzić, że warto było na niego czekać. Mercedes CLA ma wreszcie godnego konkurenta, a mnie ciekawi, kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.