Audi A3 – jeszcze bardziej premium?
Niedawno w okolicach Monachium odbyły się pierwsze jazdy testowe Audi A3 po liftingu. Jak spisała się kolejna odsłona jednego z najbardziej pożądanych hatchback’ów na rynku?
Po przylocie do Monachium dokładnie na wprost wyjścia czekało na nas kilkanaście lśniących nowością Audi A3. Po krótkiej odprawie przyszedł wreszcie czas na upragnione jazdy testowe. Na pierwszy ogień poszła nowo wprowadzona odmiana z trzycylindrowym silnikiem o objętości skokowej 1.0 litra. Jednostka niewiele większa od silnika w kosiarce. Cóż, taki skrajny downsizing staje się powoli codziennością. Kiedyś takie jednostki znajdowały się jedynie w autkach segmentu A, a teraz pchają się pod maski większych aut, jak właśnie Audi A3. Łatwo się domyślić, że osoba lubiąca dynamiczną jazdę zamęczy się w takim aucie na śmierć, a wgryzanie się w kierownicę jak kornik będzie tylko jednym z kilku objawów irytacji. Z tak niewielkiej objętości skokowej udało się jednak uzyskać aż 115 koni mechanicznych, które całkiem dobrze radzą sobie z pchaniem do przodu tego ważącego zaledwie 1150 kilogramów autka. Dowodem są liczby, ponieważ na rozpędzenie się do 100 kilometrów na godzinę, litrowa A-trójka potrzebuje niecałych dziesięciu sekund (dokładnie 9,9 s). Nie są to może parametry wyścigówki, jednak biorąc pod uwagę jak jeździ potencjalny nabywca takiego samochodu, sprawa przybiera nieco inny obrót. Zużycie paliwa ma wynosić zaledwie 4,7 litra na 100 kilometrów, a dwusprzęgłowa skrzynia S-Tronic o 7 przełożeniach sprawia, że jazda (szczególnie w mieście) jest naprawdę przyjemna. Trzycylindrowy silnik pracuje cicho i spokojnie, a we wnętrzu auta prawie go nie słychać. Daje o sobie znać lekkim brzęczeniem jedynie przy wyższych prędkościach obrotowych.
Po krótkiej przerwie na lunch i prezentację nowych modeli Audi, zabraliśmy na przejażdżkę „bulwarową” S-trójkę. Kanarkowo-żółty kabriolet idealnie sprawdziłby się na drogach pośród nadmorskich kurortów. Niestety z racji braku dostępu do morza musieliśmy zadowolić się równie malowniczymi przedmieściami Monachium.
Pierwszą zaletą Audi S3 Cabrio jest bardzo żwawa jednostka napędowa. Pod żółtą maską znalazł się dwulitrowy silnik benzynowy 2.0 TFSI o mocy 310 koni mechanicznych (o 10 KM więcej od poprzednika) i aż 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Łatwo sobie wyobrazić jak to auto zachęca kierowcę do zabawy. O ile w hot hatch’ach często lepiej sprawdza się manualna skrzynia biegów, obecna na pokładzie siedmiobiegowa dwusprzęgłowa przekładnia S-Tronic jest bardzo posłuszna i świetnie dogaduje się z silnikiem. Nawet bez włączania trybu sportowego czuć zadziorny charakter „eski”.
Kolejny aspekt to znana z kabrioletów sztywność zawieszenia i dolnej części nadwozia, która w modelu S3 uzyskała zupełnie nowy wymiar. Podczas jazdy dosłownie ma się ochotę co chwilę zachwycać się pracą dolnych partii samochodu, szczególnie przy większych prędkościach, ostrych wirażach czy pokonywaniu wzniesień. Układ kierowniczy jest z jednej strony delikatny, a z drugiej szalenie precyzyjny, co daje złudzenie mentalnego połączenia mózgu kierowcy z układ kierowniczym. Tak jakby ręce w ogóle nie były potrzebne. Samochód perfekcyjnie wchodzi w zakręty, a kierowca dosłownie czuje kontakt opon z nawierzchnią. Wszystko za sprawą progresywnego wspomagania kierownicy z napędem elektrycznym, które znajdziemy w seryjnym wyposażeniu Audi S3.
Audi S3 Cabrio zostało wyposażone w dźwiękochłonną szybę przednią (dostępną w standardzie). Korzyści płynące z jej zastosowania da się zauważyć już po pierwszych kilku minutach przejażdżki autostradą. Odcinek pozbawiony ograniczenia prędkości zachęcał do sprawdzenia na co stać nowe S3. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy przy prędkości prawie 200 kilometrów na godzinę (przy zamkniętym dachu, rzecz jasna) we wnętrzu nadal można było swobodnie rozmawiać.
Na pokładzie nowych Audi A3 znalazło się wiele systemów wspierających kierowcę, zaczerpniętych prosto z wyższej klasy pojazdów. Udoskonalono między innymi znane już systemy Audi Active Lane Assist oraz Audi Pre Sense Front z funkcją ochrony pieszych. Nowością, do tej pory niespotykaną w segmencie aut kompaktowych, jest asystent jazdy w korkach. System ten utrzymuje auto w odstępie od pojazdu jadącego przed nim, a po krótkim zatrzymaniu samoczynnie rusza, by dalej wieźć kierowcę do celu.
Poza znacznie rozbudowanymi systemami bezpieczeństwa, na pokładzie nowej A-trójki nie mogło również zabraknąć nowinek technologicznych. Mowa o Audi Virtual Cockpit, który po raz pierwszy w tym segmencie zastąpił konwencjonalną tablicę zegarów. Na ekranie o przekątnej aż 12,3 cala, kierowca może wybrać jeden z dwóch dostępnych widoków kokpitu. Pierwszy przypomina nieco tradycyjne analogowe zegary. W trybie Infotainment prędkościomierz i obrotomierz zmniejszają swoją średnicę i wędrują w dwa przeciwległe krańce ekranu, zwalniając środkową przestrzeń nawigacji lub innym opcjom (na przykład telefonu, radia czy systemu audio).
Poza bezpieczeństwem i nowoczesnością, Audi od zawsze kojarzyło się ze sportowym, chwytającym za serce wizerunkiem. Choć wymiary modelu A3 prawie nie uległy zmianie, auto optycznie wydaje się większe i jeszcze bardziej zadziorne. Ostre krawędzie i przetłoczenia zauważalne są z każdej strony. Od przodu, gdzie osłona chłodnicy jest jeszcze szersza i bardziej kanciasta, a reflektory otrzymały jeszcze bardziej ostre kontury, aż po tylną część nadwozia, z poziomą grafiką tylnych świateł i nowo zaprojektowanym dyfuzorem, który jeszcze bardziej podkreśla szerokość auta. Całości dopełnia możliwość wyboru jednego z dwunastu kolorów nadwozia.
Gama silników nowych modeli Audi A3 obejmuje dwie jednostki benzynowe, dwie o zapłonie samoczynnym oraz jeden wariant hybrydowy. Silniki zasilane tradycyjną „bezołowiówką” to wspomniane wcześniej trzycylindrowe 1.0 TFSI oraz 1.4 TFSI COD, z technologią umożliwiającą odłączenie dwóch cylindrów („cylinder on demand”), jeśli podczas jazdy nie jest wymagana większa moc. Silnik ten generuje moc 150 KM oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm.
W gamie silnikowej nie mogło zabraknąć również diesli. Pod maską nowego modelu A3 znalazło się miejsce dla znanego już 2.0 TDI o mocy 150 KM, ale także dla zupełnie nowej jednostki 1.6 TDI (110 KM).
W dzisiejszych czasach niemal każda marka chce mieć w swoich szeregach choć jednego rodzynka, który będzie aż krzyczał „Jestem eko!”. Nie inaczej jest z Audi. Mowa o modelu E-Tron, który znamy już od jakiegoś czasu. Ta wersja A-trójki wyposażona jest w hybrydowy napęd typu plug-in, będący połączeniem spalinowej jednostki 1.4 TFSI o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 250 Nm, z silnikiem elektrycznym. Taki duet generuje łączną moc 204 KM, dzięki czemu trudno nazwać E-Trona leniwą hybrydą.
Audi od zawsze „wpychało się” do segmentu premium, a od kilku lat umościło sobie w nim całkiem wygodną pozycję. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że nie zamierza nikomu ustępować miejsca. Luksus i nowoczesne rozwiązania, spotykane dotychczas jedynie w wielkich limuzynach, wkraczają także do segmentu aut kompaktowych, co z pewnością doceni wielu kierowców.