Audi A1 Sportback - maluch z potencjałem
Audi postanowiło poszerzyć gamę swoich najmniejszych aut. Nic mniejszego niż A1, nie będącego resorakiem, nie da się już wyprodukować, więc inżynierowie z Ingolstadt pomyśleli: "Dodajmy kolejną parę drzwi do A1". Jak pomyśleli, tak zrobili, a my mieliśmy okazję sprawdzić, co z tego wyszło.
Model A1 jest autem miejskim, którego głównymi odbiorcami mają być młodzi ludzie. Pięciodrzwiowe auto ma niecałe 4 m długości i 174,6 cm szerokości, a jego wysokość to jedyne 1422 milimetry. Rozstaw osi to 2,47 m. W porównaniu z trzydrzwiowym Audi A1, A1 Sportback jest o sześć milimetrów wyższe i o sześć milimetrów szersze. Długość i rozstaw osi są identyczne, słupki B zostały przesunięte o około 23 centymetry do przodu, a dłuższy o ponad osiemdziesiąt milimetrów łuk dachu powiększył przestrzeń nad głową w tylnej części nadwozia. Tyle dane techniczne, a jak te wymiary przekładają się na ilość miejsca w środku? Wersja S-Line, którą mieliśmy okazję testować wyposażona była w świetnie wyprofilowane i sprężyste fotele, które każdy z nas mógł ustawić według własnych potrzeb. No cóż, o ile z przodu możemy zająć wygodną pozycję, to z tyłu wygodnie mogą podróżować jedynie pluszaki – ja sam, nie będąc wysoką osobą, miałem problemy ze zmieszczeniem stóp pomiędzy rzędami siedzeń. Co ciekawe A1 jest seryjnie wyposażone w cztery miejsca, ale na życzenie może być pięciomiejscowe. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie trzech osób na tylnej kanapie, ale może po prostu z wiekiem człowiek wymaga więcej od samochodu.
Bagażnik w A1 Sportback ma pojemność 270 litrów, czyli mniej więcej tyle, ile ma każde inne małe auto miejskie. Pozwala to na zapakowanie do niego 3 niedużych plecaków. Trzeba dodać, że ściany powierzchni bagażowej są płaskie, a krawędź załadunku niska, co ułatwia zagospodarowanie tej niedużej przestrzeni. Po złożeniu tylnych siedzeń zaczynamy dysponować znacznie większą, bo 920 litrową pojemnością bagażową (pakując rzeczy po sam dach).
Jeśli chodzi o jakość wykończenia wnętrza, to Audi nie uznaje w tym względzie żadnych kompromisów. Wszystko czego dotykamy, jest dokładnie takie, jak nam się wydaje, kiedy na to patrzymy. Deska rozdzielcza wykonana jest z miękkiego tworzywa, pokrętła klimatyzacji i wiele innych elementów to aluminium. Jeśli użyto gdzieś skóry, to tylko wysokiej jakości. Wszystko spasowane jest bardzo dokładnie - charakter premium czuć tu w zasadzie na każdym kroku.
Do A1 Sportback oferowane są trzy silniki benzynowe TFSI i trzy silniki wysokoprężne TDI o mocy od 63 kW (86 KM) do 136 kW (185 KM). Wszystkie jednostki są czterocylindrowe i zbudowane zgodnie z zasadą downsizingu – dużą pojemność zastąpiono doładowaniem i bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Podstawowy silnik benzynowy 1.2 TFSI ma moc 63 kW (86 KM), specjalny system zarządzania temperaturą wpływa na zmniejszenie zużycia paliwa: 5,1 l na 100 km. Dwa TFSI o pojemności 1.4 litra mają moc 90 kW (122 KM) oraz 136 kW (185 KM). Najmocniejszy silnik benzynowy doładowywany jest przez kompresor oraz turbosprężarkę – efekt: maksymalny moment obrotowy 250 Nm i prędkość maksymalna 227 km/h.
Silniki TDI - dwa o pojemności 1,6 litra i mocy 66 kW (90 KM) oraz 77 kW (105 KM). Obie wersje z manualną skrzynią biegów zużywają średnio 3,8 litra na 100 km, emisja CO2 – 99 gramów na kilometr. Nieco później pojawi się jednostka 2.0 TDI o mocy 105 kW (143 KM), która przyspiesza A1 Sportback do 100 km/h w 8,5 sekundy, a jej średnie zużycie paliwa wynosi 4,1 litra na 100 km.
Myślę, że warto wspomnieć o jednostce, która już niedługo zagości pod maską A1. Chodzi o silnik 1.4 TFSI o mocy 140 KM, który wykorzystuje nową technologię „cylinder on demand”, czyli cylindra na życzenie. Polega ona na tym, że przy niższym i średnim obciążeniu oraz w fazie toczenia się, silnik wyłącza drugi i trzeci cylinder. Gdy tylko kierowca A1 Sportback z powrotem przyciśnie mocniej pedał gazu, odłączone cylindry zaczynają znów pracować. Procesy przełączania trwają od 13 do 36 milisekund, zależnie od prędkości obrotowej i nie są odczuwalne przez kierującego.
Auto, którym mieliśmy możliwość jeździć, wyposażone było w najmocniejszą jednostkę napędową 1.4 TFSI o mocy 185 KM oraz w siedmiobiegową przekładnię S tronic. Ze względu na wysoką moc i niską masę, żwawo przyspieszało, aby już po 7 sekundach osiągnąć 100 km/h. Choć producent deklaruje średnie spalanie tego silnika na poziomie 5,9 litra na każde 100 kilometrów, to komputer pokładowy pokazywał nam zupełne inne, często dwucyfrowe wartości – być może był źle skalibrowany :). Układ kierowniczy jest precyzyjny – auto prowadzi się pewnie i jedzie dokładnie tam, gdzie życzy sobie tego kierowca. Samochód jest dobrze wyciszony i dopiero w okolicach 4,5 tys. obrotów, odgłos silnika zaczyna cieszyć ucho prowadzącego.
Ceny A1 Sportback zaczynają się od kwoty 69 500 zł za wersję z silnikiem 1.2 TFSI 86 KM, a kończą na 105 200 zł za najmocniejszą 185 konną wersję 1.4 TFSI. Oczywiście w wielu przypadkach nie będą to ceny finalne, ponieważ auto można doposażyć w wiele atrakcyjnych dodatków.
Audi wprowadzając model A1 Sportback próbuje uszczknąć nieco z rynku, na którym królują Mini i Alfa Romeo MiTo. Zważywszy na potencjał, jaki drzemie w tym małym aucie, jest całkiem możliwe, że będzie to całkiem spory kęs.