Alfa Romeo Stelvio Q. Zdecydowana czołówka!
Po świetnej Giulii Q przyszedł czas na przeniesienie tego samego konceptu do SUV-a. Wiele sobie po tym samochodzie obiecywaliśmy, ale jak to ostatecznie wyszło?
Oznaczanie szybkich Alf Romeo symbolem czterolistnej koniczyny zapoczątkował niejaki Ugo Sivocci – kierowca, który wygrał wyścig Targa Florio. I fani włoskiej motoryzacji do dzisiaj chętnie się do niej odwołują. Od dawna brakowało jednak na rynku naprawdę ciekawej Alfy spod znaku Quadrifoglio.
Teraz nie mamy już na co narzekać. Mamy Giulię Q, która pokazała, na co stać Alfę Romeo, a niedawno dołączyło do niej jeszcze Stelvio Q. Czy przeniesienie podobnego silnika, układu kierowniczego i połączenie tego z napędem na cztery koła da równie dużo emocji co w sedanie?
Alfa Romeo ma swoje wzloty i upadki
Ogólnie rzecz biorąc, Stelvio to całkiem ładny SUV. Masywny, o ciekawej stylistyce, choć trochę mniej „włoskiej”, niż chcieliby fani marki.
Wersja Quadrifoglio została oczywiście odpowiednio przystrojona w sportowe dodatki. To wloty powietrza na masce, charakterystyczne zderzaki, dyfuzor, nadęte nadkola i 20-calowe felgi z lekkiego stopu. Wisienką na torcie jest tu układ wydechowy zakończony czterema rurami.
Otwory na masce służą wentylacji – odprowadzają rozgrzane powietrze na zewnątrz komory silnika. Alfa lubi jednak czasem przesadzić i o ile w Giulii wszystko wygląda elegancko, tak te otwory na masce z siatką tuningową… co kto lubi.
To Giulia czy Stelvio?
Wnętrze Stelvio jest łudząco podobne do tego z Giulii – deska rozdzielcza jest jedynie rozciągnięta w pionie. Quadrifoglio różni się od standardowej wersji jedynie detalami.
To przede wszystkim kubełkowe fotele, które nieźle trzymają w zakrętach. Jest tu parę dodatków z włókna węglowego, mamy skórę z czerwonymi przeszyciami i alcantarę. Kierownicę z przyciskiem startera również znamy już Giulii. Właściciele powinni być zadowoleni, bo dokładnie ten sam przycisk znajdziemy na… kierownicach Ferrari!
Łopatki za kierownicą nie obracają się razem z nią. Kierowcy są zazwyczaj podzieleni, jeśli chodzi o ten element. Niektórzy doceniają fakt, że łopatki są zawsze w tym samym miejscu i przez to nie tracą orientacji. Z drugiej strony – kiedy kierownica jest mocniej skręcona, nie jesteśmy w stanie ich dosięgnąć.
W Stelvio nie można na pewno narzekać na ilość miejsca – w końcu to SUV. Cztery, a nawet pięć osób może tu więc podróżować w bardzo komfortowych warunkach, a bagażnik zmieści 525 litrów. Po złożeniu oparć drugiego rzędu przestrzeń tę powiększymy do 1600 litrów.
Oczywiście, Stelvio nie jest ideałem. Wysoka pozycja za kierownicą nie przystoi samochodowi sportowemu, ale to oczywiście tłumaczy sam charakter samochodu. Niektóre materiały we wnętrzu mogłyby być jednak wyższej jakości, na przykład w dolnej części deski rozdzielczej. Poza tym – jest super!
Prawie jak SUV Ferrari
Już przed premierą Giulii Quadrifoglio dużo się mówiło o „silniku z Ferrari”. To fakt, V6 z Giulii to w zasadzie „obcięty” o dwa tłoki silnik z Californii T. Skok, średnica tłoka i tak dalej – wszystko się zgadza.
O Stelvio Q można więc powiedzieć, że również to SUV z silnikiem z Ferrari. To 2.9 Bi-Turbo V6 rozwija 510 KM i 600 Nm w zakresie od 2500 do 5000 obr./min. Silnik wykonano w całości z aluminium.
Moc trafia na cztery koła przez 8-biegowy automat, który jest w stanie zmienić przełożenie w zaledwie 150 milisekund w trybie Race. Zmiany biegów są porażające. Szczególnie, kiedy zmieniamy przełożenia łopatkami, Stelvio na chwilę szarpie, strzela, po czym znowu przyspiesza bez jakiejkolwiek zadyszki. Nawet, jeśli taki sposób zmiany biegów nie jest najlepszy dla płynności prowadzenia, to jest po prostu uzależniający!
Jazda sporym SUV-em o takich możliwościach jest bardziej niż przyjemna. Z tego samochodu po prostu nie chce się wysiadać. V6 brzmi świetnie – rasowo, z odpowiednią dawką basu – szczególnie pod obciążeniem i w trybie Race.
Do tego dochodzi dokładnie rozplanowany rozkład masy o równym stosunku 50:50. To się nie zdarza często w samochodach tej klasy. Stelvio z napędem Q4 jest stabilne w zakręcie, także dzięki systemowi wektorowania momentu pomiędzy tylnymi kołami, ale już samo zawieszenie pozwala na bardzo dokładną kontrolę samochodu gazem. Połączmy to z super-bezpośrednim układem kierowniczym i mamy wrażenia z jazdy, którym nie dorównają nawet niektóre hot hatche. Stelvio Quadrifoglio doskonale radzi sobie na Nurburgringu.
Układ przeniesienia napędu oczywiście stale rozdziela moment pomiędzy osie, ale co robi wrażenie, to fakt, że jest w stanie przenieść nawet całe 100% tylko na tylną oś. Stelvio Q zadziwia też przechylaniem nadwozia zredukowanym do absolutnego minimum. To prawdziwy samochód sportowy zaklęty w nadwoziu SUV-a, nie zaś SUV, który w pewnym momencie stał się „usportowiony”.
Oczywiście „samochód sportowy” oznacza też spore zużycie paliwa, ale silnik Ferrari-Alfy pod niewielkim obciążeniem i w trybie Advanced Efficiency odłącza cylindry. To miałoby się przełożyć na zużycie paliwa w trybie mieszanym na poziomie 9,8 l/100 km, ale… w praktyce to 20, a czasem nawet i 30 l/100 km.
Alfa Romeo Stelvio Quadrifoglio ma system odłączania cylindrów. Dzieje się to wtedy, gdy silnik pracuje pod niewielkim obciążeniem – jak na przykład podczas jazdy ze stałą prędkością. Ten system działa w trybie Advanced Efficiency. Odłączanie cylindrów jest płynne i jest ukłonem dla oszczędności.
Zapomniałbym – Stelvio Quadrifoglio przyspiesza do 100 km/h w 3,8 sekundy. Prędkość maksymalna to 283 km/h. Komentarz zbędny.
Czy mam jakieś zarzuty, co do jazdy Stelvio Q? W zasadzie jeden, minimalny – hamulce dobrze radzą sobie z masą samochodu, ale trochę ciężko wyczuć ich pracę pod nogą. I to chyba zamierzony efekt systemu IBS, który niejako rozłącza pedał hamulca od mechanicznego układu, a jedynie wydaje polecenia do jednostki sterującej ESP i ABS.
To jednak segment premium, czyli o cenach Stelvio
Ceny Stelvio zaczynają się od 149 900 zł z wyposażeniem Bussines. Za tę kwotę dostaniemy samochód z silnikiem 2.0 o mocy 200 KM. Ile kosztuje Quadrifoglio? Aby cieszyć się silnikiem 2.9 BiTurbo o mocy 510 KM, trzeba wydać minimum 408 300 zł.
W tej cenie mamy już prawie w pełni wyposażony samochód, ale możemy dodać do tego na przykład elektryczne sterowanie fotelami, czy najdroższą opcję w postaci grubszych, węglowo-ceramicznych hamulców za 33 tys. zł. Wybranie wszystkich opcji z cennika podniesie cenę o około 100 tys. zł.
SUV zwany pożądaniem
Alfa Romeo dość długo wzbraniała się przed produkcją SUV-a, szczególnie sportowego, ale kiedy jest już na rynku, to wizytówka dla marki. To też wzór do naśladowania dla innych producentów, którzy chcą tworzyć podobne samochody. Ciężko powiedzieć, czy jest jednoznacznie lepsza od Macana Turbo – pod względem wykonania raczej nie, ale jeśli chodzi o prowadzenie? Musielibyśmy je porównać bezpośrednio.
Jednak wszystko, co w Stelvio Quadrifoglio odpowiada za szeroko pojętą „jazdę”, zostało nadzwyczaj dopracowane. Prowadzi się inaczej niż Giulia Q, ale nadal może dać mnóstwo adrenaliny właścicielowi. I o to chodzi!
Redaktor